22.01.2020, 17:21:18
Shok Paris - Steel and Starlight (1987)
Tracklista:
1. Go Down Fighting 04:48
2. Steel and Starlight 03:43
3. Tokyo Rose 04:39
4. Rocked Outta Love 02:55
5. Castle Walls 05:49
6. On Your Feet 03:59
7. Fallin' for You 04:31
8. Exhibit A 03:50
9. Lost Queen 04:00
10. Hot on Your Heels 04:11
11.Streets of Pleasure 04:16
11.Streets of Pleasure 04:16
Rok wydania: 1987
Gatunek: heavy/power metal
Kraj: USA
Skład zespołu:
Vic Hix - śpiew
Ken Erb - gitara
Eric Marderwald - gitara
Kel Berkshire - gitara basowa
Jan Roll - perkusja
Bill Szabo - perkusja ("Fallin' for You")
Bill Szabo - perkusja ("Fallin' for You")
Po wydaniu debiutu kariera SHOK PARIS uległa pewnemu zahamowaniu. Odszedł perkusista Bill Szabo, którego zastąpił Jan Roll. Wygasł kontrakt z Auburn i trzeba było szukać nowej wytwórni. Tym razem to kalifornijska I.R.S. Records wydała drugi, starannie przygotowany album zespołu i "Steel and Starlight" ukazał się we wrześniu 1987 roku.
Grupa rzuciła na szalę wszystkie swoje atuty i Vic Hix śpiewa wybornie z ogromnym zawadiackim rockowym zacięciem, sekcja rytmiczna grzmi, a Ken Erb gra na gitarze cuda i cudeńka dając nieustanny popis swojego ogromnego talentu. Sola i nie tylko sola są na tym albumie zdecydowanie wybitne, znacznie wyrastające ponad ogólny poziom USPM tego okresu.
Tak, USPM, bo tym razem SHOK PARIS zagrał dynamiczniej, zdecydowanie bardziej power metalowo, ale nie zatracając przy tym swojej chwytliwej classic metalowej przebojowości. Powstał album z atrakcyjnymi melodiami w bardziej wysokoenergetycznym stylu niż w 1984.
Już sam początek Go Down Fighting z dramatycznymi zagrywkami Erba daje przedsmak całości tego co jest na płycie , no i oczywiście jest wybornym intro do pełnego pędu i ryczących gitar openera. Elegancki dramatyzm i swoista podniosłość cechuje znakomite Tokyo Rose i Fallin' for You, który nieco wyprzedzają bardziej melodyjną stylistykę QUEENSRYCHE, zaś epicko zarysowany melancholijny Castle Walls wzbogacony został o piękne wysmakowane partie gitary akustycznej. Bardzo dobrze prezentuje się również power metalowy, bojowy i wzmocniony chórkami On Your Feet, a agresywne solo Erba zdecydowanie zwraca uwagę. Mistrz! Ogólnie, te najszybsze kompozycje wypadły tu znakomicie i sztandarowym jest na pewno potężny Exhibit A o bardzo specyficznej, wieloznacznej atmosferze i kruszącym wokalu Hixa z pewną ilością wyższych partii wokalnych. Po raz kolejny dewastuje Erb, a do tego mamy tu najlepsze na płycie partie szarżującego basu Kela Berkshire.
Kilka utworów (Steel and Starlight, Rocked Outta Love, Streets of Pleasure) jest nieco wolniejszych i zachowując power metalowy styl riffów budują całość na bardziej klasycznym heavy metalu z debiutu i korzystając z lekko zarysowanych elementów stylu rock arena i glamu (Rocked Outta Love), a Lost Queen w swej fantasy otoczce jest przykładem na udane granie w obszarze zwiewnie potraktowanego heavy epic. Prostszy i bardziej surowy Hot on Your Heels to zdecydowanie wyrażenie estetyki i stylistyki uSPM i to solidna kompozycja, ale jednak bez tego rockowego feelingu brzmi dosyć powszednio na tym LP.
Sound jest bardzo dobry, klarowny i pozbawiony brudu dźwiękowego, choć można by sobie życzyć minimalnie głębszego brzmienia gitar.
Album ten jest jedną z najbardziej udanych w latach 80-tych w USA próbą połączenia tradycyjnych heavy metalowych melodii z estetyką USPM i dziś uważany jest za klasyczny. W roku 1987 zdobył popularność na tyle, by wytwórnia I.R.S. Records zdecydowała się wydać także trzeci album SHOK PARIS.
Warto dodać, że w roku 2015 ukazała się wersja tej płyty nagrywana dla wytwórni Auburn i nigdy nie wydana przez tę firmę, pod specjalnym tytułem "Steel and Starlight: The Auburn Sessions" (Auburn) i to wszystko prezentuje się tam zupełnie inaczej...
ocena: 9,1/10
new 22.01.2020
Grupa rzuciła na szalę wszystkie swoje atuty i Vic Hix śpiewa wybornie z ogromnym zawadiackim rockowym zacięciem, sekcja rytmiczna grzmi, a Ken Erb gra na gitarze cuda i cudeńka dając nieustanny popis swojego ogromnego talentu. Sola i nie tylko sola są na tym albumie zdecydowanie wybitne, znacznie wyrastające ponad ogólny poziom USPM tego okresu.
Tak, USPM, bo tym razem SHOK PARIS zagrał dynamiczniej, zdecydowanie bardziej power metalowo, ale nie zatracając przy tym swojej chwytliwej classic metalowej przebojowości. Powstał album z atrakcyjnymi melodiami w bardziej wysokoenergetycznym stylu niż w 1984.
Już sam początek Go Down Fighting z dramatycznymi zagrywkami Erba daje przedsmak całości tego co jest na płycie , no i oczywiście jest wybornym intro do pełnego pędu i ryczących gitar openera. Elegancki dramatyzm i swoista podniosłość cechuje znakomite Tokyo Rose i Fallin' for You, który nieco wyprzedzają bardziej melodyjną stylistykę QUEENSRYCHE, zaś epicko zarysowany melancholijny Castle Walls wzbogacony został o piękne wysmakowane partie gitary akustycznej. Bardzo dobrze prezentuje się również power metalowy, bojowy i wzmocniony chórkami On Your Feet, a agresywne solo Erba zdecydowanie zwraca uwagę. Mistrz! Ogólnie, te najszybsze kompozycje wypadły tu znakomicie i sztandarowym jest na pewno potężny Exhibit A o bardzo specyficznej, wieloznacznej atmosferze i kruszącym wokalu Hixa z pewną ilością wyższych partii wokalnych. Po raz kolejny dewastuje Erb, a do tego mamy tu najlepsze na płycie partie szarżującego basu Kela Berkshire.
Kilka utworów (Steel and Starlight, Rocked Outta Love, Streets of Pleasure) jest nieco wolniejszych i zachowując power metalowy styl riffów budują całość na bardziej klasycznym heavy metalu z debiutu i korzystając z lekko zarysowanych elementów stylu rock arena i glamu (Rocked Outta Love), a Lost Queen w swej fantasy otoczce jest przykładem na udane granie w obszarze zwiewnie potraktowanego heavy epic. Prostszy i bardziej surowy Hot on Your Heels to zdecydowanie wyrażenie estetyki i stylistyki uSPM i to solidna kompozycja, ale jednak bez tego rockowego feelingu brzmi dosyć powszednio na tym LP.
Sound jest bardzo dobry, klarowny i pozbawiony brudu dźwiękowego, choć można by sobie życzyć minimalnie głębszego brzmienia gitar.
Album ten jest jedną z najbardziej udanych w latach 80-tych w USA próbą połączenia tradycyjnych heavy metalowych melodii z estetyką USPM i dziś uważany jest za klasyczny. W roku 1987 zdobył popularność na tyle, by wytwórnia I.R.S. Records zdecydowała się wydać także trzeci album SHOK PARIS.
Warto dodać, że w roku 2015 ukazała się wersja tej płyty nagrywana dla wytwórni Auburn i nigdy nie wydana przez tę firmę, pod specjalnym tytułem "Steel and Starlight: The Auburn Sessions" (Auburn) i to wszystko prezentuje się tam zupełnie inaczej...
ocena: 9,1/10
new 22.01.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"