Saint Deamon
#2
Saint Deamon - Pandeamonium (2009)

[Obrazek: R-6048180-1541016265-5128.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Deception 03:53
2. The Only One Sane 03:06
3. Pandeamonium 04:02
4. Eyes of the Devil 03:12
5. A Day to Come 04:33
6. Way Home 02:52
7. Fallen Angel 04:03
8. The Deamon Within 03:47
9. Oceans of Glory 04:32
10. Fear in a Fragile Mind 04:59

Rok wydania: 2009
Gatunek: progressive melodic power metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Jan Thore Grefstad - śpiew
Andreas Toya Johansson- gitara
Magnus "Nobby" Noberg - gitara basowa
Ronny Milianowicz - perkusja


Rok po debiucie SAINT DEAMON zaprezentował drugi LP, ponownie wydany w ramach kontraktu z Frontiers Records.
Zastanawiać może to, że jest tu tylko niecałe 40 minut muzyki. To jednak 10 kompozycji, a grupa udowodniła już wcześniej, jak wiele potrafi zawrzeć nawet w klasycznych trzech minutach.

Stylistycznie jest podobnie jak na "In Shadows Lost from the Brave". Elegancki, dystyngowany progressive power metal z melodyjnymi refrenami i licznymi inkrustacjami zaczerpniętymi z neoklasyki i melodic heavy. Tym razem jest z jednej strony nieco nowocześniej, a z drugiej jakby z większym przywiązaniem do tradycji melodyjnego power metalu szwedzkiego bez specjalnego nacisku na melancholijny klimat. Płynne, zwarte kompozycje Deception czy fantastyczny riffową dynamiką Fallen Angel obdarzone zostały bardzo dobrymi rozpoznawalnymi refrenami i to mocne punty tej płyty. Pewien epicki wymiar ma The Only One Sane i jest tu także więcej momentami posępnego grania progresywnego (Fear in a Fragile Mind) lub nieco bardziej rytmicznie połamanego jak w Eyes of the Devil czy w The Deamon Within.
Gdzieś szukają styczności z power metalem fińskim i Oceans of Glory jest pewną wypadkową SONATA ARCTICA i STRATOVARIUS oraz grup pokrewnych i w zasadzie ta kompozycja za bardzo nie pasuje do reszty, choć zawiera kilka ciekawych rozwiązań aranżacyjnych, ale nie pewno nie, jeśli chodzi o trywialne klawisze. Pojawiły się w tle orkiestracje symfoniczne, dobre, a miejscami bardzo dobre i w smutnym refleksyjnym songu A Day to Come mające duże znaczenie dla budowania klimatu. To, co nowocześniejsze (Pandeamonium, Way Home) przyjmuje formę łagodnych songów malowanych emocjami i znakomitym śpiewem Grefstada oraz aranżacjami klawiszowymi planu drugiego w formie umiarkowanego modern. Pandeamonium to doprawdy pięknie prezentujący się utwór z Krainy Łagodności.

Toya gra na tej płycie fantastyczne sola, bardzo zaawansowane techniczne, inspirowane nie tylko tym, co gra się zazwyczaj w progresywnym power metalu, ale i rockiem, pop music, a nawet jazz rocku. Choć ponownie za sound odpowiedzialny był Jens Bogren, to jednak tym razem brzmienie nie jest tak interesujące, jak na debiucie. Wokal wydaje się być za bardzo wtopiony w gitarę, a sekcja rytmiczna niedostatecznie wyrazista. Mimo istnienia planu drugiego jest uczucie muzycznej jednowymiarowości. Generalnie SAINT DEAMON odsunął się od stylu EVERGREY czy CLOUDSACAPE na tyle, że można tu już mówić o własnej formie wyrazu artystycznego i rzadko spotykanym zbalansowaniu elementów progresywnych i power metalu głównego nurtu. Na tyle udanym, że ta muzyka godzi gusta zwolenników wykwintnego i inteligentnego grania power progressive z chwytliwą przystępną melodyjnością.
Po roku 2009 z tą ekipa stało się coś złego i praktycznie zamilkła na następne dziesięć lat, by dopiero w roku 2019 przypomnieć o sobie nowym albumem.


ocena: 8,4/10

new 29.07.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Saint Deamon - przez Memorius - 21.06.2018, 15:17:59
RE: Saint Deamon - przez Memorius - 29.07.2019, 15:59:21
RE: Saint Deamon - przez Memorius - 14.09.2019, 17:37:45
RE: Saint Deamon - przez Memorius - 23.04.2023, 12:58:00

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości