24.09.2019, 16:58:37
Jag Panzer - Dessident Alliance (1994)
Tracklista:
1. Jeffrey - Behind the Gate 07:20
2. The Clown 03:11
3. Forsaken Child 05:29
4. Edge of Blindness 03:59
5. Eve of Penance 07:14
6. Last Dying Breath 05:12
7. Psycho Next Door 04:04
8. Spirit Suicide 05:44
9. GMV 407 04:32
10. The Church 05:01
11. Whisper God 04:18
Rok: 1994
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: USA
Tracklista:
1. Jeffrey - Behind the Gate 07:20
2. The Clown 03:11
3. Forsaken Child 05:29
4. Edge of Blindness 03:59
5. Eve of Penance 07:14
6. Last Dying Breath 05:12
7. Psycho Next Door 04:04
8. Spirit Suicide 05:44
9. GMV 407 04:32
10. The Church 05:01
11. Whisper God 04:18
Rok: 1994
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: USA
Skład:
Daniel Conca - śpiew
Mark Briody - gitara
Chris Kostka - gitara
John Tetley - bas
Rikard Stjernquist – perkusja
JAG PANZER po wspaniałym i cudownym debiucie, który wstrząsnął podziemiem, miewał się średnio. Zagrał kilka koncertów, przeprowadził się do Południowej Kalifornii, odszedł sam Tyrant, który pobył chwilę w RIOT, zaliczył szatański występ na debiucie SATAN'S HOST, po czym założył własny zespół, a niedługo po nim odszedł Tafola.
Podstawa składu, Briody, pozostał i znalazł zastępstwo. Na miejsce Tyranta wskoczył Bob Pardbuda, gitarowo wspierał go Christian Lasegue, a za bębnami ostatecznie po kilku zmianach zasiadł Rikard Stjernquist, który w zespole przebywa do dziś.
W tym składzie, 1987 roku nagrany został album Chain of Command, który nie został wydany z powodu bankructwa wytwórni oficjalnie, dostępny był jedynie jako bootleg w 1988 roku i tak sobie żył własnym życiem, krążąc nieoficjalnymi źródłami. Oficjalnie pojawił się dopiero w 2004 roku, ale zespół na późniejszych albumach odgrywał niektóre kompozycje w nieco zmienionej formie już z Tyrantem.
Skład nie wytrzymał i brak możliwości wydania płyty sprawił, że zespół zawiesił działalność w 1988 roku, reaktywował się jednak na przełomie 1993-1994 roku i w składzie pojawili się Briody, Tetley i Stjernquist ze starej gwardii, a nowymi członkami zostali nieznani gitarzysta Chris Kostka i wokalista Daniel Conca. Zespół przygarnęła niemiecka wytwórnia Rising Sun Productions, w USA płytę wydało Pavement Music.
Lata 90 były kiepskie dla heavy, power i thrash metalu przez ciągle rosnącą w siłę scenę death i black metalową, grudge, groove i zespoły albo się rozpadały, albo szły w kierunku bardziej wyrazistych melodii czy bardziej zakorzenioną w heavy metalu czy rocku, albo eksperymentu z bardzo marnym skutkiem albo… Szły z prądem.
JAG PANZER za motyw obrało bezsilność. To, z jaką bezsilnością i niemocą grają w 7 minutowym Jeffrey – Behind the Gate pokazuje, że tajemnica tego utworu powinna zostać za bramą.
Conca to typowy i męczący, zupełnie niewyróżniający się wokalista grudge, męczy od początku do samego końca i monotonia jego głosu jest porażająca. To ten typ „agresji” w metalu, której nie słucha się dobrze. Solo jest beznadziejne i zastanawia, po co jest tutaj dwóch gitarzystów, skoro tutaj trudno dopatrzeć się rzemiosła chociaż jednego? Forsaken Child to odgłosy dżungli, chyba tej samej, która pogrążyła mocarzy z SEPULTURA.
Z całej tej beznadziejnej kakofonii dźwięków wybija się chyba tylko The Clown. Może przez perkusję, może przez pożyczenie i wypaczenie motywów EXODUS, a może przez to, że jest najkrótszy?
Tetley to nawet za bardzo nie miał do czego tu grać i lepiej uznać, że nie zagrał nic.
Jedynym, któremu się chyba tu podoba jest Stjernquist, bo gra z największym przekonaniem tutaj i trudno stwierdzić, czy to zaleta, czy może wada.
Może i Chain of Command z Parduba to był klasyczny heavy metal lat 80., który nie miał za bardzo wzięcia, ale szokujące, że Briody postanowił pójść do wytwórni z Dessident Alliance zamiast już gotowym materiałem.
Brzmienie tragiczne, a sama muzyka nudna, oparta na patentach już wtedy oklepanych i ogranych na każdy możliwy sposób. Już lepiej chyba się słucha Time Bomb od DEMOLITION HAMMER.
Za tę cudowną okładkę jest odpowiedzialny sam Briody i nie mógł oddać lepiej zawartości.
Bo kompozycje, dokładnie tak jak miny na tej okładce, to niewypały.
Ocena: 1/10
SteelHammer