16.06.2019, 17:20:46
Stormhold - Salvation (2017)
tracklista:
1.Heart of a Hero 04:33
2.Black Death 04:57
3.The Stranger 06:45
4.Exile 03:28
5.Path of No Return 03:14
6.God's Crusade 06:07
7.Edge of the World 07:58
8.We March 04:09
9.We'll Never Fall 04:21
rok wydania: 2017
gatunek: heavy/power metal
kraj: Szwecja
skład zespołu:
Filip Peterson - śpiew
Jonas Nilsson - gitara
Jakob Morhed - gitara
Jan Ekberg - gitara basowa
Robin Hermansson - perkusja
Jest to druga płyta STORMHOLD wydana przez Pure Steel w grudniu 2017.
W stosunku do debiutu zaszły pewne zmiany w stylistyce grupy, bo tym razem jest ciężej, więcej jest elementów tradycyjnego heavy metalu i w jakiś sposób się to zbliża do metalu granego chociażby przez RAM. Ostrzejsze gitary, mocniejszy wokal znacznie bardziej pewne wykonanie na granicy melodyjnej agresywności.
No tak, ale to dotyczy chyba tylko Black Death... Ogólnie nadal są te średnie tempa, chóralne, rycerskie refreny i epickość jak w Edge of the World z bardzo dobrym wolniejszym fragmentem instrumentalnym (piękne gitary akustyczne!). Może to dobrze, że Black Death, czyli Dżuma wyrażona także na okładce, to tylko jeden taki przejaw zwiększenia agresywności. Szybkie, z gęstymi gitarami numery Heart of a Hero czy też God's Crusade wcale nie zagrane zbyt ciężko, są bardzo dobre, choć z pewnością niezbyt oryginalne. Najlepsze wejście ma najszybszy LP We March i tu warto zwrócić uwagę na świetne szarże basowe Jana Ekberga. Delikatnie rozwijający się na początku The Stranger nieco rozczarowuje takim bezbarwnym graniem rycerskiego heavy i w ciągu tych prawie siedmiu minut realnie nie mają za wiele do powiedzenia. Ten sam manewr akustycznego rozpoczęcia został doprowadzony do końca w Path of No Return, ale to nie jest poziom THE STORYTELLER czy BLIND GUARDIAN w tworzeniu podobnych opowieści barda, czy jak kto woli - minstrela. Na koniec metalowy hymn w stylu true, dostojny i w typowo umiarkowanym tempie, całkiem niezły, choć od refrenu należałoby oczekiwać więcej, jeśli ma realnie zapadać w pamięć.
Trochę nie podobają mi się te sola gitarowe (poza We'll Never Fall), chwilami gdzieś na granicy fałszu. Nad tym można było lepiej popracować. Po raz drugi bohaterem perkusista Robin Hermansson, który rozgrywa tu wyborne partie oraz na pewno należy pochwalić Petersona, który zdecydowanie okrzepł, stał się przekonujący, bardzo dobrze śpiewa w partiach łagodnych i ogólnie nadaje teraz artystyczny wyraz całości kompozycji.
Bardzo dobra jest produkcja w klasycznej opcji "sharp & clear", rozpoznawalna jako szwedzka i tu żadnych zastrzeżeń mieć nie można. Pod tym względem wysoka klasa.
STORMHOLD to dobry zespół, ale czegoś mu brakuje, a czego - trudno powiedzieć... Może własnej tożsamości?
Trochę nie podobają mi się te sola gitarowe (poza We'll Never Fall), chwilami gdzieś na granicy fałszu. Nad tym można było lepiej popracować. Po raz drugi bohaterem perkusista Robin Hermansson, który rozgrywa tu wyborne partie oraz na pewno należy pochwalić Petersona, który zdecydowanie okrzepł, stał się przekonujący, bardzo dobrze śpiewa w partiach łagodnych i ogólnie nadaje teraz artystyczny wyraz całości kompozycji.
Bardzo dobra jest produkcja w klasycznej opcji "sharp & clear", rozpoznawalna jako szwedzka i tu żadnych zastrzeżeń mieć nie można. Pod tym względem wysoka klasa.
STORMHOLD to dobry zespół, ale czegoś mu brakuje, a czego - trudno powiedzieć... Może własnej tożsamości?
Ekipa jednak, mam nadzieję, szczerze powiedziała "We'll Never Fall" czego im oczywiście z całego serca życzę.
ocena 7,5/10
new 16.06.2019
ocena 7,5/10
new 16.06.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"