04.01.2020, 19:50:49
Metalucifer - Heavy Metal Bulldozer (Teutonic Attack) (2009)
tracklista:
1.Heavy Metal Bulldozer 05:32
2.Heavy Metal Ironfists 05:48
3.Heavy Metal Ambition 05:15
4.Heavy Metal Highway Rider 05:48
5.Heavy Metal Wings of Steel 04:50
6.Forge the Axe 00:37
7.Heavy Metal Battleaxe 04:35
8.Heavy Metal Warriors 06:30
9.Heavy Metal Drill 05:20
rok wydania: 2009
gatunek: heavy metal
kraj: skład niemiecki ekipy japońskiej
skład zespołu:
Elizablumi (Blumi - Jochen Blumenthal) - śpiew gitara
Mamonohunter ( Martin Bastian) - gitara basowa
Tormentharou (Stefan Hüskens) - perkusja
METALUCIFER to jak wiadomo przede wszystkim znakomita koncertowa olschoolowa zabawa, ale grać coś na tych koncertach trzeba, bo rzecz jasna ile można grać Heavy Metal Is My Way?
W roku 2009 niemiecko-japońska ekipa podzieliła się na dwie i album "Heavy Metal Bulldozer" został nagrany równolegle w Japonii i w Niemczech, przy czym w Niemczech oczywiście pod wodzą Elizablumi. O ile Mamonohunter nie jest postacią zbyt znaną, to perkusista znany jest jako wieloletni członek nie tylko black/thrashowego DESASTER i innych grup w tym ASPHYX, ale i stary kumpel Blumiego z wczesnego składu METAL INQUISITOR.
Album wydany został w marcu 2009 roku przez Iron Pegasus Records, a zaśpiewał sam Elizablumi.
Jest to dokładne odzwierciedlenie płyty nagranej w Japonii przez skład Gezolucifera, choć aranżacje wszystkich kompozycji są nieco inne. Obok nowej wersji kultowego Heavy Metal Drill z 1996 znalazły się tu utwory nowe, bardzo przypominające stylem wcześniejsze nagrania METALUCIFER z albumu "Heavy Metal Chainsaw" z 2001, no bo w końcu co jak nie heavy metal Masaki Tachi miałaby grać ta ekipa? Sporo żartobliwej autoironii nie tylko w klasycznych tytułach kompozycji, żonglowanie słowne wśród mocnych oczywiście, przybrudzonych i prostych classic heavy metalowych riffów, no i dużo dobrej gitarowej roboty Blumiego, wspartej wyborną, choć nieco siłową grą sekcji rytmicznej. Melodie jak zwykle wpadające w ucho, niesamowicie klasyczne dla heavy metalu, dopasowane do potrzeb rozwijania ich na koncertach i zabawy z publicznością. Żadnych ballad, żadnej ekwilibrystyki aranżacyjnej. Prosto, jasno zdecydowanie i z fasonem w starym metalowym stylu.
Zestaw kompozycji jak zwykle wyrwany na bardzo dobrym poziomie i wyraziste refreny w zagranych w umiarkowanym tempie z Heavy Metal Bulldozer, Heavy Metal Ironfists bujają jak należy w najbardziej tradycyjnym stylu lat 80-tych, jaki jest tylko możliwy do wyobrażenia. Znakomicie się prezentuje Heavy Metal Wings of Steel o wyraźnie brytyjskich korzeniach, przy czym aranżacja jest naturalnie surowa i prosta. Trochę więcej można było oczekiwać po Heavy Metal Ambition, gdzie może element humorystyczny jest zbyt mocno zarysowany w interpretacji wokalnej, ale sola i cała część instrumentalna są tu wyborne. Do tego trochę black'n'rolla w Heavy Metal Highway Rider. Najbardziej kruszący jest koncertowy wymiatacz Heavy Metal Battleaxe i to absolutna klasyka METALUCIFER, zresztą podobnie jak bardzo melodyjny, a równocześnie twardy Heavy Metal Warriors.
Oczywiście nie można uciec od porównań z wersją ekipy japońskiej. Instrumentalnie jest podobnie, choć Blumi gra nieco spokojniej i czytelniej niż Gezolucifer, ale jego zadanie jest trudniejsze, bo gra sam, a nie we dwóch jak u Japończyków i wsparcia brak. Wokalnie także to wyszło jak należy, ale tu rzecz jasna do stylu i wykonania Gezolucifera jednak trochę brak. No, bo w końcu METALUCIFER to jest Gezolucifer.
I tak METALUCIFER miał co grać przez kolejne dziesięć lat, w tym ostatnio w Taipei na Tajwanie, rzecz jasna ponownie w mieszanym składzie w roku 2019.
Niezwykły zespół !
ocena: 8,3/10
new 4.01.2020
new 4.01.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"