12.09.2019, 15:51:26
The Silent Wedding - Livin Experiments (2013)
tracklista:
1.The Return (To Ithaca) 04:12
2.To Them 05:05
3.When Witches Dance 04:40
4. A Cry from Within 05:05
5.The Tale of Strahd 04:30
6.I Am You 05:49
7.Real Temptations 04:18
8.General Autopsy 05:17
9.In Vitro 06:33
rok wydania: 2013
gatunek: progressive power metal
kraj: Grecja
skład zespołu:
Marios Karanastasis - śpiew
Jim Katsaros - gitara
Alex Gisginis - gitara basowa
Renos Lialioutis - perkusja
John Thermos - instrumenty klawiszowe
Ta grupa z Aten, założona w roku 2006 długo pozostawała w cieniu i pozostawała nieznana poza Grecją. Za długo.
Dopiero w roku 2013 udało się jej wydać swój pierwszy album "Livin Experiments" i realnie pojawił się na scenie znakomity band grający niebanalny progresywny power metal, który śpiewa doskonały i niebanalny wokalista Marios Karanastasis.
Jeżeli za progressive power metal biorą się utalentowani Grecy, to zawsze jest czego posłuchać, a jeśli do tego jest to muzyka z pomysłem i posiadająca drugie dno, muzyka "z kluczem", to tym bardziej.
THE SILENT WEDDING gra progresywny power metal, bardzo czytelny i pozbawiony chaosu, którym szczyci się wiele grup przypisujących sobie receptę na dobry progressive. Ten zespół gra metal chłodny, dramatyczny a zarazem w fascynujący sposób duszny, introwertyczny, nastawiony na przeżywanie w skupieniu, a przy tym w znacznej mierze psychodeliczny w wyrazie. Marios Karanastasis to aktor z przedstawienia "Jednego aktora", któremu pozostali tworzą piękne wysublimowane tło do jego artystycznej narracji, i kojarzyć to można chyba tylko z R.D. Liapakisem w czasach VALLEY'S EVE.
Ta wysmakowana opowieść w The Return (To Ithaca) jest fenomenalna, to teatr czerni i szarości, gdzie bieli wstęp jest wzbroniony. Te kompozycje jest trudno opisać w prosty sposób, bo w prosty sposób nie da się opisać stanów duszy. W To Them, jak w koszmarze sennym, plan drugi klawiszy sączy się w przerażający sposób i nie można się dać zwieść łagodnemu dramatyzmowi kapitalnego refrenu. Wspaniałe!
Jeśli When Witches Dance jest epicki w stylu greckim, to do tego dochodzi pewnego rodzaju dramatyzm wewnętrzny, przekazywany przez wokalistę i to zostało oddane w niezwykły sposób. Żeńska wokaliza na granicy horyzontu i cudowny refren... Na scenie przygasają światła... A Cry from Within... Delikatność przechodząca w moc. Przeszywający, porażający klimat! Magia... Wyrasta z tego The Tale of Strahd z takim wykorzystaniem pianina w tle, długich wybrzmiewań gitar jak w X- PIRAl ale znacznie lepszym i potem ta ciepła smutna opowieść się rozwija, nabiera barw, ale w odcieniach szarości. Po prostu przepiękne i poruszające.
I Am You. Poetyckość zbudowana na nietypowej rytmice, na specyficznej grze perkusisty, na całkowicie nieoczekiwanym rozwinięciu w kolejną teatralną miniaturę o wymiarze greckiej tragedii antycznej. Wzruszają, poruszają do głębi w cudownym nieco bardziej dynamicznym songu Real Temptations, pełnym delikatnego wdzięku i nieodpartego uroku... Artyzm, artyzm...
W General Autopsy prowadzą poprzez inne muzyczne wymiary w różnych tempach, ale wszystko jest pełne podskórnego niepokoju, nastroju osaczenia i osamotnienia w obliczu dramatu. Teatr, metalowy teatr.
Czy mogło się to skończyć inaczej, niż w In Vitro? Mogło, ale dobrze, że się tak nie stało. Jest to takie niedopowiedzenie w tym zdystansowanym smutku i wspaniałej melodii i w tych klawiszach. Kurtyna opada, a my nie znamy odpowiedzi na wszystkie pytania. Bo tekst ma głębsze znaczenie niż tylko wypowiedziane tu słowa...
Niesamowite zgranie i zrozumienie słychać w poczynaniach muzycznych THE SILENT WEDDING. Do tego wybornie dobrany sound, ale nawet gdyby był i gorszy, to i tak magia tego wszystkiego by pozostała, bo to nie polega tu na ustawieniu perkusji czy klawiszy...
Absolutny Czarny Brylant greckiego metalu. Absolutny!
ocena: 10/10
new 12.09.2019
I Am You. Poetyckość zbudowana na nietypowej rytmice, na specyficznej grze perkusisty, na całkowicie nieoczekiwanym rozwinięciu w kolejną teatralną miniaturę o wymiarze greckiej tragedii antycznej. Wzruszają, poruszają do głębi w cudownym nieco bardziej dynamicznym songu Real Temptations, pełnym delikatnego wdzięku i nieodpartego uroku... Artyzm, artyzm...
W General Autopsy prowadzą poprzez inne muzyczne wymiary w różnych tempach, ale wszystko jest pełne podskórnego niepokoju, nastroju osaczenia i osamotnienia w obliczu dramatu. Teatr, metalowy teatr.
Czy mogło się to skończyć inaczej, niż w In Vitro? Mogło, ale dobrze, że się tak nie stało. Jest to takie niedopowiedzenie w tym zdystansowanym smutku i wspaniałej melodii i w tych klawiszach. Kurtyna opada, a my nie znamy odpowiedzi na wszystkie pytania. Bo tekst ma głębsze znaczenie niż tylko wypowiedziane tu słowa...
Niesamowite zgranie i zrozumienie słychać w poczynaniach muzycznych THE SILENT WEDDING. Do tego wybornie dobrany sound, ale nawet gdyby był i gorszy, to i tak magia tego wszystkiego by pozostała, bo to nie polega tu na ustawieniu perkusji czy klawiszy...
Absolutny Czarny Brylant greckiego metalu. Absolutny!
ocena: 10/10
new 12.09.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"