01.06.2019, 19:09:36
Psychework - The Dragon's Year (2016)
Tracklista:
1.Hand on Heart 05:302. Bullet with My Name 06:01
3. Tide 03:56
4. Keep the Flame 06:41
5. Barricades Won't Fall 04:50
6. Fire Still Burns 05:06
7. Tear of the Phoenix 06:36
8. The Dragon's Year 07:07
Rok wydania: 2016
Gatunek: progressive melodic heavy metal
Kraj: Finlandia
Skład:
Toni Parviainen - śpiew
Jaakko-Ville Hintikka - gitara
Ville Koskinen - bas
Juuso Raatikainen - perkusja
Otto Närhi - instrumenty klawiszowe
Kiedy w roku 2011 ostatecznie został rozwiązany MACHINE MEN, Toni Parviainen przez jakiś czas udzielał się w zasadzie tylko w bożonarodzeniowym projekcie RASKATSA JOULUA ("Heavy Christmas"). W końcu jednak zaistniał w Jyväskylä PSYCHEWORK i choć nazwa wskazuje raczej na jakieś alternatywne granie, to grupa ta na pierwszym swoim albumie zaprezentowała melodyjny heavy, stanowiący poniekąd bardziej progresywną wersję LEVERAGE.
Oprócz Toniego w składzie znalazł się także jego kolega z MACHINE MEN Jaakko-Ville Hintikka, perkusista SWALLOW THE SUN Juuso Raatikainen oraz muzycy znani z bardziej ekstremalnych gatunków metalu. Grupa związała się ze znaną z promowania nowych fińskich zespołów wytwórnią Ranka Kustannus i debiut ukazał się we wrześniu 2016 roku.
Toni Parviainen to wokalista najwyższej klasy i potrafi zaśpiewać praktycznie wszystko, więc w tym aspekcie zespół mógł być spokojny. Trudniejszym zadaniem było stworzenie repertuaru na tyle atrakcyjnego, by te skojarzenia z LEVERAGE wypadły na ich korzyść, a jednocześnie na tyle odmiennego, by można było mówić o nowej jakości.
Na pewno kompozycje PSYCHEWORK z tego LP są zaaranżowane w sposób bogatszy niż LEVERAGE, a w przypadku Hand on Heart zdecydowanie dorównuje to melodyjnemu, lekko melancholijnemu stylowy i przebojowości tamtej ekipy. Jednak już w przypadku podniosłego i pełnego rozmachu Bullet with My Name następuje trochę niebezpieczny zwrot w kierunku późnego STRATOVARIUS i zarówno te klawisze, jak i sama konstrukcja na to wskazują. Takiej zdominowanej przez STRATOVARIUS muzyki jest już chyba w Finlandii nieco za dużo. Na szczęście w Tide, choć solo zdradza cechy progresywne mamy już potoczysty i zapadający w pamięć, w pewnym sensie masywny heavy metal, złagodzony w pewnym momencie partią z pianinem. Artystyczny, teatralny metal zaprezentowali w pełnym niepokoju i podskórnego napięcia Keep the Flame. W Barricades Won't Fall teatru ciąg dalszy. Pięknie śpiewa tu przy pianinie i z towarzyszeniem smyczków (Elias Kahila) Parviainen, i to taki wysmakowany numer z nastawieniem na łagodny tym razem klimat. W Vale of Tears z kolei znów ten pełen stonowanej energii przebojowy w sumie heavy metal, jakim czarował LEVERAGE. Cały czas grają na uczuciach, starają się wzruszyć, pobudzić do myślenia, jak w nostalgicznym, choć dosyć mocnym Tear of the Phoenix, ze świetnymi chórami. Także końcówka płyty (The Dragon's Year) to mieszanka progresywnego heavy metalu i ponownie motoryki LEVERAGE, choć perkusja gra w stylu extreme metalowym, przynajmniej w szybszych momentach. Jest to chyba utwór, gdzie najwięcej dał z siebie Toni Parviainen. Giitarowa robota na tym LP jest też bardzo dobra, choć słychać pewną przewagę znaczenia instrumentów klawiszowych.
Miksował Mikko Karmila, ale na szczęście nie brzmi to jak sztampowy produkt wiadomego studio z Helsinek. Mocny sound, bardzo głęboki w gitarach i doskonale ustawionej sekcji rytmicznej z dudniącym basem i potężną perkusją.
Zazwyczaj obrazki z okładek nie mają dla mnie znaczenia, ale tym razem trzeba powiedzieć, że ta okładka jest raczej paskudna. Pasowałaby raczej dla jakiegoś oldschoolowego speed/heavy metalu. To oczywiście najbardziej odpowiedni byłby biały anioł na tle granatowego nieba.
W sumie jest płyta starannie zrealizowana, przemyślana, ale trochę mimo wszystko trudna w odbiorze, nieco hermetyczna i w ostateczności poza ogólnym pozytywnym wrażeniem niezbyt dużo zostaje w pamięci.
W zreformowanym składzie, z drugim gitarzystą i nowym perkusistą PSYCHEWORK nagrał drugi album, tym razem fenomenalny, w nieco odmiennym stylu.
ocena: 7,8/10
new 1.06.2019
Oprócz Toniego w składzie znalazł się także jego kolega z MACHINE MEN Jaakko-Ville Hintikka, perkusista SWALLOW THE SUN Juuso Raatikainen oraz muzycy znani z bardziej ekstremalnych gatunków metalu. Grupa związała się ze znaną z promowania nowych fińskich zespołów wytwórnią Ranka Kustannus i debiut ukazał się we wrześniu 2016 roku.
Toni Parviainen to wokalista najwyższej klasy i potrafi zaśpiewać praktycznie wszystko, więc w tym aspekcie zespół mógł być spokojny. Trudniejszym zadaniem było stworzenie repertuaru na tyle atrakcyjnego, by te skojarzenia z LEVERAGE wypadły na ich korzyść, a jednocześnie na tyle odmiennego, by można było mówić o nowej jakości.
Na pewno kompozycje PSYCHEWORK z tego LP są zaaranżowane w sposób bogatszy niż LEVERAGE, a w przypadku Hand on Heart zdecydowanie dorównuje to melodyjnemu, lekko melancholijnemu stylowy i przebojowości tamtej ekipy. Jednak już w przypadku podniosłego i pełnego rozmachu Bullet with My Name następuje trochę niebezpieczny zwrot w kierunku późnego STRATOVARIUS i zarówno te klawisze, jak i sama konstrukcja na to wskazują. Takiej zdominowanej przez STRATOVARIUS muzyki jest już chyba w Finlandii nieco za dużo. Na szczęście w Tide, choć solo zdradza cechy progresywne mamy już potoczysty i zapadający w pamięć, w pewnym sensie masywny heavy metal, złagodzony w pewnym momencie partią z pianinem. Artystyczny, teatralny metal zaprezentowali w pełnym niepokoju i podskórnego napięcia Keep the Flame. W Barricades Won't Fall teatru ciąg dalszy. Pięknie śpiewa tu przy pianinie i z towarzyszeniem smyczków (Elias Kahila) Parviainen, i to taki wysmakowany numer z nastawieniem na łagodny tym razem klimat. W Vale of Tears z kolei znów ten pełen stonowanej energii przebojowy w sumie heavy metal, jakim czarował LEVERAGE. Cały czas grają na uczuciach, starają się wzruszyć, pobudzić do myślenia, jak w nostalgicznym, choć dosyć mocnym Tear of the Phoenix, ze świetnymi chórami. Także końcówka płyty (The Dragon's Year) to mieszanka progresywnego heavy metalu i ponownie motoryki LEVERAGE, choć perkusja gra w stylu extreme metalowym, przynajmniej w szybszych momentach. Jest to chyba utwór, gdzie najwięcej dał z siebie Toni Parviainen. Giitarowa robota na tym LP jest też bardzo dobra, choć słychać pewną przewagę znaczenia instrumentów klawiszowych.
Miksował Mikko Karmila, ale na szczęście nie brzmi to jak sztampowy produkt wiadomego studio z Helsinek. Mocny sound, bardzo głęboki w gitarach i doskonale ustawionej sekcji rytmicznej z dudniącym basem i potężną perkusją.
Zazwyczaj obrazki z okładek nie mają dla mnie znaczenia, ale tym razem trzeba powiedzieć, że ta okładka jest raczej paskudna. Pasowałaby raczej dla jakiegoś oldschoolowego speed/heavy metalu. To oczywiście najbardziej odpowiedni byłby biały anioł na tle granatowego nieba.
W sumie jest płyta starannie zrealizowana, przemyślana, ale trochę mimo wszystko trudna w odbiorze, nieco hermetyczna i w ostateczności poza ogólnym pozytywnym wrażeniem niezbyt dużo zostaje w pamięci.
W zreformowanym składzie, z drugim gitarzystą i nowym perkusistą PSYCHEWORK nagrał drugi album, tym razem fenomenalny, w nieco odmiennym stylu.
ocena: 7,8/10
new 1.06.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"