17.10.2019, 19:07:11
Saber Tiger - Agitation (1994)
Tracklista:
1. Into My Brain 08:01
2. Motive of the Lie 05:25
3. Shout in the Rain 06:03
4. Dividing Line 06:42
5. Stop! Intrusion 06:55
6. Ominous Silent 05:52
7. Risky Talkin' 05:43
8. Priority in Your Mind 04:55
9. All My Fear 05:06
10. Nightless Quarters 11:16
Rok: 1994
Gatunek: Thrash/Power/Heavy Metal
Kraj: Japonia
Skład:
Yoko Kubota - śpiew
Yasuharu Tanaka - gitara
Akihito Kinoshita - gitara
Takashi Yamazumi - bas
Yoshio Isoda - perkusja
Tracklista:
1. Into My Brain 08:01
2. Motive of the Lie 05:25
3. Shout in the Rain 06:03
4. Dividing Line 06:42
5. Stop! Intrusion 06:55
6. Ominous Silent 05:52
7. Risky Talkin' 05:43
8. Priority in Your Mind 04:55
9. All My Fear 05:06
10. Nightless Quarters 11:16
Rok: 1994
Gatunek: Thrash/Power/Heavy Metal
Kraj: Japonia
Skład:
Yoko Kubota - śpiew
Yasuharu Tanaka - gitara
Akihito Kinoshita - gitara
Takashi Yamazumi - bas
Yoshio Isoda - perkusja
Początek lat 90-tych był ciężki dla zespołów metalowych w Japonii, nawet tych z mocno ugruntowaną pozycją.
Pod koniec lat 80-tych, Loudness, który chcąc nadal być Towarem Eksportowym, zatrudnia na posadę wokalisty Michaela Vescera za namową producenta Maxa Normana, który zasugerował, że anglojęzyczny wokalista pomoże im się wybić jeszcze bardziej, dziękującym tym samym za współpracę Minoru Niihara.
Płyty z Vescera okazały się klapa, a trasa w USA, mimo promocji i rozmiarów, również okazałą się porażką i w trakcie trasy Vescera odszedł z zespołu z powodu propozycji od mistrza gitary, Malmsteena, a trasa została ukończona z Masaki Yamada (Ezo). Loudness ustąpił pod naporem fali grudge i death metalu i próbą zostania amerykańskimi idolami mocno również osłabił swoją pozycję w Japonii. Porażka zespołu tak wielkiego mogła zniechęcić innych, którzy postanowili złożyć broń.
Tymczasem perkusista X-Japan, Hayashi Yoshiki prawdopodobnie skakał ze szczęścia, bo otwierając własną wytwórnię Extasy Records trafił na żyłę złota i pomógł w rozwoju sceny visual kei, sprzedając miliony płyt.
Może w tym rozwoju wypadków, Kinoshita wyczuł okazję i wydał debiut, ale los chciał, że Loudness zrobiło coś niespodziewanego.
10 czerwca, niecałe 3 miesiące po pierwszej płycie Saber Tiger, Loudness, wcześniej zrywając kontrakty z zagranicznymi wytwórniami, nagrywa swoją najbardziej heavy i heavy metalową płytę, odrzucając jednocześnie swoją stadionowo-rockowo-glamową otoczkę, zatytułowaną po prostu Loudness i została wydana wyłącznie w Japonii. Okazała się ogromnym sukcesem, wręcz niesamowitym i Loudness nagle znalazło się niemal na szczycie listy, zajmując drugie miejsce listy przebojów i nigdy żadna ich płyta nie była aż takim sukcesem.
Może i dlatego debiut Saber Tiger przeszedł bez większego echa.
Jakiś sukces jednak odniósł, o ile można to nazwać sukcesem, i udaje się podpisać kontrakt na 3 płyty z małą, niezależną wytwórnią Future Force. Może niewielki krok, ale przynajmniej Tusk Force mogło spoczywać w pokoju.
Najpierw został wydany kolejny Paragraph i w tym samym roku Agitation.
Nastąpiła zmiana w sekcji rytmicznej i perkusistą jest dziś już dobrze znany Yoshio Isoda z Double Dealer, a basistą bliżej nieznany Takashi Yamazumi.
Kubota w formie, Yamazumi okazuje się bardzo dobrym basistą, a Isoda to klasa jak zwykle. Na pewno inaczej niż poprzednio i tym razem fundamentem wydaje się być chyba Sacred Reich, jak w thrashowym Stop! Intrusion, gdzie może solo z początku brzmi niezbyt zachęcająco, ale na szczęście idzie to w lepszym kierunku.
Innym razem może trochę Flotsam and Jetsam z czasów When the Storm Comes Down/Cuatro, jak w Dividing Line, Ominous Silent czy Risky Talkin', ale z japońską nutą heavy metalu, chociaż tej ekipy z Arizony będzie znacznie więcej na kolejnym albumie.
Kompozycyjnie płyta jest dość równa i trudno tu mówić o jakiś kaszanach czy kompromitacjach, bo wydaje się być dość monolityczna i głównie jest utrzymana w tempach wolnych i średnich, rzadko przyspieszają. Jak już przyspieszają, to w Risky Talkin albo dość ciekawym łamańcu rytmicznym All My Fear czy Flotsamowym Dividing Line z wybornymi solami.
Jeśli już trzeba by było wybrać utwór słabszy, to byłby to Priority in Your Mind, który swoim lekko rozmarzonym klimatem tutaj średnio pasuje. Może i otwieracz Into My Brain, bo to rozpoczęcie zaskakujące, przy którym bardzo łatwo się zniechęcić i po prostu wyłączyć, szczególnie gdy się nie spodziewa takiego grania. 8 minut jak na wstęp to jednak dużo, a rozwija się to dopiero w rozbujanym refrenie.
Lekko epicki kolos Nightless Quarters może i fajny, ale 11 minut jak na to, co się tutaj tak naprawdę dzieje to za dużo.
Brzmienie solidne i osiągnęli, co chcieli, perkusja nie puka, świetnie wyeksponowany bas i niezbyt ostre i nie za suche gitary. Nie przytłacza, a kiedy trzeba to buja, chociaż momentami może brzmi to wszystko nieco płasko.
Jako muzyka tła płyta sprawdza się świetnie i nie irytuje w żaden sposób, technicznie jest bez zarzutu, i mimo że Kubota jest w formie i daje radę, to może lepiej by to brzmiało, gdyby był głos bardziej surowy i może nieco większej ekspresji. Na pewno takie głosy by się przydały w dość bezpłciowych chórkach.
Płyta okazała się nieco większym sukcesem niż poprzednia, ale trudno było mówić o wielkim postępie. Wystarczyło, aby utrzymać kontrakt na jeszcze jedną płytę.
Na pewno też pomógł fakt, że Loudness w 1994 roku, kilka miesięcy po premierze tej płyty, skompromitowało się doszczętnie swoim nowym "dziełem".
Ciekawa płyta, chociaż kolejna wydaje się być lepsza. Tutaj czegoś zabrakło.
Ocena: 7.5/10
SteelHammer