06.02.2020, 16:05:36
Icarus Witch - Capture the Magic (2005)
tracklista:
1.Storming the Castle 04:21
2.Capture the Magic 04:56
3.Soothsayer 04:34
4.Forevermore 03:48
5.The Ghost of Xavior Holmes 04:36
6.Darklands 05:15
7.Nemeton Forest 03:53
8.Awakening the Mountain Giants 04:39
8.Awakening the Mountain Giants 04:39
9.S.A.T.O. (Ozzy Osbourne cover) 04:10
rok wydania: 2005
gatunek: heavy metal
kraj: USA
skład zespołu:
Matthew Bizilia - śpiew
Steve Pollick - gitara, instrumenty klawiszowe
Jason Myers - gitara basowa, instrumenty klawiszowe
Jason-Christopher Dwyer - perkusja
Tęsknota za dawną XX wieczną chwałą amerykańskiego tradycyjnego heavy metalu to nadal jeden z największych motorów napędowych sceny metalowej wieku XXI w tym kraju. Kraju o słabnącej pozycji, słabnącej w metalowym świecie coraz bardziej, i zaklinania ortodoksyjnych apologetów tego nie zmienią.
ICARUS WITCH z Pittsburgha założony w roku 2003 chciał swój muzyczny American Dream spełnić właśnie jako traditional oldschool metal band i historia tej drogi jest bardzo ciekawa...
Doświadczenie muzyczne nie przemawiało za ICARUS WITCH, w którym tylko Jason Myers gdzieś tam na początku lat 90tych grał w zupełnie nieznanym INVID, którego kariera zakończyła się na dwóch demach i tylko Jason-Christopher Dwyer był istotną podporą PRO PAIN, trudno jednak mówić o PRO-PAIN jako o zespole classic heavy. Wytwórnia Magick Records z Los Angels, zresztą ta sama, która wydała reedycję wspaniałego "Crest Of The Martyrs" TWISTED TOWER DIRE, też nie należała do potentatów, a jej żywot okazał się krótki.
Ekipie ICARUS WITCH nie można odmówić pieczołowitości w odtworzeniu klimatu klasycznego metalu lat 80tych, zwłaszcza na swoim debiucie, wydanym przez Magick Records w październiku 2005 roku.
Brzmienie ogólne jest skromne, z dosyć głęboko brzmiącą gitarą i głośną sekcją rytmiczną z wyeksponowanym basem. Prostota realizacji jest niemal na równi z prostotą samych kompozycji. Rycerski heavy metal, z naciskiem na wolniejsze partie o bardziej epickim charakterze to fundament Storming the Castle i to nie jest złe. ICARUS WITCH okazał się mistrzem grania heavy metalu dla heavy metalu i zupełnie nic nie wnoszą takie numery jak Forevermore, całkowicie ograne w motywach gdzieś tam zaczerpniętych z rock arena lat 80tych i przemyconych maidenowskich ornamentacji i aranżacji. Więcej udramatyzowanego USPM i IRON MAIDEN, więcej ! Przynajmniej tyle, ile w mało interesującym Darklands. Pewne przebłyski własnego podejścia do heavy mają w dynamicznym, ale zarazem i inteligentnie zaaranżowanym The Ghost of Xavior Holmes i nieco szkoda, że takiego specyficznego, lekko teatralnego klimatu nie zdołali stworzyć w innych kompozycjach. Trzeba jednak od razu powiedzieć, że tu na gitarze zagrał Frank Aresti z FATES WARNING. Niby Awakening the Mountain Giants też obraca się w tym klimacie, z elementami podskórnego napięcia, ale to już zdecydowanie nie to samo. Surowo jakoś, bezosobowo, i tam gdzie potrzeba więcej melodii, to oni jej ujmują. Gorzej jest gdy próbują się podpinać pod wózek melodyjnego prog power modnego w USA w latach 90tych, i który specjalnie nie zaowocował gwiazdami z drugiego i trzeciego szeregu. I tak grają nijako w Capture the Magic, niby melodyjnie i różnorodnie, ale blado i oparcie wszystkiego o dobrą technikę użytkową Steve Pollicka to stanowczo za mało w Capture the Magic, Nemeton Forest czy też w Soothsayer.
Brzmienie ogólne jest skromne, z dosyć głęboko brzmiącą gitarą i głośną sekcją rytmiczną z wyeksponowanym basem. Prostota realizacji jest niemal na równi z prostotą samych kompozycji. Rycerski heavy metal, z naciskiem na wolniejsze partie o bardziej epickim charakterze to fundament Storming the Castle i to nie jest złe. ICARUS WITCH okazał się mistrzem grania heavy metalu dla heavy metalu i zupełnie nic nie wnoszą takie numery jak Forevermore, całkowicie ograne w motywach gdzieś tam zaczerpniętych z rock arena lat 80tych i przemyconych maidenowskich ornamentacji i aranżacji. Więcej udramatyzowanego USPM i IRON MAIDEN, więcej ! Przynajmniej tyle, ile w mało interesującym Darklands. Pewne przebłyski własnego podejścia do heavy mają w dynamicznym, ale zarazem i inteligentnie zaaranżowanym The Ghost of Xavior Holmes i nieco szkoda, że takiego specyficznego, lekko teatralnego klimatu nie zdołali stworzyć w innych kompozycjach. Trzeba jednak od razu powiedzieć, że tu na gitarze zagrał Frank Aresti z FATES WARNING. Niby Awakening the Mountain Giants też obraca się w tym klimacie, z elementami podskórnego napięcia, ale to już zdecydowanie nie to samo. Surowo jakoś, bezosobowo, i tam gdzie potrzeba więcej melodii, to oni jej ujmują. Gorzej jest gdy próbują się podpinać pod wózek melodyjnego prog power modnego w USA w latach 90tych, i który specjalnie nie zaowocował gwiazdami z drugiego i trzeciego szeregu. I tak grają nijako w Capture the Magic, niby melodyjnie i różnorodnie, ale blado i oparcie wszystkiego o dobrą technikę użytkową Steve Pollicka to stanowczo za mało w Capture the Magic, Nemeton Forest czy też w Soothsayer.
Pokaż mi jak grasz S.A.T.O. a powiem ci czy jesteś dobry... Bardzo to przeciętnie wyszło i zupełnie się zagubiły fenomenalne przejścia i zagrywki Randy Rhoadsa. Niefortunnie to wyszło... Trochę to wina gościnnie tu grającego na gitarze George'a Lyncha (ex DOKKEN).
W sumie wszystko jest bardzo przeciętne, choć wokal Bizilia jest ogólnie dosyć interesujący.
Połowa pierwszej dekady XXI wieku był to czas, gdy sukces tradycyjnego heavy metalu był bardzo potrzebny. ICARUS WITCH zyskał sztucznie pompowaną popularność, kreowany na następcę TWISTED TOWER DIRE, którego gwiazda powoli gasła.
Połowa pierwszej dekady XXI wieku był to czas, gdy sukces tradycyjnego heavy metalu był bardzo potrzebny. ICARUS WITCH zyskał sztucznie pompowaną popularność, kreowany na następcę TWISTED TOWER DIRE, którego gwiazda powoli gasła.
ocena: 6,6/10
new 6.02.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"