08.08.2019, 13:43:44
Sellsword - ...Unto The Breach (2019)
tracklista:
1.Pendragon 06:49
2.Inquisitor 06:37
3.Buccaneers 05:35
4.Unto the Breach 06:30
5.Sagaborne 06:05
6.The Courage to Die 06:44
7.Heart of the Brave 05:27
8.Blackened Sky 11:51
rok wydania: 2019
gatunek: melodic heavy/melodic power metal
kraj: Wielka Brytania
skład zespołu:
Stuart Perry - śpiew
Henry Mahy - gitara
James Stephenson - gitara
Tom Keeley - gitara basowa
Thomas Warner - perkusja
3 sierpnia 2019 SELLSWORD, dumny, arturiański SELLSWORD przedstawił swoją drugą płytę, wydaną ponownie nakładem własnym. W składzie zaszły zmiany, a samej muzyce... No cóż.
Jeśli kogoś satysfakcjonuje muzyka w stylu DARK FOREST i POWER QUEST, to owszem, być może będzie zadowolony. Niewybrednych słuchaczy polukrowanego power metalu z rycerzami w tle nadal nie brak, szczególnie w Anglii. SELLSWORD stoczył się właśnie na takie pozycje i określenie "epicki" w stosunku do tego zespołu już zastosowania nie ma. Zniknęło dumne riffowanie w kapitalnych duetach, power/heavy/thrashowe natarcia i majestatyczne tempa oraz ta genialna motoryka, jaką SELLSWORD prezentował w roku 2016. Teraz są naiwne i nieporadne plany klawiszowe i ograne riffy rodem DARK FOREST i POWER QUEST, żeby nie przywodzić na myśl jeszcze bardziej kompromitujących nazw zespołów brytyjskich, grających i śpiewających o smokach i elfach dla grzecznych dziewczynek i chłopców. Oczywiście grzeczny heroic fantasy melodic heavy i power jest fajny, pod warunkiem, że fajne są melodie, a refreny zmuszają do chwycenia za miecze i topory. Tu co najwyżej można chwycić się za głowę, słuchając tych ogranych motywów i wyeksploatowanych do cna melodyjek, nudnych, ugłaskanych i pozbawionych realnej mocy wykonania. Szczegółowe omawianie tych kompozycji mija się z celem, bo tu omawiać nie ma czego. Zero oryginalności, prawie zero wkładu własnego w aranżacje, sztampowe i do bólu przewidywalne, zero emocji i klimatu. Kompozycje, trwające tu po ponad sześć minut zawierają muzycznej treści co najwyżej na utwór trzyminutowy i rozciąganie tego jest po prostu nudzące. Kolos epicki Blackened Sky zaczyna drażnić swoją rozwlekłością znacznie wcześniej niż w połowie... Zamiast Honoru i Miecza na tej płycie są Misie Żelki i Wata Cukrowa. Rzeczy niegodne arturiańskiego stołu. Sola gitarowe marne i bez pomysłu, sekcja rytmiczna ospała i niepewna co ma grać. Bardzo żal jest mi w tym wszystkim fantastycznego (także i na tej płycie) wokalisty Stuarta Perry'ego, bez wątpienia Pierwszego Metalowego Gardła Albionu ostatnich lat. Żal mi go, bo musi rozmieniać swój talent na drobne w takim bezbarwnym i miałkim repertuarze. Gdyby nie on, to tej muzyki praktycznie nie dałoby się słuchać.
Jeśli chodzi obrzmienie, to jest to miękkie, płytkie, plan klawiszowy nakłada się na zupełnie bezbarwne gitary. Całkiem inne brzmienie niż na "...and Now We Ride", nieporównywalnie gorsze.
Można odnieść wrażenie, że SELLSWORD podjął rozpaczliwą próbę dotarcia do mainstreamowej grupy słuchaczy, dla których POWER QUEST i podobne rzeczy z kręgu ugłaskanego metalu brytyjskiego to najlepsza na świecie muzyka.
Oby fani tego typu grania to docenili. Zwolennicy muzyki z debiutu SELLSWORD powinni natomiast omijać "...Unto the Breach" szerokim łukiem.
ocena: 5/10
new 8.08.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"