Savage Circus
#2
Savage Circus – Of Doom and Death (2009)

[Obrazek: R-1979324-1432911956-6698.jpeg.jpg]

Traklista:
1. Of Doom and Death 06:30     
2. The Ordeal 07:02       
3. Devil's Spawn 06:37  
4. Chasing the Rainbow 07:08     
5. Empire 07:31                  
6. Ballad of Susan 05:48               
7. Legend (of Leto II) 07:03           
8. From the Ashes 07:27               
9. Dreamland 02:32
 
Rok: 2009
Gatunek: Power Metal
Kraj: Niemcy/Szwecja
 
Skład:
Jens Carlsson - śpiew
Piet Sielck - gitara
Emil Norberg - gitara
Yenz Leonhardt - bas
Mike Terrana - perkusja
 

Może i Stauch odszedł jakiś czas po nagraniu debiutu, ale Sielck widział jakiś potencjał w tym zespole, postanowił więc dać mu jeszcze jedną szansę. Do współpracy zostali ściągnięci Yenz Leonhardt i Mike Terrana, a Sielck mógł w pełni skupić się na gitarze.
 
Wyszła z tej współpracy płyta bardzo ciekawa, bo zamiast przeciętnie zagranego Blind Guardian z czasów Thomena, nagrany został miks Persuader z Iron Savior. Of Doom and Death to mieszanina najlepszych elementów tych dwóch zespołów i jest też w tym coś z Dark Empire. Oczywiście duch Blind Guardian też się tutaj unosi, ale nie jest tak nachalny i siłowy, jak poprzednio. Na pewno jest to znacznie ciekawsze nawiązanie do Mrocznej Wieży Kinga niż Demons and Wizards. Jasno zaznaczona melodia i ten typowy dla Iron Savior pęd i The Ordeal jest równie udany pod tym względem, chociaż tutaj jest trochę więcej BG i Persuader.
Największym problemem tej płyty jest chyba to, że starają się trzymać kierunku, jaki obrał Stauch i kompozycje są po prostu za długie. Z początku może tego aż tak się nie odczuwa, głównie dzięki typowo Iron Saviorowym refrenom w pierwszych kompozycjach, ale już w Devil’s Spawn słychać sztuczne przeciąganie.
Sporo BG i IS jest w Chasing the Rainbow, ale jest to kompozycja o co najmniej połowę za długa, bo w połowie już nudzi, a melodia też nie jest jakaś wybitna. Po solidnym Empire jakoś niestety spada i Ballad of Susan to Blind Guardian w tym najgorszym, Queenowym wydaniu i to jest bardzo jasny i widoczny podział płyty, bo od tego momentu jest słabiej.
Legend of Leto II to próba mocnego wejścia w Blind Guardian, ale to mętnie zagrany Iron Savior w Blind Guardianowym sosie z 2002 roku i niech nikogo nie złudzą mocne gitary, które na myśl mogą przywodzić najbardziej wpływowy dla metalu okres BG. From the Ashes to typowo teutoński power metal. To typ kompozycji, który przywodzi na myśl te nudniejsze z czasów trzeciej płyty.
 
Brzmienie bez zarzutu i słychać, że Sielck był za to odpowiedzialny, zespół to zawodowcy i trudno im coś zarzucić. Może Terrana to nie Stauch, ale bardzo dobry z niego technik i gra na poziomie, jakiego od niego należy oczekiwać.
Carlsson oczywiście zaśpiewał świetnie i aż szkoda, że coraz rzadziej się udziela.
Ogólnie to bardziej dodatkowa płyta do kolekcji Iron Savior z Blind Guardianowym dodatkiem zupełnie na doczepkę i kompozycje najbardziej usadzone w tej stylistyce kuleją. Płyta ostatecznie jednak ciekawsza od speedmanii pierwszych dwóch płyt BG, które po części służyły za inspirację dla debiutu.
Płyta była sukcesem i były plotki, że było coś dłubane na trzecią płytę, ostatecznie nic z tego nie wyszło.
Stauch powrócił w 2012 do zespołu, początkowo odeszli tylko Terrana, Yenz i Sielck, ale jakiś czas po nich odeszli również Carlsson i Norberg. Ostatecznie zespół się rozpadł, czy z przyczyn personalnych czy wypalenia, wersji jest równie wiele, co plotek.
Z jednej strony szkoda, z drugiej dobrze, bo chociaż Sielck powrócił z wybornymi płytami Iron Savior.
 
Ocena: 7.6/10
 
SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Savage Circus - przez SteelHammer - 04.01.2020, 14:21:15
RE: Savage Circus - przez SteelHammer - 04.01.2020, 15:35:04

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości