09.10.2019, 13:51:34
Bogusław Balcerak's Crylord - Gates to Valhalla (2014)
Tracklista:
1. Passage to the Other Side 04:52
2. Gates of Valhalla 05:02
3. We Came to Rock 03:43
4. Mirrored Eyes 05:15
5. Judgment Day 04:25
6. Lost Again 07:36
7. Deadnight Serenade 05:36
8. House of Pain 05:12
9. Pompeii 04:18
10. War Memorial 06:28
Rok: 2014
Gatunek: Power Metal
Kraj: Polska
Skład:
Bogusław "Bibas" Balcerak - gitara
Kamil Wyziński - bas
Marcin "Kanclerz" Kwaśny – perkusja
Gościnnie:
Carsten "Lizard" Schulz - śpiew (1, 7, 10)
Rick Altzi - śpiew (2, 5)
Mark Boals - śpiew (3, 9)
Ricky Wychowaniec - śpiew (4, 8)
Göran Edman - śpiew (6)
Fererico Cordera - instrumenty klawiszowe
Tracklista:
1. Passage to the Other Side 04:52
2. Gates of Valhalla 05:02
3. We Came to Rock 03:43
4. Mirrored Eyes 05:15
5. Judgment Day 04:25
6. Lost Again 07:36
7. Deadnight Serenade 05:36
8. House of Pain 05:12
9. Pompeii 04:18
10. War Memorial 06:28
Rok: 2014
Gatunek: Power Metal
Kraj: Polska
Skład:
Bogusław "Bibas" Balcerak - gitara
Kamil Wyziński - bas
Marcin "Kanclerz" Kwaśny – perkusja
Gościnnie:
Carsten "Lizard" Schulz - śpiew (1, 7, 10)
Rick Altzi - śpiew (2, 5)
Mark Boals - śpiew (3, 9)
Ricky Wychowaniec - śpiew (4, 8)
Göran Edman - śpiew (6)
Fererico Cordera - instrumenty klawiszowe
Po trzech latach przerwy Balcerak powraca w nieco zmienionym składzie i tym razem na basie gra Kamil Wyziński, który na poprzednim albumie zagrał gościnnie.
Zmieniła się też wytwórnia i zamiast Lion Music było nieistniejące już Power Prog Records.
Śpiewają znów goście i do Boalsa, Schulza i Edmana dołączyli szwedzki tytan Rick Altzi oraz mniej znany Brazylijczyk Ricky Wychowaniec z TEMPLE OF SIN.
Poprzednio był power, trochę progresji, neoklasyka, teraz doszedł rock.
Niech nikogo nie zmylą klawisze pod MISTHERIA w otwarciu Passage to the Other Side, Schulz śpiewa tym razem do zaginionej kompozycji EVIDENCE ONE.
Ciekawe jest tutaj Gates of Valhalla z echami THUNDERSTONME i AT VANCE. Jest też coś z ostatniego albumu MASTERPLAN w sposobie śpiewu i przestrzeni refrenu, który niestety jest bardzo przeciętny. Sama kompozycja też mogła być krótsza, mimo bardzo dobrych sol.
W We Came to Rock Boals śpiewa wybornie, ale to nie jest kompozycja dla niego i mam wrażenie, że Schulz by to zaśpiewał lepiej. Co prawda dla Boalsa rock czy AOR z lekko neoklasycznym akcentem nie jest obcy, ale czegoś tu zabrakło. Może większej mocy w refrenie?
Mirrored Eyes to coś z surowszej i bardziej progresywnej strony neoklasyki VIRTUCOCITY, kiedy grało muzykę bardziej zbliżoną do KENZINER czy MEDUZA z drugiej płyty.
Judgement Day ma coś z pędu MASTERPLAN i to wrażenie nasila Altzi, dobrze zagrane, ale przestrzeń refrenu lepiej wykorzystało Thunderstone.
Lost Again i pojawia się Edman. Melodic metal z lekko progresywnym zacięciem i delikatną nutą rocka. Mam wrażenie, że tutaj powinien zaśpiewać Boals i tutaj nakładki wokalne brzmiałyby znacznie lepiej niż te w wykonaniu Edmana. Zbyt prosta kompozycja jak na 7 minut grania i nie za bardzo ratuje tu końcowy popis.
Deadnight Serenade to spotkanie VIRTUOCITY, DOMAIN i RING OF FIRE i brzmi to bardzo dobrze. Chodzi o show i dramat, a na tym Schulz się zna i dobrze się czuje. Do tego jeszcze bardzo dobre sola, w tym klawiszowe.
House of Pain dość zaskakujące, bo to wejście w stylu ARTENSION i RING OF FIRE, kiedy grał tam Kuprij. Szkoda tylko, że mimo całej dramaturgii refren jest bardzo przeciętny. Pompei eksploduje mocą RING OF FIRE w wejściu i Boals się czuje tu jak w domu… tylko zaśpiewał to bez formy i słychać jakby lekki cień fałszu czy może braku przekonania. A może to po prostu chęć odtworzenia śpiewu z The Oracle. Prawdopodobnie też są tutaj najlepsze sola zaraz obok Deadnight Serenade.
War Memorial to miał być chyba bitewny power metal, ale coś nie wyszło i gitara brzmi jakby bez przekonania i zlewa się kompletnie z drugim planem.
Tym razem za brzmienie odpowiadał Chris Aiken i wykonał dobrą robotę. Blachy syczą i bas jest świetnie słyszalny. Sekcja może jest nawet nieco zbyt mocna, bo potrafi w tym wszystkim czasami zginąć gdzieś gitara.
Edman mógł zaśpiewać lepiej, za to Schulz i Altzi zaśpiewali świetnie, Boals różnie, czasami błyszczy, a czasami brzmi jakby bez życia. Ricky Wychowaniec też się spisał, chociaż takie grono gwiazd jednak nieco go przyćmiewa.
Więcej tu metalu progresywnego, rocka, AOR niż neoklasyki jak to było poprzednio i jest to płyta nastawiona na innego odbiorcę.
Ja wolę poprzednią edycję śpiewania z gwiazdami.
Ocena: 7/10
SteelHammer