13.11.2019, 16:09:02
Serenity - Codex Atlanticus (2016)
Tracklista:
1. Codex Atlanticus 01:56
2. Follow Me 03:52
3. Sprouts of Terror 05:14
4. Iniquity 05:33
5. Reason 04:13
6. My Final Chapter 04:11
7. Caught in a Myth 05:33
8. Fate of Light 04:43
8. Fate of Light 04:43
9. The Perfect Woman 05:04
10. Spirit in the Flesh 05:00
11.The Order 05:23
bonus
12.Forgive Me 05:32
13.Sail 04:13
14.My Final Chapter (orchestral version) 04:13
Rok wydania: 2016
11.The Order 05:23
bonus
12.Forgive Me 05:32
13.Sail 04:13
14.My Final Chapter (orchestral version) 04:13
Rok wydania: 2016
Gatunek: Symphonic Melodic Power Metal
Kraj: Austria
Skład zespołu:
Georg Neuhauser - śpiew
Christian Hermsdörfer - gitara, gitara akustyczna
Fabio D'Amore - gitara basowa
Christian Hermsdörfer - gitara, gitara akustyczna
Fabio D'Amore - gitara basowa
Andreas Schipflinger - perkusja
oraz
oraz
Jan Vacik - instrumenty klawiszowe, pianino
Lukas Knöbl - orkiestracje, programowanie
"War Ages" był albumem bardzo dobrym, ale jednak było w tym coś powszedniego. Po trzech latach w ponownie zmienionym składzie SERENITY proponuje nieco inny melodyjny power metal i z innym już gitarzystą - Christianem Hermsdörferem, który wcześniej w latach 2011-2013 występował w VISION OF ATLANTIS, potem też w BEYOND THE BLACK, a dołączył w roku 2015 w miejsce podstawowego wieloletniego gitarzysty Thomasa Buchbergera, który odszedł w 2014. Album "Codex Atlanticus" wydała wytwórnia Napalm Records w styczniu 2016 roku, a w Japonii, bo trudno sobie wyobrazić brak japońskiego wydania uwielbianego tam SERENITY, nakładem Avalon.
Gdy śpiewa Georg Neuhauser, to należy po prostu wstać. Gdy śpiewa tak, jak na tym albumie i w takim jak tutaj stylu, trzeba po prostu stanąć na baczność... Georg tym razem jest sam, duety to tu tylko wyjątkowo skromny dodatek, choć w symfonicznym intro Codex Atlanticus wokalizy żeńskie to piękny głos Amandy Somerville. Georg śpiewa sam i jest po prostu fenomenalny. Jest fenomenalny w kompozycjach o łagodnym, delikatnym charakterze, bo tym razem nie ma tu wycelowanej w radio zabarwionej progresywnością typowej przebojowości. Jest to muzyka niesamowitych emocji, gdzie gitara i klawisze znakomitego czeskiego klawiszowca Jana Vacika oraz programowane gustowne orkiestracje Lukasa Knöbla z ILUMINATA są przepiękne, ale to jednak tylko tło do tego, co tu robi Czarodziej Georg. Neuhaser hipnotyzuje, jego magnetyzm jest nieodparty. No i nie jest to żadna poezja śpiewana, to melodic power metal muzycznie wysublimowany i niebywale elegancki.
Gdy śpiewa Georg Neuhauser, to należy po prostu wstać. Gdy śpiewa tak, jak na tym albumie i w takim jak tutaj stylu, trzeba po prostu stanąć na baczność... Georg tym razem jest sam, duety to tu tylko wyjątkowo skromny dodatek, choć w symfonicznym intro Codex Atlanticus wokalizy żeńskie to piękny głos Amandy Somerville. Georg śpiewa sam i jest po prostu fenomenalny. Jest fenomenalny w kompozycjach o łagodnym, delikatnym charakterze, bo tym razem nie ma tu wycelowanej w radio zabarwionej progresywnością typowej przebojowości. Jest to muzyka niesamowitych emocji, gdzie gitara i klawisze znakomitego czeskiego klawiszowca Jana Vacika oraz programowane gustowne orkiestracje Lukasa Knöbla z ILUMINATA są przepiękne, ale to jednak tylko tło do tego, co tu robi Czarodziej Georg. Neuhaser hipnotyzuje, jego magnetyzm jest nieodparty. No i nie jest to żadna poezja śpiewana, to melodic power metal muzycznie wysublimowany i niebywale elegancki.
Rozpoczynający się od pianina Follow Me tak swobodnie się rozkręca w dynamiczny nieskomplikowany sposób... Wyborna prostota, wyborny refren. Zza mocnego power metalowego riffu Sprouts of Terror wyrasta nagle ogród drugiego planu symfonicznego, a potem Georg po prostu buduje tu coś zupełnie nieoczekiwanego, dramatycznego. Te kompozycje mają niesamowite refreny, są po prostu perfekcyjne w tym malowaniu emocjami w każdej sekundzie.
Uczta, po prostu uczta złożona z kapitalnych melodii i wzruszeń, no bo co można powiedzieć innego o dostojnym i wolniejszym Iniquity z chórami, czy też o pełnym zwiewnego dynamizmu ale równocześnie tak pastelowo refleksyjnym Reason. Georg Arcymistrz, Georg Czarodziej... Wyciska niejedną łzę wzruszenia w przecudownej urody songu My Final Chapter, który na tej płycie pojawia się także w mocniejszej wersji symfonicznej, a na wersji japońskiej także w wersji instrumentalnej, ale co to za My Final Chapter bez Georga...
Caught in a Myth to heroiczny symfoniczny power metal w stylu innego austriackiego bandu DRAGONY, ale przy całym szacunku dla tej grupy, nigdy nie zagrają tego tak, jak to tu gra SERENITY. Co za epicka moc utkana z eleganckiej łagodności! A Fate of Light tylko to potwierdza. W The Perfect Woman towarzyszy mu Amanda Somerville i pianino Vacika, i tu jeden raz się SERENITY zbliża do nieco mainstreamowego rock/metalu, zresztą także w chwytliwej i romantycznej kompozycji. Taki utwór chyba musiał się na tym albumie znaleźć, to trochę jak KISKE/SOMMERVILLE bis ze względów marketingowych może, i mimo wszystko powinien być bonusowy, bo aranżacją i klimatem odbiega jednak od reszty. Natomiast Spirit in the Flesh to stylistyczna kontynuacja Fate of Light, heroicznego symfonicznego metalu w pełnej gracji formie, a monumentalizm i patos The Order zachwyca i porusza.
Jeśli chodzi o kompozycje bonusowe, to Forgive Me to przepiękny popis Geoga Neuhasera w łagodnej balladzie. No po prostu naprawdę Arcymistrz rockowego śpiewu, także w utworze Sail zaśpiewanym w duecie z jego autorką Nataschą Koch (Tasha). Och, jakie to piękne, jakie pełne wdzięku i z jakim fenomenalnym refrenem. Klasa! I Tasha przyćmiła tu Amandę Somerville...
Jan Vacik to mistrz tworzenia soundu do muzyki SERENITY. Wzorcowe brzmienie, tym razem bardzo tradycyjne dla stylu austriackiego i niemieckiego symfonicznego metalu. Kapitalnie ustawienie planów klawiszowych, ogólnie tła i brzmienia gitary.
Christian Hermsdörfer gra inaczej niż Thomas Buchberger, gra przepięknie sola, gra czytelnie, gra także dla Georga. A Georg... No cóż, to po prostu Niezwykłe Zjawisko i tyle.
Wspaniała, przemyślna w najdrobniejszych szczegółach płyta.
ocena: 9,9/10
new 13.11.2019
Christian Hermsdörfer gra inaczej niż Thomas Buchberger, gra przepięknie sola, gra czytelnie, gra także dla Georga. A Georg... No cóż, to po prostu Niezwykłe Zjawisko i tyle.
Wspaniała, przemyślna w najdrobniejszych szczegółach płyta.
ocena: 9,9/10
new 13.11.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"