Wolf (SWE)
#4
Wolf - Evil Star (2004)

[Obrazek: R-2444692-1284412995.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Evil Star 06:09
2. American Storm 06:06
3. The Avenger 05:41
4. Wolf's Blood 03:54
5. Transylvanian Twilight 01:27
6. Devil Moon 06:52
7. Out of Still Midnight 03:59
8. The Dark 05:35
9. Black Wing Rider 04:28
10.(Don't Fear) The Reaper (Blue Öyster Cult cover) 04:57

Rok wydania: 2004
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Szwecja

Skład:
Niklas Olsson - śpiew, gitara
Mikael Goding - gitara basowa
Daniel Bergkvist - perkusja

Po roku 2002 i po odejściu Bülowa trio WOLF zdecydowało się na stworzenie własnego, bardziej rozpoznawalnego stylu, uwolnionego od wyraźnych brytyjskich wpływów. Z tą myślą powstał album "Evil Star" wydany w 2004 przez kilka wytwórni jednocześnie, a także Japonii. Rodzimą wersją była wersja No Fashion Records z jednym tylko coverem. Inne wydania miały ich po trzy.

Ponieważ jednak nie covery stanowią o wartości płyty, grupa przedstawiła mocny, typowo heavy/power metalowy repertuar, z wysokim wokalem Olssona, jego ostrą stalową gitarą oraz w średnio szybkich tempach. Ta muzyka zabrzmiała znacznie nowocześniej niż dwie płyty poprzednie, nastawienie na melodie zmalało i w tej sposób WOLF znalazł się w obszarach pomiędzy TAD MOROSE a PERSUADER, przy czym do PERSUADER było jednak znacznie bliżej.
Nastawienie na zdecydowaną ekspozycję riffowej ekspresji jest tu słyszalne od początku do końca. Nie epatują ani heroicznymi melodiami głównymi, ani zapadającymi w pamięć refrenami. Nie jest to rzecz jasna granie mechaniczne, ale ten szwedzki chłód power metalowy tu jest cały czas obecny. Lekka monotonia cechuje te dłuższe kompozycje, jak Evil Star czy też The Avenger, brak wyrazistej melodii czyni nieinteresującym zbiór akordów  w Out of Still Midnight, a The Dark po części jest zbieżny z tym metalem, jakim zanudzał często solowo Ozzy Osbourne. Próby ocieplenia takim nieco amerykańskim stadionowym stylem melodii w American Storm jest średnio udana. Gdy lekko zwalniają tempo w Wolf's Blood i próbują tworzyć pewien klimat oraz dodają łagodniejszy refren to wychodzi im dobry bardziej tradycyjny heavy metal, ale w takim pastelowym nostalgicznym na początku Devil Moon potem jakoś nie potrafią tego ciekawie rozwinąć i jest tu zarówno taka sobie melodia jak i nadmiernie brutalne i energiczne wstawki.
Tak, największym problemem jest tu przeciętność samych melodii i podsumowuje to Black Wing Rider.

Czasem w tych kompozycjach można usłyszeć bardzo dalekie echa IRON MAIDEN  w riffowych tematach i przejściach i tyle tu w zasadzie zostało z przeszłości muzycznych inspiracji zespołu. Wokal jak zwykle bardzo dobry, riffowa robota fantastyczna, perkusja bardzo inteligentnie tu brzmi, ale w sumie najbardziej na czoło wysuwa się ta riffowa robota. Realnie nie ma tu ani jednego killera wbijającego się w pamięć, i to zadowolenie z obcowania z dobrą muzyką ogranicza się do bieżącego smakowania gitarowej elegancji i mocy. Jest to tym łatwiejsze, że wyborna produkcja o bardzo klarownym charakterze jeszcze bardziej to podkreśla. Rzecz jasna jeśli się lubi stalowy sound szwedzkiej gitary...
Taki trochę heavy/power bez duszy.


ocena: 7,1/10

new 1.07.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Wolf (SWE) - przez Memorius - 28.06.2018, 16:21:38
RE: Wolf (SWE) - przez Memorius - 28.06.2018, 16:22:18
RE: Wolf (SWE) - przez Memorius - 28.06.2018, 16:23:01
RE: Wolf (SWE) - przez Memorius - 01.07.2019, 18:39:45
RE: Wolf (SWE) - przez Memorius - 05.10.2019, 19:46:26
RE: Wolf (SWE) - przez Memorius - 11.11.2019, 13:45:18
RE: Wolf (SWE) - przez Memorius - 15.11.2019, 14:54:44
RE: Wolf (SWE) - przez Memorius - 14.03.2020, 13:34:35
RE: Wolf (SWE) - przez Memorius - 02.04.2022, 18:01:23

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości