05.12.2019, 18:34:25
Rebellion - Sagas Of Iceland - The History Of The Vikings Volume I (2005)
Tracklista:
1. In Memorandum Lindisfarnae 01:45
2. Ynglinga Saga (To Odin We Call) 07:12
2. Ynglinga Saga (To Odin We Call) 07:12
3. The Sons of the Dragon Slayer (Blood Eagle) 04:21
4. Ragnhild's Dream 04:33
5. Harald Harfager 06:36
5. Harald Harfager 06:36
6. Eric the Red 05:57
7. Freedom (The Saga of Gang Hrolf) 04:48
8. Treason 05:28
7. Freedom (The Saga of Gang Hrolf) 04:48
8. Treason 05:28
9. Sword in the Storm (The Saga of Earl Hakon) 05:02
10. Blood Rains (The Saga of King Olaf Trygvason) 04:27
11. Ruling the Waves 05:02
12.Canute the Great (The King of Danish Pride) 04:03
13.Harald Hadrade 04:20
12.Canute the Great (The King of Danish Pride) 04:03
13.Harald Hadrade 04:20
Rok wydania: 2005
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Michael Seifert - śpiew
Uwe Lulis - gitara
Björn Eilen - gitara
Tomi Göttlich - gitara basowa
Gerd Lücking - perkusja
"Born a Rebel " na szczęście się powtórzył. W maju 2005 Massare Records przedstawia album, który na długie lata umiejscowił REBELLION w określonym miejscu na metalowej mapie Niemiec. "Sagas Of Iceland - The History Of The Vikings Volume I" to pierwsza część słynnej Trylogii REBELLION o Wikingach i debiut perkusisty Gerda Lückinga z COURAGEOUS w zespole.
Koncepcja jest prosta. REBELLION przedstawia serię dumnych i fantastycznie wykonanych heavy/power metalowych numerów w epickim stylu opartych o słynne sagi sławiące czyny najbardziej znanych w historii Wikingów. Nie jest to koncept, raczej ogólne odmalowanie tła historycznego i wydarzeń, które doprowadziły do tego, że już w dwa lata później będzie można zaśpiewać z zespołem słynny kapitalny refren: "Oh Kijew Kijew, never to fall Kijew Kijew".
Na razie jednak wzrusza epicką mocą Ynglinga Saga (To Odin We Call) czy też dostojnością i surowością Eric the Red.
Mocno grają w zdecydowanych, bardziej klasycznych heavy power metalowych heroicznych killerach The Sons of the Dragon Slayer i Blood Rains (The Saga of King Olaf Trygvason) i bardzo melodyjnym Ragnhild's Dream.
Pewne kompozycje opowiedziane są bardzo poetycko, jak Harald Harfager z łagodnymi partiami gitary akustycznej, żeńską narracją i potężnymi monumentalnymi, niemal barbarzyńskimi atakami gitarowymi, czy też posępny i pełen dramatyzmu teatralnego Freedom (The Saga of Gang Hrolf). Umiejętnie budują klimat w refleksyjnym i melancholijnym Treason, wspieranym na drugim planie gitarą akustyczną i wzmocnionym potężnym epickim refrenem. Z tego klimatu nie rezygnują także w Sword in the Storm (The Saga of Earl Hakon) zagranym w umiarkowanym tempie i akcentowanym ostrymi ponurymi riffami gitarowymi. Dobrze że grają także nieraz ostrzej i bardziej konwencjonalny battle heavy power, jak w Ruling the Waves, bo chwilami można odnieść wrażenie, że tego posępnego klimatu jest za dużo i traci on przez to na sile artystycznego wyrazu. Bardzo ładną melodię refrenu wplatają w Canute the Great (The King of Danish Pride) i ta historia jest przez to jeszcze bardziej atrakcyjna. Taki trochę inny styl, w jakim w sumie ani wcześniej, ani później zbyt często nie grali. Coś w tym jest, coś w tym zdecydowanie jest... Zresztą, mocno do tego nawiązuje także ostatni bardzo wyważony, a zarazem masywny Harald Hadrade.
Mocne, mocne granie z pomysłem, aczkolwiek może jakiś akcent viking/folk by się tu przydał. Bez słuchania tekstu to wszystko mogłoby w równej mierze dotyczyć hoplitów.
Jeśli REBELLION chciał coś pokazać kolegom z GRAVE DIGGER, to na pewno mu się to udało. Grupa połączyła mocne niemieckie brzmienie z masą atrakcyjnych melodii, ciekawie zaprezentowanym ogólnym tematem, w dobrym ujęciu historycznym, no zagrane to zostało z wielką swobodą i klasą. Tu nie ma mowy o topornym, germańskim heavy metalu, tu jest miejscami po prostu finezja, a do tego wyjątkowo dobrze śpiewana. No i wreszcie doskonała realizacja tego wszystkiego autorstwa Lulisa i doprawdy to przepiękny szlachetny i klarowny sound.
"Born a Rebel " na szczęście się powtórzył. W maju 2005 Massare Records przedstawia album, który na długie lata umiejscowił REBELLION w określonym miejscu na metalowej mapie Niemiec. "Sagas Of Iceland - The History Of The Vikings Volume I" to pierwsza część słynnej Trylogii REBELLION o Wikingach i debiut perkusisty Gerda Lückinga z COURAGEOUS w zespole.
Koncepcja jest prosta. REBELLION przedstawia serię dumnych i fantastycznie wykonanych heavy/power metalowych numerów w epickim stylu opartych o słynne sagi sławiące czyny najbardziej znanych w historii Wikingów. Nie jest to koncept, raczej ogólne odmalowanie tła historycznego i wydarzeń, które doprowadziły do tego, że już w dwa lata później będzie można zaśpiewać z zespołem słynny kapitalny refren: "Oh Kijew Kijew, never to fall Kijew Kijew".
Na razie jednak wzrusza epicką mocą Ynglinga Saga (To Odin We Call) czy też dostojnością i surowością Eric the Red.
Mocno grają w zdecydowanych, bardziej klasycznych heavy power metalowych heroicznych killerach The Sons of the Dragon Slayer i Blood Rains (The Saga of King Olaf Trygvason) i bardzo melodyjnym Ragnhild's Dream.
Pewne kompozycje opowiedziane są bardzo poetycko, jak Harald Harfager z łagodnymi partiami gitary akustycznej, żeńską narracją i potężnymi monumentalnymi, niemal barbarzyńskimi atakami gitarowymi, czy też posępny i pełen dramatyzmu teatralnego Freedom (The Saga of Gang Hrolf). Umiejętnie budują klimat w refleksyjnym i melancholijnym Treason, wspieranym na drugim planie gitarą akustyczną i wzmocnionym potężnym epickim refrenem. Z tego klimatu nie rezygnują także w Sword in the Storm (The Saga of Earl Hakon) zagranym w umiarkowanym tempie i akcentowanym ostrymi ponurymi riffami gitarowymi. Dobrze że grają także nieraz ostrzej i bardziej konwencjonalny battle heavy power, jak w Ruling the Waves, bo chwilami można odnieść wrażenie, że tego posępnego klimatu jest za dużo i traci on przez to na sile artystycznego wyrazu. Bardzo ładną melodię refrenu wplatają w Canute the Great (The King of Danish Pride) i ta historia jest przez to jeszcze bardziej atrakcyjna. Taki trochę inny styl, w jakim w sumie ani wcześniej, ani później zbyt często nie grali. Coś w tym jest, coś w tym zdecydowanie jest... Zresztą, mocno do tego nawiązuje także ostatni bardzo wyważony, a zarazem masywny Harald Hadrade.
Mocne, mocne granie z pomysłem, aczkolwiek może jakiś akcent viking/folk by się tu przydał. Bez słuchania tekstu to wszystko mogłoby w równej mierze dotyczyć hoplitów.
Jeśli REBELLION chciał coś pokazać kolegom z GRAVE DIGGER, to na pewno mu się to udało. Grupa połączyła mocne niemieckie brzmienie z masą atrakcyjnych melodii, ciekawie zaprezentowanym ogólnym tematem, w dobrym ujęciu historycznym, no zagrane to zostało z wielką swobodą i klasą. Tu nie ma mowy o topornym, germańskim heavy metalu, tu jest miejscami po prostu finezja, a do tego wyjątkowo dobrze śpiewana. No i wreszcie doskonała realizacja tego wszystkiego autorstwa Lulisa i doprawdy to przepiękny szlachetny i klarowny sound.
Volume I jest przykładem jak można grać mocno przykuwający uwagę epicki heavy/power w Niemczech, no i już niebawem "Kijew Kijew"...
ocena: 8,9/10
new 5.12.2019
ocena: 8,9/10
new 5.12.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"