12.09.2019, 13:11:11
Zandelle - Shadows of Reality (1998)
Tracklista:
1. Dusk 02:02
2. Darkness of the Night 04:31
3. Flight of the Dragon 06:15
4. The Warrior 05:37
5. Queen Witch 06:43
6. The Abyss 07:07
7. Bringer of Doom 03:50
8. Soul of Darkness 05:35
9. Crimson Rain 06:27
10. Megan's Song 03:28
11.Creature of the Dark 05:13
12.Ksud 00:55
11.Creature of the Dark 05:13
12.Ksud 00:55
Rok wydania: 1998
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: USA
Skład zespołu:
George Tsalikis - śpiew, gitara basowa
Anthony Maglio - gitara
Joe Hartoularos - gitara
John Lasanta - perkusja, instrumenty klawiszowe
Przedłużający się czas przygotowań do nagrania pierwszej płyty GOTHIC KNIHGTS spowodował, że wokalista George Tsalikis zdecydował się wystartować z własnym zespołem, który został założony w Nowym Jorku, w roku 1996. Paradoksalnie, w tym samym roku ukazał się debiut GOTHIC KNIGHTS, a ZANDELLE był jeszcze w powijakach.
Pierwszy LP nowego zespołu pojawił się w listopadzie 1998 i został wydany nakładem własnym, nie bez rozlicznych problemów technicznych i personalnych.
W sumie uzbierało się tu sporo kompozycji i jest to album prawie godzinny, trochę tylko wydłużony instrumentalnymi wypełniaczami oraz oznaczonym jako bonus numerem Creature of the Dark, który pochodził jeszcze z czasów, gdy Tsalils był członkiem GOTHIC KNIGHTS. Generalnie ZANDELLE jest stylowo bardzo zbliżony do GOTHIC KNIGHTS i to ten sam styl mocnego, typowo amerykańskiego heavy/power z rycerskim zacięciem, osadzonego w tradycji lat 80tych, ale i korzystającego z doświadczeń tego podbarwionego thrashową stylistyką power metalu lat 90tych w USA. Przeważa jednak zdecydowanie tempo umiarkowane, heroiczne stylizacje w nieco mrocznym stylu i pewnego rodzaju surowość (Darkness of the Night, Crimson Rain) po części wynikająca ze skromności produkcji. Bardzo dobry jest tu w takim stylu Flight of the Dragon z pięknym solo gitarowym oraz solo perkusyjnym Lasanta, który na tej płycie zagrał także kilka partii klawiszowych, głównie o charakterze ambientowym.
Rycerskie, heroiczne i szybsze kompozycje w stylu USPM przypominają trochę BROCAS HELM i trochę EXXPLOLER (Soul of Darkness, The Warrior) brakuje im jednak tego klimatu, jaki emanował z podobnej muzyki lat 80tych. Do wyróżniających zalicza się wolniejszy i dostojny, epicki true kawałek Queen Witch. Tu rzeczywiście czuć moc epickiego grania bliskiego monumentalnym kompozycjom chociażby MANILLA ROAD. Potężna, instrumentalna partia z apokaliptycznymi solówkami gitarzystów i klimatyczne zwolnienia są wyrazem dużego talentu George Tsalikisa do tworzenia takich rzeczy, co znalazło wyraz na kolejnych albumach. Piękna jest także metalowa ballada z gitarami akustycznymi o wyraźnych cechach epickich i fenomenalnym rockowym solem The Abyss. Tak gustowne epickie ballady w latach 90tych pojawiały się w USA na płytach z heavy/power bardzo rzadko.
Przedłużający się czas przygotowań do nagrania pierwszej płyty GOTHIC KNIHGTS spowodował, że wokalista George Tsalikis zdecydował się wystartować z własnym zespołem, który został założony w Nowym Jorku, w roku 1996. Paradoksalnie, w tym samym roku ukazał się debiut GOTHIC KNIGHTS, a ZANDELLE był jeszcze w powijakach.
Pierwszy LP nowego zespołu pojawił się w listopadzie 1998 i został wydany nakładem własnym, nie bez rozlicznych problemów technicznych i personalnych.
W sumie uzbierało się tu sporo kompozycji i jest to album prawie godzinny, trochę tylko wydłużony instrumentalnymi wypełniaczami oraz oznaczonym jako bonus numerem Creature of the Dark, który pochodził jeszcze z czasów, gdy Tsalils był członkiem GOTHIC KNIGHTS. Generalnie ZANDELLE jest stylowo bardzo zbliżony do GOTHIC KNIGHTS i to ten sam styl mocnego, typowo amerykańskiego heavy/power z rycerskim zacięciem, osadzonego w tradycji lat 80tych, ale i korzystającego z doświadczeń tego podbarwionego thrashową stylistyką power metalu lat 90tych w USA. Przeważa jednak zdecydowanie tempo umiarkowane, heroiczne stylizacje w nieco mrocznym stylu i pewnego rodzaju surowość (Darkness of the Night, Crimson Rain) po części wynikająca ze skromności produkcji. Bardzo dobry jest tu w takim stylu Flight of the Dragon z pięknym solo gitarowym oraz solo perkusyjnym Lasanta, który na tej płycie zagrał także kilka partii klawiszowych, głównie o charakterze ambientowym.
Rycerskie, heroiczne i szybsze kompozycje w stylu USPM przypominają trochę BROCAS HELM i trochę EXXPLOLER (Soul of Darkness, The Warrior) brakuje im jednak tego klimatu, jaki emanował z podobnej muzyki lat 80tych. Do wyróżniających zalicza się wolniejszy i dostojny, epicki true kawałek Queen Witch. Tu rzeczywiście czuć moc epickiego grania bliskiego monumentalnym kompozycjom chociażby MANILLA ROAD. Potężna, instrumentalna partia z apokaliptycznymi solówkami gitarzystów i klimatyczne zwolnienia są wyrazem dużego talentu George Tsalikisa do tworzenia takich rzeczy, co znalazło wyraz na kolejnych albumach. Piękna jest także metalowa ballada z gitarami akustycznymi o wyraźnych cechach epickich i fenomenalnym rockowym solem The Abyss. Tak gustowne epickie ballady w latach 90tych pojawiały się w USA na płytach z heavy/power bardzo rzadko.
ZANDELLE, choć nie grupował muzyków z jakimś doświadczeniem, pokazał się na tej płycie jako zespół zgrany i dojrzały. Jednocześnie Tsalikis ujawnił wybitny talent jako wokalista, prezentując wyborne czyste wysokie zaśpiewy, a jednocześnie i głos metalowy pierwszej klasy w niższych rejestrach. Mimo to przez wiele kolejnych lat nie został należycie oceniony i doceniony i chyba zyskał większą sławę w Europie, niż w rodzinnym Nowym Jorku.
Sama produkcja jest niezła, ale tylko niezła, a wina leży po stronie zbyt płaskich gitar, bo na przykład perkusja jest ustawiona wybornie, co słychać w partiach solowych.
ocena: 8/10
new 12.09.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"