22.11.2019, 18:09:51
Signum Regis - The Seal of a New World (2019)
tracklista:
1. Kings of the Underground 05:07
2. Prisoner's Elegy 04:39
3. I Always Go All-In 04:59
3. I Always Go All-In 04:59
4. The City of God 05:16
5. The Seal of a New World 04:04
6. A Memory 03:54
7. Phantasmagoria 05:28
8. Let Freedom Ring 06:19
9. Never Surrender 04:15
10.Fly Away 05:36
11.Shalom 05:34
12.Scheme of Lies 05:21
10.Fly Away 05:36
11.Shalom 05:34
12.Scheme of Lies 05:21
rok wydania: 2019
gatunek: melodic power metal
Kraj: Słowacja
Skład zespołu:
Jota Fortinho - śpiew
Jota Fortinho - śpiew
Filip Koluš - gitara
Ronnie König - gitara basowa
Jaro Jančula - perkusja
Ján Tupý - instrumenty klawiszowe
Zmiany, zmiany w SIGNUM REGIS na najnowszej płycie "The Seal of a New World" wydanej w listopadzie przez Beyond the Storm Productions. To już pierwsza zmiana, bo poprzednio przez długi czas grupa była związana z Ulterium Records.
Druga zmiana to nowy wokalista, Brazylijczyk Jota Fortinho, a trzecia, że grają kiepski melodic power metal.
Tym razem Słowacy porzucają szlachetny i wysublimowany styl z albumów poprzednich, oparty na neoklasyce i mocnym zdecydowanym power metalu na rzecz dosyć kuriozalnej mieszanki stylu FREEDOM CALL, szwedzkiego REINXEED i czegoś z christian power metalu brazylijskiego, ale raczej takiego, którego poza Brazylią nikt nie chce słuchać...
Jest oczywiste, że christian metal musi mieć określoną otoczkę muzyczną, określony styl narracji, może wzniosły, może wypolerowany, ale SIGNUM REGIS na poprzednich albumach udowodnił, że można to zrobić także inaczej, bez popadania w słodki, komercyjny banał. Wzorce, z których czerpie obecnie są złe, bo to nieciekawe naśladownictwo tego, od czego się odżegnała już dawno NARNIA i czego stara się w tym roku uniknąć przekształcony w MAJESTICA zespół REINXEED.
Tego szwedzkiego wpływu jest tu znacznie więcej, niż tylko te dwa gitarowe sola, które na tym LP zagrał Magnus Karlsson i te dodatkowe wokale poboczne w wykonaniu Davida Åkessona (w tym roku świetny występ w QANTICE). SIGNUM REGIS gra naiwny mainstreamowy power metal/melodic heavy metal od początku w Kings of the Underground aż do nieznośnie infantylnej nazwijmy to ballady Shalom, łagodnym hymnem christian metalowym tego nazwać nie można, chociażby z powodu tytułu. Jest tu i bonus Scheme of Lies, gdzie można usłyszeć byłego wokalistę amerykańskiego christian power metalowego THE SACRIFICED w kompozycji równie przeciętnej jak i ten zespół.
A pomiędzy tymi kompozycjami dosyć wysoki, taki sobie wokal i tuzinkowe kompozycje, gdzie niestety w wielu miejscach przebijają refreny na poziomie godnego pożałowania FREEDOM CALL i wypolerowana narracja w sentymentalnych partiach instrumentalnych. Wspaniały techniczny gitarzysta Filip Koluš gra bez pomysłu, jak klezmer i to boli najbardziej.
Oczywiście, nawet w takim miałkim repertuarze można wydobyć jakieś przynajmniej bujające radiowo refreny, ale i tego nie ma. Są za to masowo użyte przesłodzone patenty partii wolniejszych REINXEED (The Seal of a New World) i podobnych grup szwedzkich. Jedynie może w tej kategorii bardziej przebojowego grania jakąś wartość ma A Memory. Eleganckiej neoklasyki jest trochę w Phantasmagoria, ale czy w tej kategorii SIGNUM REGIS stać tylko na tyle? Let Freedom Ring? Naprawdę? To SIGNUM REGIS? Gwóźdź do trumny to Never Surrender. Jak można tak nisko upaść?! Jak do poziomu melodic power metalu dla dzieci kochających FREEDOM CALL może upaść zespół, który nagrał "Exodus"?
Wartościowe klawisze na tej płycie nie istnieją. Tak to można grać na kinderbalu. W miarę sensownie podgrywa tylko sekcja rytmiczna, ale tym razem nie ma specjalnego pola do popisu.
Znakomite brzmienie i to jest jedyny plus. Podobać się może szczególne sound przygotowany dla perkusji.
Reasumując. Mainstreamowy melodic power metal dla niewybrednych słuchaczy, dla których FREEDOM CALL jest Królem Światła czy czymś tam podobnym. W tej kategorii SIGNUM REGIS awansuje w tym roku na Wice króla.
ocena: 5/10
new 22.11.2019
Zmiany, zmiany w SIGNUM REGIS na najnowszej płycie "The Seal of a New World" wydanej w listopadzie przez Beyond the Storm Productions. To już pierwsza zmiana, bo poprzednio przez długi czas grupa była związana z Ulterium Records.
Druga zmiana to nowy wokalista, Brazylijczyk Jota Fortinho, a trzecia, że grają kiepski melodic power metal.
Tym razem Słowacy porzucają szlachetny i wysublimowany styl z albumów poprzednich, oparty na neoklasyce i mocnym zdecydowanym power metalu na rzecz dosyć kuriozalnej mieszanki stylu FREEDOM CALL, szwedzkiego REINXEED i czegoś z christian power metalu brazylijskiego, ale raczej takiego, którego poza Brazylią nikt nie chce słuchać...
Jest oczywiste, że christian metal musi mieć określoną otoczkę muzyczną, określony styl narracji, może wzniosły, może wypolerowany, ale SIGNUM REGIS na poprzednich albumach udowodnił, że można to zrobić także inaczej, bez popadania w słodki, komercyjny banał. Wzorce, z których czerpie obecnie są złe, bo to nieciekawe naśladownictwo tego, od czego się odżegnała już dawno NARNIA i czego stara się w tym roku uniknąć przekształcony w MAJESTICA zespół REINXEED.
Tego szwedzkiego wpływu jest tu znacznie więcej, niż tylko te dwa gitarowe sola, które na tym LP zagrał Magnus Karlsson i te dodatkowe wokale poboczne w wykonaniu Davida Åkessona (w tym roku świetny występ w QANTICE). SIGNUM REGIS gra naiwny mainstreamowy power metal/melodic heavy metal od początku w Kings of the Underground aż do nieznośnie infantylnej nazwijmy to ballady Shalom, łagodnym hymnem christian metalowym tego nazwać nie można, chociażby z powodu tytułu. Jest tu i bonus Scheme of Lies, gdzie można usłyszeć byłego wokalistę amerykańskiego christian power metalowego THE SACRIFICED w kompozycji równie przeciętnej jak i ten zespół.
A pomiędzy tymi kompozycjami dosyć wysoki, taki sobie wokal i tuzinkowe kompozycje, gdzie niestety w wielu miejscach przebijają refreny na poziomie godnego pożałowania FREEDOM CALL i wypolerowana narracja w sentymentalnych partiach instrumentalnych. Wspaniały techniczny gitarzysta Filip Koluš gra bez pomysłu, jak klezmer i to boli najbardziej.
Oczywiście, nawet w takim miałkim repertuarze można wydobyć jakieś przynajmniej bujające radiowo refreny, ale i tego nie ma. Są za to masowo użyte przesłodzone patenty partii wolniejszych REINXEED (The Seal of a New World) i podobnych grup szwedzkich. Jedynie może w tej kategorii bardziej przebojowego grania jakąś wartość ma A Memory. Eleganckiej neoklasyki jest trochę w Phantasmagoria, ale czy w tej kategorii SIGNUM REGIS stać tylko na tyle? Let Freedom Ring? Naprawdę? To SIGNUM REGIS? Gwóźdź do trumny to Never Surrender. Jak można tak nisko upaść?! Jak do poziomu melodic power metalu dla dzieci kochających FREEDOM CALL może upaść zespół, który nagrał "Exodus"?
Wartościowe klawisze na tej płycie nie istnieją. Tak to można grać na kinderbalu. W miarę sensownie podgrywa tylko sekcja rytmiczna, ale tym razem nie ma specjalnego pola do popisu.
Znakomite brzmienie i to jest jedyny plus. Podobać się może szczególne sound przygotowany dla perkusji.
Reasumując. Mainstreamowy melodic power metal dla niewybrednych słuchaczy, dla których FREEDOM CALL jest Królem Światła czy czymś tam podobnym. W tej kategorii SIGNUM REGIS awansuje w tym roku na Wice króla.
ocena: 5/10
new 22.11.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"