11.08.2019, 16:17:41
Adagio - Underworld (2003)
Tracklista:
1. Next Profundis 07:39
2. Introïtus / Solvet Saeclum in Favilla 08:14
3. Chosen 07:52
4. From My Sleep... to Someone Else 06:37
5. Underworld 13:25
6. Promises 05:03
7. The Mirror Stage 06:31
8. Niflheim 08:09
7. The Mirror Stage 06:31
8. Niflheim 08:09
Rok wydania: 2003
Gatunek: Progressive Neoclassical Symphonic Metal
Kraj: Francja
Skład zespołu:
David Readman - śpiew
Stéphan Forté - gitara
Franck Hermany - bas
Dirk Bruinenberg - perkusja
Kévin Codfert - instrumenty klawiszowe, pianino
oraz
Hreidmarr (Nicolas Saint-Morand) - śpiew ("From My Sleep... to Someone Else" i "The Mirror Stage")
Pewne albumy trudno omówić, trudno ocenić. Zwłaszcza takie, gdzie geniusz kompozycyjny i wykonawczy zamyka usta wszelkiej krytyce. Ta płyta bez wątpienia do takich należy, choć zabrakło tu już Czarodzieja Richarda Anderssona. ADAGIO startował z pułapu ogromnych oczekiwań, wyśrubowanych wymagań i niejeden zespół po prostu by nie podołał temu psychicznie. Tymczasem ADAGIO postawił tę poprzeczkę jeszcze wyżej i zaprezentował "Underworld", który przez wielu uważany jest za Magnum Opus europejskiego progresywnego symfonicznego/neoklasycznego metalu. Album ten został wydany przez francuską wytwórnię NTS.
oraz
Hreidmarr (Nicolas Saint-Morand) - śpiew ("From My Sleep... to Someone Else" i "The Mirror Stage")
Pewne albumy trudno omówić, trudno ocenić. Zwłaszcza takie, gdzie geniusz kompozycyjny i wykonawczy zamyka usta wszelkiej krytyce. Ta płyta bez wątpienia do takich należy, choć zabrakło tu już Czarodzieja Richarda Anderssona. ADAGIO startował z pułapu ogromnych oczekiwań, wyśrubowanych wymagań i niejeden zespół po prostu by nie podołał temu psychicznie. Tymczasem ADAGIO postawił tę poprzeczkę jeszcze wyżej i zaprezentował "Underworld", który przez wielu uważany jest za Magnum Opus europejskiego progresywnego symfonicznego/neoklasycznego metalu. Album ten został wydany przez francuską wytwórnię NTS.
Już sama konstrukcja tej płyty, układ kompozycji jest wyborny w narastaniu dramatyzmu, zwiększaniu monumentalności, a następnie powolnemu zmienianiu klimatu. Next Profundis jest zdominowany przez pianino i przez głos Readmana, wspaniałego wokalisty, być może jednego z najlepszych w XXI wiecznej historii metalu. Potem potężna symfonika, rewelacyjne chóry, wzrastający dramatyzm i posępność Introïtus / Solvet Saeclum in Favilla i drapieżność, a jednocześnie patetyczność części drugiej, gdzie ciężar spoczywa na wokalu, trudnym wykonawczo i gdzie instrumenty, poza neoklasycznym refrenem, punktują i pulsują w różnym rytmie. Z kolei Chosen jest bardziej romantyczny, łagodniejszy i malowany emocjami, jakby bardziej przystępny w opcji progressive power, bo tu gitary z kolei są najważniejsze i nerwowy szybki rytm perkusji. Jednak części instrumentalne niepokoją, tworzą odrębny klimat i trzeba powiedzieć, że Codfert to wyborny klawiszowiec. W każdej z tych kompozycji nie zagrał gorzej, niż by to zrobił Andersson. Ogromny zasób pomysłów tu wykorzystał. No właśnie, tak jak w ponurym, psychodelicznym niemal From My Sleep... to Someone Else. Co za moc przekazu niby mało słyszalnych gitar...
Tu dochodzimy do centralnego, zasadniczego punktu tego albumu, czyli Underworld. ADAGIO dąży do tej kompozycji bardzo konsekwentnie, oswajając słuchacza, a jednocześnie próbując uśpić jego czujność. Ta kompozycja w swym ponurym majestacie i wysmakowanych partiach symfonicznych jest doskonała, a opowiedziana historia przerażająca. Kilkanaście minut niesamowitego spektaklu symfonicznego, potężnych gitarowych akordów, zmieniającej się muzycznej stylistyki i eksplozji wirtuozerskich popisów. I ten ciężki klimat zakończenia...
Potem musiało nastąpić złagodzenie i wyciszenie. Promise jest doskonały, Readman wykonał tu genialne melancholijne partie wokalne z symfoniką i pianinem w tle, a potem resztę dopowiedziała gitara. Rozładowanie napięcia, ocieplenie w ramach epatowania smutkiem, który w jakiś sposób pogłębia patetyczny i momentami gwałtowny zdecydowanie progresywny The Mirror Stage. Cudowna melodia, cudowna po prostu... A potem już Readman milknie i wszystko stopniowo wyciszają tylko instrumentaliści w Niflheim...
Kapitalne wykonanie, nawet w takich detalach jak wokale słynnego francuskiego black metalowego twórcy Hreidmarra, znanego chociażby z ANOREXIA NERVOSA. Album ten zrealizowali dwaj Mistrzowie - Dennis Ward i Jürgen Lusky i ta amerykańsko - niemiecka współpraca przy obróbce francuskiego materiału zaowocowała soundem chłodnym, głębokim, poniekąd surowym w niektórych aspektach, a jednocześnie wycyzelowanym w każdej sekundzie.
Z pewnością "Underworld" to nie jest album łatwy. Wymaga pewnego doświadczenia i osłuchania w takim rodzaju metalu, ale wielu pochwycił od razu i bez wstępnych przygotowań.
ocena: 10/10
new 11.08.2019
Tu dochodzimy do centralnego, zasadniczego punktu tego albumu, czyli Underworld. ADAGIO dąży do tej kompozycji bardzo konsekwentnie, oswajając słuchacza, a jednocześnie próbując uśpić jego czujność. Ta kompozycja w swym ponurym majestacie i wysmakowanych partiach symfonicznych jest doskonała, a opowiedziana historia przerażająca. Kilkanaście minut niesamowitego spektaklu symfonicznego, potężnych gitarowych akordów, zmieniającej się muzycznej stylistyki i eksplozji wirtuozerskich popisów. I ten ciężki klimat zakończenia...
Potem musiało nastąpić złagodzenie i wyciszenie. Promise jest doskonały, Readman wykonał tu genialne melancholijne partie wokalne z symfoniką i pianinem w tle, a potem resztę dopowiedziała gitara. Rozładowanie napięcia, ocieplenie w ramach epatowania smutkiem, który w jakiś sposób pogłębia patetyczny i momentami gwałtowny zdecydowanie progresywny The Mirror Stage. Cudowna melodia, cudowna po prostu... A potem już Readman milknie i wszystko stopniowo wyciszają tylko instrumentaliści w Niflheim...
Kapitalne wykonanie, nawet w takich detalach jak wokale słynnego francuskiego black metalowego twórcy Hreidmarra, znanego chociażby z ANOREXIA NERVOSA. Album ten zrealizowali dwaj Mistrzowie - Dennis Ward i Jürgen Lusky i ta amerykańsko - niemiecka współpraca przy obróbce francuskiego materiału zaowocowała soundem chłodnym, głębokim, poniekąd surowym w niektórych aspektach, a jednocześnie wycyzelowanym w każdej sekundzie.
Z pewnością "Underworld" to nie jest album łatwy. Wymaga pewnego doświadczenia i osłuchania w takim rodzaju metalu, ale wielu pochwycił od razu i bez wstępnych przygotowań.
ocena: 10/10
new 11.08.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"