12.06.2019, 20:48:48
Saxon - Sacrifice (2013)
Tracklista:
1. Procession 01:47
2. Sacrifice 03:58
3. Made in Belfast 04:35
4. Warriors of the Road 03:32
5. Guardians of the Tomb 04:49
6. Stand Up and Fight 04:03
7. Walking the Steel 04:24
8. Night of the Wolf 04:20
9. Wheels of Terror 04:22
10. Standing in a Queue 03:38
Rok wydania: 2013
Gatunek: heavy metal
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Peter Byford - śpiew
Paul Quinn - gitara
Doug Scarratt - gitara
Tim Carter - bas
Nigel Glockler - perkusja
Pewne rzeczy zdarzają się dwa razy. Inne nawet trzy razy a czasem więcej.
W przypadku SAXON seryjnie... SAXON na albumie "Sacrifice" wydanym w marcu 2013 roku składa ofiarę z cząstki siebie z "Call To Arms", ale także i z ponad 30 lat istnienia zespołu. SAXON jest saxoński tak jak to lubią jego zatwardziali fani i tak samo przewidywalny w konstrukcji kompozycji i w samych melodiach.
SAXON jest konserwatywny w tym co robi i sporo na tym wygrywa. Jest jednak także czasem trochę epicki i rycerski jak w pewnym okresie w latach 90 tych i bardzo solidnie się ta płyta zaczyna mięsistym Sacrifice, potężnie brzmiącym, niemal heavy/power metalowym. Solidnie, ale przecież nie porywająco. Podobnie jest w przypadku Guardians of the Tomb, który ma refren z melodią bodajże najbardziej wykorzystywaną przez SAXON, ale może dlatego ten numer jest taki przyjazny. A może dlatego, że ta część instrumentalna jest taka przyjemna dla ucha w swobodzie operowania rockowymi chwytami...
Jest tu sporo miarowego heavy metalu SAXON, bardzo już ogranego i niespecjalnie wyszły tu takie dosyć prymitywne numery jak Made in Belfast.
Killery? O, na pewno dynamiczny Warriors of the Road poświęcony Formule 1 i słynnemu kierowcy Ayrtonowi Senna. Taka wycieczka w muzyczną i sportową przeszłość i stylowo to niemal odbicie nagrań z lat pierwszych płyt SAXON z lat 80 tych.
Mocarny podbudowany rokendrolem z motorami w tle heavy metal SAXON. Klasa!
Jeśli oceniać Stand Up and Fight, to trzeba chyba się cofnąć aż do "Rock The Nation" i tu SAXON wygrywa ze swoją przeszłością. Szkoda, że ogólnie przegrywa z przeszłością, tonąc w brytyjskiej heavy metalowej teraźniejszości w marnym heavy metalu w dosyć wolnym tempie w Walking the Steel. Trochę lepiej to wygląda w dramatycznym, może nawet nadmiernie dramatycznym Night of the Wolf. Tak czy inaczej, jest to taki UK Heavy Metal na fali wznoszącej. (Nie mylić z Drugą Nową Falą Brytyjskiego Heavy Metalu!). Wheels of Terror. Dobry tytuł. Tyle że ta kompozycja jest ociężała i ospała i bardzo mało wnosi do metalizacji tego albumu... No i wreszcie fatalny Standing in a Queue, rocker w stylu słabych rockerów z płyty poprzedniej na pożegnanie. Tak jakby SAXON specjalnie podkreślał, że to "nasza Muzyka".
Byford śpiewa znakomicie, jest jak wino i krzyczy ostro i dobitnie, szkoda jednak, że sola gitarowe na tym LP są tylko przyzwoite, jakby gitarzyści wyczerpali już swój limit kombinacji na gryfie. Cichy bohater to jak zwykle Nigel Glockler, ale on nie może się tu za bardzo rozpędzać przy takim akurat graniu. Produkcja jest perfekcyjna, Andy Sneap zawsze wie, co robi, a Jacky Lehmann w studio nagraniowym spełnia marzenia kilku pokoleń fanów SAXON o brzmieniu nowocześnie soczystym, a zarazem rozpoznawalnym dla SAXON. Suche gitary? Nie tym razem!
Jednak poziom kompozycji jest taki sobie i w sumie ta płyta żadnej rewolucji w dyskografii SAXON nie czyni. Warriors of the Road to jest to, co tygrysy lubią najbardziej, a reszta... no, taka sobie...
SAXON jest konserwatywny w tym co robi i sporo na tym wygrywa. Jest jednak także czasem trochę epicki i rycerski jak w pewnym okresie w latach 90 tych i bardzo solidnie się ta płyta zaczyna mięsistym Sacrifice, potężnie brzmiącym, niemal heavy/power metalowym. Solidnie, ale przecież nie porywająco. Podobnie jest w przypadku Guardians of the Tomb, który ma refren z melodią bodajże najbardziej wykorzystywaną przez SAXON, ale może dlatego ten numer jest taki przyjazny. A może dlatego, że ta część instrumentalna jest taka przyjemna dla ucha w swobodzie operowania rockowymi chwytami...
Jest tu sporo miarowego heavy metalu SAXON, bardzo już ogranego i niespecjalnie wyszły tu takie dosyć prymitywne numery jak Made in Belfast.
Killery? O, na pewno dynamiczny Warriors of the Road poświęcony Formule 1 i słynnemu kierowcy Ayrtonowi Senna. Taka wycieczka w muzyczną i sportową przeszłość i stylowo to niemal odbicie nagrań z lat pierwszych płyt SAXON z lat 80 tych.
Mocarny podbudowany rokendrolem z motorami w tle heavy metal SAXON. Klasa!
Jeśli oceniać Stand Up and Fight, to trzeba chyba się cofnąć aż do "Rock The Nation" i tu SAXON wygrywa ze swoją przeszłością. Szkoda, że ogólnie przegrywa z przeszłością, tonąc w brytyjskiej heavy metalowej teraźniejszości w marnym heavy metalu w dosyć wolnym tempie w Walking the Steel. Trochę lepiej to wygląda w dramatycznym, może nawet nadmiernie dramatycznym Night of the Wolf. Tak czy inaczej, jest to taki UK Heavy Metal na fali wznoszącej. (Nie mylić z Drugą Nową Falą Brytyjskiego Heavy Metalu!). Wheels of Terror. Dobry tytuł. Tyle że ta kompozycja jest ociężała i ospała i bardzo mało wnosi do metalizacji tego albumu... No i wreszcie fatalny Standing in a Queue, rocker w stylu słabych rockerów z płyty poprzedniej na pożegnanie. Tak jakby SAXON specjalnie podkreślał, że to "nasza Muzyka".
Byford śpiewa znakomicie, jest jak wino i krzyczy ostro i dobitnie, szkoda jednak, że sola gitarowe na tym LP są tylko przyzwoite, jakby gitarzyści wyczerpali już swój limit kombinacji na gryfie. Cichy bohater to jak zwykle Nigel Glockler, ale on nie może się tu za bardzo rozpędzać przy takim akurat graniu. Produkcja jest perfekcyjna, Andy Sneap zawsze wie, co robi, a Jacky Lehmann w studio nagraniowym spełnia marzenia kilku pokoleń fanów SAXON o brzmieniu nowocześnie soczystym, a zarazem rozpoznawalnym dla SAXON. Suche gitary? Nie tym razem!
Jednak poziom kompozycji jest taki sobie i w sumie ta płyta żadnej rewolucji w dyskografii SAXON nie czyni. Warriors of the Road to jest to, co tygrysy lubią najbardziej, a reszta... no, taka sobie...
ocena: 6,9/10
new 12.06.2019
new 12.06.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"