10.08.2019, 16:41:35
Dragonhammer - Obscurity (2017)
Tracklista:
1. Darkness Is Coming 01:39
2. The Eye of the Storm 04:30
3. Brother vs Brother 03:57
4. Under the Vatican's Ground 04:36
5. The Game of Blood 04:40
6. The Town of Evil 05:36
7. Children of the Sun 05:46
8. Fighting the Beast 04:38
9. Remember My Name 04:49
10.Obscurity 05:51
10.Obscurity 05:51
Rok wydania: 2017
Gatunek: melodic power metal
Kraj: Włochy
Skład zespołu:
Max Aguzzi - śpiew, gitara
Flavio Cicconi - gitara
Gae Amodio - gitara basowa
Andrea Gianangeli - perkusja
Giulio Cattiverai - instrumenty klawiszowe
Po 2013 znowu DRAGONHAMMER gdzieś zniknął i może dobrze, bo ich próby grania power metalu progresywnego nie były udane. Coś przemyśleli, coś przewartościowali i wrócili w 2017 płytą "Obscurity", wydaną w październiku przez My Kingdom Music. Jest nowy gitarzysta, jest stały perkusista i wreszcie po latach jest dobra muzyka.
DRAGONHAMMER gra tu po prostu melodyjny power metal. Bez udziwnień, bez progresywnego zadęcia, po prostu znakomity melodyjny power metal. Prosty, konkretny w formie, potoczysty i chwytliwy. Kiedy wiele zespołów, także włoskich, zaczyna komplikować swoją muzykę, to DRAGONHAMMER zrobił krok w przeciwnym kierunku i naprawdę z przyjemnością słucha się takich szybkich numerów z doskonałymi melodiami jak The Eye of the Storm czy The Game of Blood, który został zrobiony w najlepszej tradycji wykorzystania neoklasyki w dynamicznym melodic speed power. Czasem odchodzą w kierunku metalu nacechowanego starym melodyjnym hard rockiem w power metalowej formie i Brother vs Brother jest w tej konwencji po prostu kapitalny. Tu, i nie tylko zresztą w tej kompozycji solo gitarowe jest znakomite, zresztą obaj gitarzyści grają tu z wielkim wyczuciem i ich robota jest bardzo starannie dopracowana w szczegółach. Jednocześnie to nie są rzeczy skomplikowane i bardzo dobrze, bo w prostocie tkwi potężna siła metalu.
Po 2013 znowu DRAGONHAMMER gdzieś zniknął i może dobrze, bo ich próby grania power metalu progresywnego nie były udane. Coś przemyśleli, coś przewartościowali i wrócili w 2017 płytą "Obscurity", wydaną w październiku przez My Kingdom Music. Jest nowy gitarzysta, jest stały perkusista i wreszcie po latach jest dobra muzyka.
DRAGONHAMMER gra tu po prostu melodyjny power metal. Bez udziwnień, bez progresywnego zadęcia, po prostu znakomity melodyjny power metal. Prosty, konkretny w formie, potoczysty i chwytliwy. Kiedy wiele zespołów, także włoskich, zaczyna komplikować swoją muzykę, to DRAGONHAMMER zrobił krok w przeciwnym kierunku i naprawdę z przyjemnością słucha się takich szybkich numerów z doskonałymi melodiami jak The Eye of the Storm czy The Game of Blood, który został zrobiony w najlepszej tradycji wykorzystania neoklasyki w dynamicznym melodic speed power. Czasem odchodzą w kierunku metalu nacechowanego starym melodyjnym hard rockiem w power metalowej formie i Brother vs Brother jest w tej konwencji po prostu kapitalny. Tu, i nie tylko zresztą w tej kompozycji solo gitarowe jest znakomite, zresztą obaj gitarzyści grają tu z wielkim wyczuciem i ich robota jest bardzo starannie dopracowana w szczegółach. Jednocześnie to nie są rzeczy skomplikowane i bardzo dobrze, bo w prostocie tkwi potężna siła metalu.
Gdzieś do najdawniejszych czasów swej twórczości DRAGONHAMMER wraca w pięknym epickim numerze Under the Vatican's Ground, gdzie instrumenty klawiszowe odgrywają większą rolę w opowiadaniu tej historii niż w innych kompozycjach. Bardzo to eleganckie i podobnie elegancko opowiada swoje historie GREAT MASTER. Czy można jeszcze grać heroic italian melodic power i nie być nudnym? Można i pokazuje to świetny i pełen patosu Fighting the Beast. The Town of Evil. No tak, nie wszystko na tym albumie jest do końca takie proste. Tu po mistrzowsku połączyli dramatyczny melodyjny refren w tradycyjnym stylu z nowocześnie brzmiącymi klawiszami i power/thrashowymi riffami w stylu późnego ARTHEMIS. Efekt jest wyśmienity! Jedynie inne solo by tu pasował bardziej. Children of the Sun jest bardzo dobry, choć chyba za bardzo wzorowany na muzycznej filozofii LABYRYNTH. Jest dla mnie zagadką, czemu zespoły włoskie prawie zawsze usiłują nagrać coś w stylu numerów ze stylistyki LABYRINTH... Tu jest jednak bardzo dobrze i zwraca uwagę malowana emocjami część instrumentalna z udanym planem klawiszowym, oczywiście absolutnie we włoskim stylu. Jeśli coś spokojniejszego, nastrojowego, a zarazem smutnego, to Remember My Name. No, po prostu przepiękny utwór, gdzie nawet na krok się nie zbliżyli do tak często spotykanego we włoskim metalu sztucznego, przesłodzonego sentymentalizmu.
Tytułowy Obscurity DRAGONHAMMER pozostawia na koniec, a w zasadzie na deser. Miarowe tempa, wyważona w posępnym stylu melodia, jest realnie epicko, doskonale dobrany został plan klawiszowy i po prostu rewelacyjna część instrumentalna. Jak oni tu zbudowali to wszystko na pewnych prostych pomysłach rytmicznych. Genialnie!
Co jeszcze ważne. Max Aguzzi śpiewa na tej płycie znakomicie. Wreszcie pokazał pełną gamę swoich możliwości i w każdej niemal kompozycji brzmi on nieco inaczej ,a za każdym razem frapująco. Bardzo dobry perkusista, bardzo dobra forma pozostałych członków zespołu. Sound to dzieło Mistrza masteringu Simone Mularoni. Przejrzystość tego wszystkiego jest imponująca i jest pewien rys własny. Nadana została taka nowoczesna lekkość i ten album brzmi zupełnie inaczej niż chociażby KALEDON z tego samego roku.
Tak trochę znikąd i niespodziewanie zaatakował DRAGONHAMMER i odniósł niesamowite zwycięstwo, grając power metal różnych źródeł i inspiracji, a wszystko niemal na arcymistrzowskim poziomie. Jedna z najlepszych płyt z melodic power metalem z Włoch z ostatnich lat.
ocena: 9,9/10
new 10.08.2019
Co jeszcze ważne. Max Aguzzi śpiewa na tej płycie znakomicie. Wreszcie pokazał pełną gamę swoich możliwości i w każdej niemal kompozycji brzmi on nieco inaczej ,a za każdym razem frapująco. Bardzo dobry perkusista, bardzo dobra forma pozostałych członków zespołu. Sound to dzieło Mistrza masteringu Simone Mularoni. Przejrzystość tego wszystkiego jest imponująca i jest pewien rys własny. Nadana została taka nowoczesna lekkość i ten album brzmi zupełnie inaczej niż chociażby KALEDON z tego samego roku.
Tak trochę znikąd i niespodziewanie zaatakował DRAGONHAMMER i odniósł niesamowite zwycięstwo, grając power metal różnych źródeł i inspiracji, a wszystko niemal na arcymistrzowskim poziomie. Jedna z najlepszych płyt z melodic power metalem z Włoch z ostatnich lat.
ocena: 9,9/10
new 10.08.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"