Shining Fury
#2
Shining Fury - Last Sunrise (2004)

[Obrazek: R-2814520-1456932908-1848.jpeg.jpg]

Tracklista:
1.Intro 01:07
2. Broken Hopes 03:19
3. 060501 04:23
4. Sleepin' Coma 04:33
5. Snake's Game 05:32
6. Last Sunrise 04:54
7. Memories 08:09
8. Speed of Life 04:05
9. Declaration of a Cheat 04:11
10. Net Love 04:41
11. Rosanna (Toto cover) 05:12

Rok wydania: 2004
Gatunek: Power Metal
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Francesco Neretti - śpiew
Tommaso Pellegrini - gitara
Francesco Chelini - gitara
Alessandro Cola - gitara basowa
Rossano "Ross Lukather" Lucarini - perkusja
Oleg Smirnoff (Giacomo Biagini) - instrumenty klawiszowe


Przez te wszystkie lata od czasu, gdy znakomity perkusista "Ross Lukather" w roku 2001 założył SHINING FURY, by grać klasyczny power metal aż do kwietnia 2019 roku nigdy nie było informacji, że ten zespół został rozwiązany, choć były lata uśpienia oraz olbrzymia liczba zmian osobowych. W końcu jednak stało się to faktem, choć jeszcze w roku 2018 pojawiły się informacje, że nowy skład nagrywa pierwsze od dwunastu lat nowe kompozycje, a wokalistą miał być ponoć sam Adolfo "Morby" Morviducci z DOMINE. Doprawdy szkoda, i może się jednak okaże, że Lucarini wykrzesze z siebie jeszcze chęć odbudowy tej grupy.
SHINING FURY zadebiutował płytą "Last Sunrise" wydaną przez Metal Blade w kwietniu 2004 roku, w mocnym składzie z Francesco Neretti (ATHENA) jako wokalistą i Olegiem Smirnoffem (ELDRICH, VISION DIVINE) jako klawiszowcem. Grupa przedstawiła dynamiczny, zaawansowany technicznie power metal, napędzany atomową perkusją "Rossa Lukathera".

Już od samego początku sieją zniszczenie w szybkim i potoczystym Broken Hopes, ze złożonymi, ale celnie punktującymi klawiszami w tle. To zawsze jest tu autentyczny dynamiczny power metal z chwytliwymi melodiami, ale odległymi od sztampowego flower power metalu włoskiego z kręgu HIGHLORD czy DRAKKAR, tak jak w 060501 czy w Sleepin' Coma. Jest w tym określony dramatyzm, jakiś patos i nastrój trochę mroczny i trochę podniosły. Kapitalnie brzmi podszyty rockiem Snake's Game o specyficznej rytmice i tu szczególnie wyróżnia się Francesco Neretti, jeden z najbardziej niedocenianych i niespełnionych wokalistów power metalowych z Italii. Jest po prostu inny od armii ułożonych i ugładzonych wokalistów włoskich, brzmiących przeważnie tak samo. Głos uniwersalny, co udowodnił w ATHENA. Fantastyczny utwór! A wspiera tutaj SHINING FURY gościnnie Adolfo "Morby" Morviducci. Tytułowy Last Sunrise rozpoczyna się od elektroniki Smirnoffa, a potem to jedno wielkie power metalowe natarcie, choć w refrenie bliskie jedyny raz mainstreamowemu power metalowi włoskiemu.
Centralnym punktem albumu jest długi Memories, rozpoczynający się od małżeńskiej kłótni z gitarą akustyczną i odgłosami burzy w tle. Długo się to zaczyna, ale gdy się już zacznie... Piękny song, smutny, nostalgiczny, rozrachunkowy, zaśpiewany z ogromnym wyczuciem przez Nerettiego, a wtóruje mu saksofon altowy, na którym zagrał Robert Lukather, czyli Roberto Lucarini. Poruszające, wzruszające, pełne bólu...
Można by słuchać Memories bez końca, ale nadchodzi czas kolejnego power metalowego killera Speed of Life, rozkwitającego w rozległym malowanym emocjami refrenie, a potem jest bardzo dobry, zabarwiony klawiszami na planie pierwszym i partiami growlowymi Terence Hollera z ELDRICH Declaration of a Cheat, nowoczesny i nowocześnie progresywny. Jeszcze raz wracają do grania nastrojowego i onirycznego we wstępie do Net Love, by potem rozpędzić się do temp speed metalowych z morderczymi partiami perkusji "Rossa Lukathera". Och, zniszczenie!
A na koniec sympatyczny cover Toto, jakby dla rozładowania tej specyficznej atmosfery, zresztą w jakiś sposób wyjątkowej.

Ta płyta to nie tylko popis Lucarini, ale i obu gitarzystów. Fenomenalny power metalowy feeling i doskonałe sola to wyznacznik tej muzyki i jeśli chodzi o sola, to na każde czeka się tu z napięciem, a żadne nie zawodzi oczekiwań. Warto także wyróżnić basistę Alessandro Cola, za pełne ekspresji natarcia basowe, no i za to, że tak dobrze rozumie skomplikowane partie perkusji lidera.
Brzmienie jest bardzo dobre, z głośną perkusją, choć akurat ten instrument jest trochę może zbyt suchy.
Coś innego, coś świeżego w tamtym czasie na scenie włoskiej, zdominowanej przez heroic fantasy flower power i elitarne granie power progressive. Skład ten jednak się nie utrzymał i poza Nerettim do nagrania drugiej płyty SHINING FURY zaproszeni zostali inni muzycy.


ocena: 9,5/10

new 19.08.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Shining Fury - przez Memorius - 25.06.2018, 19:52:02
RE: Shining Fury - przez Memorius - 19.08.2019, 13:43:22

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości