13.12.2019, 18:00:19
Power Theory - Force Of Will (2019)
tracklista:
1.Morior Invictus 01:24
2.Force of Will 04:52
3.Draugr 04:22
4.If Forever Ends Today 04:53
5.Mountain of Death 04:27
6.Albion 07:20
7.Th13teen 04:00
8.Spitting Fire 04:42
9.Bringer of Rain 04:44
10.Path of Glory 04:25
11.Shadow of Man 04:38
12.The Hill I Die On 07:05
10.Path of Glory 04:25
11.Shadow of Man 04:38
12.The Hill I Die On 07:05
rok wydania: 2019
gatunek: power metal
Kraj: USA
skład zespołu:
Jim Rutherford- śpiew
Bob Ballinger - gitara
Carlos Alvarez - gitara
Alan D'Angelo - gitara basowa
Johnny Saso - perkusja
Zmiany, zmiany... Czasem zmiany są koniecznie, nie tylko zresztą w składzie, ale i w samym podejściu do muzyki jaką się tworzy.Takie zmiany zaszły w ekipie Ballingera w ostatnich latach i jest tu i nowy wokalista, dotąd bliżej nieznany Jim Rutherford, jest nowy perkusista, no i wysokiej klasy gitarzysta Carlos Alvarez ze znakomitej formacji SHADOWDANCE, o której niestety cicho od wielu lat.
Jest jednak przede wszystkim nowy, lepszy power metal, co pokazuje płyta "Force Of Will" wydana w grudniu 2019 przez Pure Steel Records. W jakimś stopniu POWER THEORY oderwał się od amerykańskich korzeni, spojrzał szerzej na power metal z obu stron Atlantyku i zaprezentował zestaw kompozycji heroicznych, rycerskich i pełnych mocy, przy czym siłą napędową jest nie tylko moc amerykańskich gitar, ale i melodii nawiązujących do złotych lat 80-tych i stylu europejskiego, gdzieś obracającego się w obszarach SINBREED czy tez GUARDIANS OF TIME. Mocne, zdecydowane, melodyjne granie, bardzo poukładane i co najważniejsze, zaśpiewane wybornie przez autentycznie metalowego, z zadziorem heavy w głosie frontmana Ruthreforda.
Jest jednak przede wszystkim nowy, lepszy power metal, co pokazuje płyta "Force Of Will" wydana w grudniu 2019 przez Pure Steel Records. W jakimś stopniu POWER THEORY oderwał się od amerykańskich korzeni, spojrzał szerzej na power metal z obu stron Atlantyku i zaprezentował zestaw kompozycji heroicznych, rycerskich i pełnych mocy, przy czym siłą napędową jest nie tylko moc amerykańskich gitar, ale i melodii nawiązujących do złotych lat 80-tych i stylu europejskiego, gdzieś obracającego się w obszarach SINBREED czy tez GUARDIANS OF TIME. Mocne, zdecydowane, melodyjne granie, bardzo poukładane i co najważniejsze, zaśpiewane wybornie przez autentycznie metalowego, z zadziorem heavy w głosie frontmana Ruthreforda.
Force of Will pełen dramatycznych wokali i kąśliwych mięsistych riffów jest bardzo dobry, ale to dopiero przygrywka do tego, co można usłyszeć później, a jest tu kilka zdecydowanie mocarnych killerów. Świetny refren prezentują w zagranym wcale nie tak szybko Draugr, dumnie, w najlepszej tradycji USA atakują epicko w Mountain of Death.
Dwa razy pojawiają się utwory dłuższe. Pierwszy to pełen zadumy i łagodnego klimatu potężny song Albion w classic heavy stylu, który stopniowo i niebłaganie nabiera epickiej mocy. Piękna część instrumentalna! Tu słychać jak doskonale się rozumie ten duet gitarzystów i ile wnosi Carlos Alvarez. Zresztą, tyle samo wnosi także dynamiczna i kreatywna gra perkusisty Johnny Saso. No i bas, bas Alan D'Angelo wybrzmiewa na całej płycie jak nigdy dotąd wyraziście. Po raz drugi oferują bardziej rozbudowaną kompozycję na zakończenie i The Hill I Die On, także z wykorzystaniem gitar akustycznych również nie zawodzi i w pewnym momencie eksploduje to wszystko jako heroiczny heavy/power i chyba bardziej dostojnie i monumentalnie galopować już nie można. Kolejny rozległy, pompatyczny, bojowy refren!
Jakże dramatycznie i podniośle grają w bardziej surowym Th13teen i jak fantastycznie dewastują w ultra dynamicznym Spitting Fire, gdzie zaśpiewał Piet Sielck z IRON SAVIOR i to kolejny europejski akcent na tej płycie. Killer track i killer występ Pieta! Potem łagodniej, niemal balladowo w Bringer of Rain, ale i tu serwują partie mocnych heavy/power metalowych riffów, by zaraz potem zagrać zdecydowanie bardziej ostro w doskonałym, także pod względem melodii, Path of Glory. Po raz kolejny Jim potwierdza swoją wokalną klasę. Tygrys! No i nie można zapomnieć o melancholijnie posępnym, a zarazem bardzo melodyjnym, Shadow of Man.
Doskonały zestaw zróżnicowanych, ale spójnych stylistycznie kompozycji.
Płyta została zrealizowana przez bardzo uznanych europejskich Mistrzów Henrika Udda (mix) i Bretta Caldas-Lima (mastering) i wszystko to brzmi mocno, selektywnie w rozmieszczeniu instrumentów, a głęboki, mięsisty sound gitar jest wyborny. Jednocześnie umiejętnie został wyeksponowany wokalista.
Coś z Ameryki dla Europy, coś z Europy dla Ameryki.
ocena: 9,2/10
new 13.12.2019
Jakże dramatycznie i podniośle grają w bardziej surowym Th13teen i jak fantastycznie dewastują w ultra dynamicznym Spitting Fire, gdzie zaśpiewał Piet Sielck z IRON SAVIOR i to kolejny europejski akcent na tej płycie. Killer track i killer występ Pieta! Potem łagodniej, niemal balladowo w Bringer of Rain, ale i tu serwują partie mocnych heavy/power metalowych riffów, by zaraz potem zagrać zdecydowanie bardziej ostro w doskonałym, także pod względem melodii, Path of Glory. Po raz kolejny Jim potwierdza swoją wokalną klasę. Tygrys! No i nie można zapomnieć o melancholijnie posępnym, a zarazem bardzo melodyjnym, Shadow of Man.
Doskonały zestaw zróżnicowanych, ale spójnych stylistycznie kompozycji.
Płyta została zrealizowana przez bardzo uznanych europejskich Mistrzów Henrika Udda (mix) i Bretta Caldas-Lima (mastering) i wszystko to brzmi mocno, selektywnie w rozmieszczeniu instrumentów, a głęboki, mięsisty sound gitar jest wyborny. Jednocześnie umiejętnie został wyeksponowany wokalista.
Coś z Ameryki dla Europy, coś z Europy dla Ameryki.
ocena: 9,2/10
new 13.12.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"