02.11.2019, 14:06:25
Kingcrown - A Perfect World (2019)
tracklista:
1.The Flame of My Soul 04:34
2.Qumrân Caves 03:54
3.In the Sky of Athens 03:47
4.The Human Tide 04:00
5.Over the Moon 04:06
6.The End Is Near 04:36
7.Golden Knights 04:47
8.Sad Song for a Dead Child 04:28
9.Soundtrack of My Existence 03:36
10.A Perfect World 04:34
11.Over the Moon (acoustic ) 04:25 (bonus track)
2.Qumrân Caves 03:54
3.In the Sky of Athens 03:47
4.The Human Tide 04:00
5.Over the Moon 04:06
6.The End Is Near 04:36
7.Golden Knights 04:47
8.Sad Song for a Dead Child 04:28
9.Soundtrack of My Existence 03:36
10.A Perfect World 04:34
11.Over the Moon (acoustic ) 04:25 (bonus track)
rok wydania: 2019
gatunek: heavy/power metal
kraj: Francja
skład zespołu:
Joe Amore – śpiew
Steff Rabilloud – gitara
gatunek: heavy/power metal
kraj: Francja
skład zespołu:
Joe Amore – śpiew
Steff Rabilloud – gitara
Florian Lagoutte – gitara
Markus Fortunato – gitara basowa
David Amore – perkusja
W roku 2019 OBLIVION zmienił nazwę na KINGCROWN. W listopadzie 2019 wydał pod tą nazwą swoją drugą płytę "A Perfect World". Album nagrany został w tym samym składzie co poprzedni, oczywiście z Joe Amore jako wokalistą i zaprezentowany przez grecką wytwórnię Rock of Angels Records.
Tyle suchych, historycznych faktów.
W metalowej muzyce tworzy się od pewnego czasu nowa jakość. Tworzy się trend, w ramach którego melodyjny heavy/power metal ma nacisk położony na "melodyjny", bo słuchacze mają chyba już dosyć siłowego łomotu power metalowego, który poza mocą ryczących gitar oferuje niewiele. Tworzy się nurt pełnej ciepła, mocnej melodyjnej muzyki i THE FERRYMEN jest dobitnym przykładem, jak to robić na najwyższym poziomie. Drugim takim przykładem jest KINGCROWN.
Na tym albumie Francuzi po raz drugi prezentują heavy power melodyjny, dojrzały w formie i na pewno bardziej surowy niż chociażby THE FERRYMEN, choć część melodii jest niebywale urzekających, tak jak ta z openera The Flame of My Soul. Podobnie wysmakowana melodia, pełna rozmachu w refrenie to The End Is Near i jeszcze na dodatek te ornamentacje neoklasyczne. Jakie to w gruncie rzeczy jest francuskie! Zresztą i Soundtrack of My Existence, nawiązujący do muzycznej filozofii ADAGIO, jest takim metalem, jaki tworzą w zasadzie tylko Francuzi. I tylko ci najlepsi. Majestatyczne tempa, w oddali perfekcyjne chóry. Zniszczenie w monumentalnym stylu! Albo ta balladowa kompozycja Over the Moon. Znakomita! Zresztą, także akustyczna wersja bonusowa jest równie interesująca. A najlepsze jest to, że to jest tak bardzo amerykańskie jak SKID ROW. To jest tak głęboko zakorzenione w pewnej tradycji, minionej już niestety, że aż wzrusza i przypomina czasy, gdy się było młodym i takie numery leciały jeszcze z kasetowych magnetofonów. Piękny "Powrót do Przeszłości".
Inna rzecz, że Qumrân Caves, In the Sky of Athens, to muzyka nieco posępniejsza, o pewnym akcencie epickim i emanuje tą mocą jaką prezentował EIDOLON, choć w bardziej przystępnej i mniej agresywnej formie. Heavy/power w czystej postaci, ale w postaci szlachetnej, co bardzo wyraźnie się słyszy w The Human Tide. Jest tu i duma i zdecydowanie w prezentacji melodii. No i Joe Amore jako wzorcowy przykład zadziornego i jednocześnie dostojnego głosu prowadzącego to wszystko. Jest i tu, i na całej płycie jeszcze coś. Dyskretny plan klawiszowy, który bardzo to wszystko wzbogaca. Ponadto, na pewno jest i element progresywny, taki przystępny, bez pokrętności, zrozumiały i wzbogacający w zasadzie każdą z kompozycji. Tu wyróżnia się Golden Knights i gitary pulsują w nad wyraz interesujący sposób, a refren jest niespodziewanie odmienny i z kolejną znakomitą melodią. Posępny, a zarazem hipnotyzujący epickim wykorzystaniem orientalnego motywu Sad Song for a Dead Child to wyborna kontynuacja tego progresywnego stylu. Jakie gustowne sola są tu zagrane!
A na koniec jeszcze balladowo rozpoczynający się A Perfect World, nostalgiczny na początku, a potem potoczysty w dynamicznym graniu, i po raz kolejny mocno bujają w refrenie. Tak przy okazji, wszyscy tu na tej płycie grają wyśmienicie, ale sola gitarzystów to prawdziwa jej ozdoba.
Realizacja wysublimowana, niezbyt ostre brzmienie, choć chyba jakby było ostrzejsze i głębsze w gitarach, to efekt były jeszcze lepszy.
Czy to jako OBLIVION, czy jako KINGCROWN, to ta ekipa gra doskonały heavy/power metal. Po raz drugi pokaz w tym stylu na najwyższym światowym poziomie. Wyrazy najwyższego uznania!
ocena: 9,5/10
new 2.11.2019
Tyle suchych, historycznych faktów.
W metalowej muzyce tworzy się od pewnego czasu nowa jakość. Tworzy się trend, w ramach którego melodyjny heavy/power metal ma nacisk położony na "melodyjny", bo słuchacze mają chyba już dosyć siłowego łomotu power metalowego, który poza mocą ryczących gitar oferuje niewiele. Tworzy się nurt pełnej ciepła, mocnej melodyjnej muzyki i THE FERRYMEN jest dobitnym przykładem, jak to robić na najwyższym poziomie. Drugim takim przykładem jest KINGCROWN.
Na tym albumie Francuzi po raz drugi prezentują heavy power melodyjny, dojrzały w formie i na pewno bardziej surowy niż chociażby THE FERRYMEN, choć część melodii jest niebywale urzekających, tak jak ta z openera The Flame of My Soul. Podobnie wysmakowana melodia, pełna rozmachu w refrenie to The End Is Near i jeszcze na dodatek te ornamentacje neoklasyczne. Jakie to w gruncie rzeczy jest francuskie! Zresztą i Soundtrack of My Existence, nawiązujący do muzycznej filozofii ADAGIO, jest takim metalem, jaki tworzą w zasadzie tylko Francuzi. I tylko ci najlepsi. Majestatyczne tempa, w oddali perfekcyjne chóry. Zniszczenie w monumentalnym stylu! Albo ta balladowa kompozycja Over the Moon. Znakomita! Zresztą, także akustyczna wersja bonusowa jest równie interesująca. A najlepsze jest to, że to jest tak bardzo amerykańskie jak SKID ROW. To jest tak głęboko zakorzenione w pewnej tradycji, minionej już niestety, że aż wzrusza i przypomina czasy, gdy się było młodym i takie numery leciały jeszcze z kasetowych magnetofonów. Piękny "Powrót do Przeszłości".
Inna rzecz, że Qumrân Caves, In the Sky of Athens, to muzyka nieco posępniejsza, o pewnym akcencie epickim i emanuje tą mocą jaką prezentował EIDOLON, choć w bardziej przystępnej i mniej agresywnej formie. Heavy/power w czystej postaci, ale w postaci szlachetnej, co bardzo wyraźnie się słyszy w The Human Tide. Jest tu i duma i zdecydowanie w prezentacji melodii. No i Joe Amore jako wzorcowy przykład zadziornego i jednocześnie dostojnego głosu prowadzącego to wszystko. Jest i tu, i na całej płycie jeszcze coś. Dyskretny plan klawiszowy, który bardzo to wszystko wzbogaca. Ponadto, na pewno jest i element progresywny, taki przystępny, bez pokrętności, zrozumiały i wzbogacający w zasadzie każdą z kompozycji. Tu wyróżnia się Golden Knights i gitary pulsują w nad wyraz interesujący sposób, a refren jest niespodziewanie odmienny i z kolejną znakomitą melodią. Posępny, a zarazem hipnotyzujący epickim wykorzystaniem orientalnego motywu Sad Song for a Dead Child to wyborna kontynuacja tego progresywnego stylu. Jakie gustowne sola są tu zagrane!
A na koniec jeszcze balladowo rozpoczynający się A Perfect World, nostalgiczny na początku, a potem potoczysty w dynamicznym graniu, i po raz kolejny mocno bujają w refrenie. Tak przy okazji, wszyscy tu na tej płycie grają wyśmienicie, ale sola gitarzystów to prawdziwa jej ozdoba.
Realizacja wysublimowana, niezbyt ostre brzmienie, choć chyba jakby było ostrzejsze i głębsze w gitarach, to efekt były jeszcze lepszy.
Czy to jako OBLIVION, czy jako KINGCROWN, to ta ekipa gra doskonały heavy/power metal. Po raz drugi pokaz w tym stylu na najwyższym światowym poziomie. Wyrazy najwyższego uznania!
ocena: 9,5/10
new 2.11.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"