12.10.2019, 17:22:32
Stormwitch -Eye of the Storm (1989)
Tracklista:
1. Paradise 03:43
2. Heart of Ice 03:59
3. I Want You Around 04:22
4. King in the Ring 05:09
5. Tarred and Feathered 03:43
4. King in the Ring 05:09
5. Tarred and Feathered 03:43
6. Eye of the Storm 03:46
7. Another World Apart 03:43
8. Steel in the Red Light 04:09
9.Rondo a la Turca 03:10
10.Take Me Home 03:59
9.Rondo a la Turca 03:10
10.Take Me Home 03:59
Rok wydania: 1989
Gatunek: melodic heavy metal/ hard rock
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Andy Aldrian (Andy Mück) - śpiew
Steve Merchant (Stefan Kauffman) - gitara
Lee Tarot (Harald Spengler) - gitara
Andy Hunter (Andy Jäger) - gitara basowa
Pete Lancer (Peter Langer) - perkusja
Piąty album STORMWITCH wydany przez kilka niedużych wytwórni w roku 1989 trudno uznać za szczególnie ambitny. W składzie znalazł się nowy basista Andy Jäger i zespół zagrał tu melodyjny łagodny heavy metal, o po części radiowym, naznaczonym rockiem charakterze.
Utwory te są bardzo proste, z delikatnym wokalem Mücka, takie których się dobrze słucha szykując obiad, a w pamięci specjalnie nie pozostają, poza ogólnym wrażeniem miłego dla ucha grania, odpowiadającego także słuchaczom rocka i stadionowego rock/ metalu w USA. Zresztą jedna z wytwórni, Apocalypse, malutka firma z USA właśnie rozpoczynając swoją karierę wydawcy potknęła się na tej płycie i niebawem upadła.
Ugrzecznione i wypolerowane kompozycje Paradise, Heart of Ice są jeszcze jakiś sposób dynamiczne i gitarowo miejscami interesujące, ale gdy już to schodzi na typowo hard rockowe tory, zahaczające o granie z lat 70tych, to niby rokendrolowy Tarred and Featheredjest po prostu słaby, żenująco słaby. Z niemieckiej ekspresji nie zostało tu wiele i nie bardzo wiadomo, czy szybki Eye of the Storm jest jakimś lajtowym odpowiednikiem BLIND GUARDIAN czy czegoś innego. Fatalny refren, trochę próbujący naśladować refreny HELLOWEEN czy HEAVENS GATE. Cóż, być może jedyne warte uwagi sola gitarowe na tej płycie, bo "Marsz Turecki" Mozarta został po po prostu odegrany bez wyrazu.
Brak zaangażowania i mocy zupełnie kładzie marny także w melodii radiowy Another World Apart oraz teoretycznie bardziej heroiczny Steel in the Red Light, który jednak jest raczej parodią melodyjnego heroicznego power metalu, niż realnym przedstawicielem tego gatunki. Znalazła się tu także ballada rock/metalowa I Want You Around stanowiąca skrzyżowanie stylu SCORPIONS i grup amerykańskich z kręgu SKID ROW, ale refren jest zbyt słaby by móc konkurować najlepszymi, zresztą podobnie jak i blada kompozycja w podobnym stylu King in the Ring. W takich utworach słychać jak bardzo z tego zespołu uszło tu powietrze i wyparowała energia.
A na koniec akustyczna ballada Take Me Home o wartości samej kompozycji i jej wykonania podobnej do wartości popisów studentów przy ogniskach na letnich obozach, gdzie liczy się nie muzyka,a ile piwa jeszcze zostało do rana.
Sama produkcja przeciętna, miękka i bez wyrazu jak wszystko inne tutaj.
Tym razem zasłużonej ekipie zdecydowanie powinęła się noga, co miało także określone konsekwencje finansowe i w konsekwencji zdemolowało skład zespołu.
ocena: 4,6/10
new 12.10.2019
Utwory te są bardzo proste, z delikatnym wokalem Mücka, takie których się dobrze słucha szykując obiad, a w pamięci specjalnie nie pozostają, poza ogólnym wrażeniem miłego dla ucha grania, odpowiadającego także słuchaczom rocka i stadionowego rock/ metalu w USA. Zresztą jedna z wytwórni, Apocalypse, malutka firma z USA właśnie rozpoczynając swoją karierę wydawcy potknęła się na tej płycie i niebawem upadła.
Ugrzecznione i wypolerowane kompozycje Paradise, Heart of Ice są jeszcze jakiś sposób dynamiczne i gitarowo miejscami interesujące, ale gdy już to schodzi na typowo hard rockowe tory, zahaczające o granie z lat 70tych, to niby rokendrolowy Tarred and Featheredjest po prostu słaby, żenująco słaby. Z niemieckiej ekspresji nie zostało tu wiele i nie bardzo wiadomo, czy szybki Eye of the Storm jest jakimś lajtowym odpowiednikiem BLIND GUARDIAN czy czegoś innego. Fatalny refren, trochę próbujący naśladować refreny HELLOWEEN czy HEAVENS GATE. Cóż, być może jedyne warte uwagi sola gitarowe na tej płycie, bo "Marsz Turecki" Mozarta został po po prostu odegrany bez wyrazu.
Brak zaangażowania i mocy zupełnie kładzie marny także w melodii radiowy Another World Apart oraz teoretycznie bardziej heroiczny Steel in the Red Light, który jednak jest raczej parodią melodyjnego heroicznego power metalu, niż realnym przedstawicielem tego gatunki. Znalazła się tu także ballada rock/metalowa I Want You Around stanowiąca skrzyżowanie stylu SCORPIONS i grup amerykańskich z kręgu SKID ROW, ale refren jest zbyt słaby by móc konkurować najlepszymi, zresztą podobnie jak i blada kompozycja w podobnym stylu King in the Ring. W takich utworach słychać jak bardzo z tego zespołu uszło tu powietrze i wyparowała energia.
A na koniec akustyczna ballada Take Me Home o wartości samej kompozycji i jej wykonania podobnej do wartości popisów studentów przy ogniskach na letnich obozach, gdzie liczy się nie muzyka,a ile piwa jeszcze zostało do rana.
Sama produkcja przeciętna, miękka i bez wyrazu jak wszystko inne tutaj.
Tym razem zasłużonej ekipie zdecydowanie powinęła się noga, co miało także określone konsekwencje finansowe i w konsekwencji zdemolowało skład zespołu.
ocena: 4,6/10
new 12.10.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"