15.10.2019, 22:18:59
Saber Tiger - Obscure Diversity (2018)
Tracklista:
1. Daguerrotype of Phineas Gage 01:10
2. The Crowbar Case 04:20
3. The Worst Enemy 05:07
4. Stain 05:56
5. Beat of the War Drums 05:04
6. Distant Signals 05:53
7. The Shade of Holy Light 06:20
8. Permanent Rage 04:17
9. Seize Your Moment 05:14
10. Divide to Deny 04:49
11. Paradigm and Parody 04:23
12. The Forever Throne 05:31
Rok: 2018
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Japonia
Skład:
Takenori Shimoyama - śpiew
Akihito Kinoshita - gitara
Yasuharu Tanaka - gitara
Hibiki - bas
Yasuhiro Mizuno - perkusja
Ocena: 7/10
SteelHammer
Tracklista:
1. Daguerrotype of Phineas Gage 01:10
2. The Crowbar Case 04:20
3. The Worst Enemy 05:07
4. Stain 05:56
5. Beat of the War Drums 05:04
6. Distant Signals 05:53
7. The Shade of Holy Light 06:20
8. Permanent Rage 04:17
9. Seize Your Moment 05:14
10. Divide to Deny 04:49
11. Paradigm and Parody 04:23
12. The Forever Throne 05:31
Rok: 2018
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Japonia
Skład:
Takenori Shimoyama - śpiew
Akihito Kinoshita - gitara
Yasuharu Tanaka - gitara
Hibiki - bas
Yasuhiro Mizuno - perkusja
Saber Tiger powraca, jedyna różnica jest taka, że Hibiki nie jest już gościem, a oficjalnym basistą zespołu.
Messiah Complex był progresywny, Bystander Effect był taki w połowie, a tutaj...
Tu jest mieszanina progressive, power, heavy metalu, jest też trochę thrash.
Kiedy działa, jest to mieszanka ciekawa, jak w Stain, w którego zagrywki przypominają trochę to, co grało All That Remains w którymś wprowadzeniu do płyty, z kolei The Crowbar Case zaskakuje trochę motoryką Exodus czy drugiej fali thrashu, przemieszanego z power. Jest i miejsce dla bardziej heavy metalowej wersji Nevermore w Beat of the War Drums, jest też ich trochę w Distant Signals, który jest bardzo pokrętny, szalony, może coś z Annihilator jest w tym, ale słychać też nutkę Japonii.
Trochę zwalniają we wtórnym, ale udanym The Shade of Holy Light, aby nagle eksplodować w Permanent Rage i szkoda, że refren jest zaśpiewany zupełnie bez mocy. Seize Your Moment to znów coś z Nevermore i płyty poprzedniej i zabrakło tu tylko nieżyjącego już Dane'a, aby zaśpiewał w chórkach albo razem z Shimoyama.
Divide To Deny niestety średnio udany, kiepska melodia, ale i jakoś wykonanie poniżej oczekiwań. Jakieś to takie bez życia zupełnie i jakoś Shimoyama stara się to trzymać, bo solo niestety też bardzo proste. Paradigm and Parody z kolei zbyt przekombinowane jak na tak proste motywy i gdzieś w tym wszystkim ginie refren.
Za to The Forever Throne to próba grania progresji ambitnej, ale takie rzeczy chyba już Dane zagrał lepiej na płytach solowych.
Nie zdziwiłoby mnie, gdyby Simone Mularoni miał jakiś wkład nie tylko w brzmienie, ale i kompozycje. Gitary łagodniejsze, może nawet trochę za perkusją, wokal bardziej wysunięty, tak jak bas... Niby dobrze to brzmi, ale to jednak nie jest tygrys.
Z drugiej strony, gdyby Mularoni dał brzmienie z Overmaster, to ta płyta by po prostu męczyła, bo to nie materiał na takie brzmienie.
Zagrali mieszankę, ale raczej w łagodnym wydaniu i nawet jakby momentami duet gitarzystów jakby wstrzemięźliwy.
To chyba show Takenori Shimoyama, a ten zaśpiewał świetnie jak zwykle i zarzutów do niego mieć nie można.
Tygrys zaatakował po raz kolejny, ale tym razem ambitniej, ale i jednocześnie jakby mniej pewnie i łagodniej.
Ja wolę Tygrysa Szablozębnego prymitywnego, brutalnego i złego jak w 2011 roku.
Ocena: 7/10
SteelHammer