Phenomena
#2
Phenomena – Phenomena II: Dream Runner (1987)

[Obrazek: R-2534929-1401867987-3314.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Stop! 04:38
2. Surrender 03:24
3. Did It All for Love 05:01
4. Hearts on Fire  04:55
5. Jukebox 03:48
6. Double 6, 55, 44...  04:08
7. No Retreat, No Surrender 04:16
8. Move - You Lose!  03:36
9. Emotion Mama 03:45 
10. It Must Be Love 03:58

Rok: 1987
Gatunek: Hard Rock/Heavy Metal
Kraj: UK

Skład:
Ray Gillen – śpiew (1, 7-9)
Glenn Hughes – śpiew (2, 4, 6)
John Wetton – śpiew (3)
Max Bacon – śpiew (5, 10)
Kyoji Yamamoto - gitara (1, 4-7)
Mel Galley - gitara (2-3, 5-10)
Scott Gorham - gitara (3)
Big John Thomas - gitara (8)
Neil Murray - bas (1-10)
Michael Sturgis – perkusja (1-5, 7-8, 10)
Toshihiro Niimi - perkusja (6, 9)
Leif Johansen – instrumenty klawiszowe (1-10)
 
Phenomena powróciła, znów Tom i Mel, ale tym razem więcej gości i to światowego formatu, do skompletowania którego znów rękę przyłożył Wilfried Rimensberger.
Glenn Hughes oczywiście jest nadal, ale już jako gość i na tej płycie śpiewa również Ray Gillen, John Wetton (Uriah Heep).
Może tej światowości jeszcze aż tak nie słychać w Stop, w którym śpiewa Gillen, ale jest lekki ukłon w stronę ameryki, możliwe, że za sprawą Kyoji Yamamoto z Bow Wow, który mniej lub bardziej zapatrywał się jeszcze na scenę brytyjską. Amerykanizację i lekką stadionowość już słychać w Surrender, a najbardziej w bardzo typowym i radiowym Did it All for Love, które okazało się hitem i znalazła się na pierwszym miejscu listy przebojów w Ameryce… Południowej i  tym hasłem płyta jest reklamowana w niektórych miejscach.
Tradycyjny hard rock stadionu jest też w Hearts of Fire, ale to jest zagrane bez zarzutu i Hughes śpiewa świetnie.
Jukebox poza bardzo dobrym basem Murraya niestety nie ma nic do zaoferowania i refren to USA, glam w najgorszym i najbiedniejszym wydaniu i nawet Max Bacon wydaje się bardzo bezbarwny. Ciekawszy w tym duchu jest Route 6, 55, 44 z krowim dzwonkiem, Europe i dobrze śpiewającym Hughesem, mimo bardzo przeciętnego refrenu.
Już jest się w gotowości do przeskoczenia i wyłączenia, ale pojawia się No Retreat – No Surrender, solidnie zagrany rocker z pastelowymi refrenami i Europe w tle.
Move You Lose to taki typowy rock stadionowy, ale dobrze zagrany i z solidnymi solami, czego nie można powiedzieć o bardzo średnim Emotion Mama, w którym zwrotki są solidne, ale refren bardzo słaby i Gillen mimo swoich starań nie jest w stanie tego uratować.
Album kończy poprawny It Must Be Love. Ani nie jest to zła pół ballada, ale nie jest to też kompozycja świetna.
 
Poprawność to słowo, które idealnie opisuje ten album. Płyta wykonana według schematu, aby każda kompozycja była przebojem i dla wszystkich, ostatecznie jednak wyszło bez duszy i nie ma tu utworu, który by zapadał w pamięć jak chociażby Dancing with the Devil LP poprzedniego.
Dobrze zagrane i pod względem wykonania trudno coś zarzucić, mocniejsze brzmienie, gitarowo może momentami nawet nieco ciekawiej niż poprzednio, tylko hitów zabrakło i słucha się tego bez większych emocji.
Szkoda.
 
Ocena: 6.9/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Phenomena - przez SteelHammer - 25.11.2019, 19:44:34
RE: Phenomena - przez SteelHammer - 25.11.2019, 23:02:46
RE: Phenomena - przez SteelHammer - 01.12.2019, 00:15:06
RE: Phenomena - przez SteelHammer - 01.12.2019, 01:47:41
RE: Phenomena - przez SteelHammer - 03.12.2019, 22:40:08
RE: Phenomena - przez SteelHammer - 03.12.2019, 23:33:55

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości