11.02.2020, 17:08:11
Temperance - Of Jupiter and the Moons (2018)
Tracklista:
1. The Last Hope in a World of Hopes 04:50
2. Broken Promises 04:32
3. Of Jupiter and Moons 04:04
4. Everything That I Am 03:30
5. We Are Free 04:57
6. Alive Again 03:57
7. The Art of Believing 05:15
8. Way Back Home 04:21
9. Empires and Men 04:05
10. Daruma's Eyes (Part 1) 07:15
Rok: 2018
2. Broken Promises 04:32
3. Of Jupiter and Moons 04:04
4. Everything That I Am 03:30
5. We Are Free 04:57
6. Alive Again 03:57
7. The Art of Believing 05:15
8. Way Back Home 04:21
9. Empires and Men 04:05
10. Daruma's Eyes (Part 1) 07:15
Rok: 2018
Gatunek: Symphonic/Modern Power Metal
Kraj: Włochy
Skład:
Michele Guaitoli - śpiew, instrumenty klawiszowe, pianino
Alessia Scolletti - śpiew
Marco Pastorino - gitara, śpiew
Luca Negro - bas
Alfonso Mocerino - perkusja
Marco Pastorino - gitara, śpiew
Luca Negro - bas
Alfonso Mocerino - perkusja
W 2017 roku odszedł z zespołu perkusista Giulio Capone, który został zastąpiony przez Alfonso Mocerino z zespołu VIRTUAL SYMMETRY, w którym Pastorino również się udziela. W tym samym roku jednak zaszła większa zmiana i z zespołu odeszla Chiara Tricario, bo Pastorino miał wizję i na jej miejsce przyszła dwójka wokalistów - Michele Guaitoli, którego można już było usłyszeć na niespecjalnej płycie KALEDON oraz Alessia Scolletti, z którą Guaitoli miał już okazję pracować na koncertach OVERTURES.
Takie zmiany są istotne i kończą się różnie, ale TEMPERANCE wychodzi na szczęście obronną ręką.
Może wielkich zmian w The Last Hope in a World of Hopes jeszcze nie słychać, bo orkiestracje są podobnie zrealizowane jak na płycie poprzedniej i jest tutaj w wykonaniu coś z SECRET SPHERE, ale Michele Guaitoli i Scolletti to bardzo dobrzy wokaliści i świetnie się tutaj uzupełniają. Broken Promises to prawdziwy hit i Guaitoli tutaj błyszczy, tak jak piękny, prosty i romantyczny refren. Wydawałoby się, że przy dwójce wokalistów więcej się nie zmieści, ale kiedy Pastorino śpiewa z pozostałą dwójką to jest moc i szkoda, że nie poszło to dalej. Co nie znaczy, że go nie ma, bo od czasu do czasu można go tutaj usłyszeć.
Of Jupiter and Moons to symfoniczna wersja AMARANTHE i zostało to zagrane na bardzo wysokim poziomie, tak jak Everything That I Am. Może We Are Free zagrany jest trochę za lekko, ale przebojowego refrenu odmówić mu nie można. Niestety The Art of Believing mimo udziału wokalnego Pastorino jest dość średni i zagrany jakby bez życia i znacznie lepiej wypada Way Back Home ze świetnymi liniami basu i dialogami pomiędzy wokalistami. Empire and Men bardzo dobrze zaśpiewane, jednak ogółem to ograna do bólu ballada przy orkiestracjach. Daruma's Eyes za to zagrany świetnie, z energią, bardzo dobrymi orkiestracjami i drobnymi ozdobnikami gitarowymi oraz solidną pracą sekcji rytmicznej. Co najważniejsze, tych 7 minut w ogóle się nie odczuwa i kompozycja nie nudzi.
Solidny album, pełen orkiestracji i emocji, chociaż nie tak bogaty jak płyta poprzednia.
Tym razem za brzmienie odpowiada inny mistrz, Jacob Hansen i bardzo dobrze się tutaj spisał - tym razem mocniejsze brzmienie płyty poprzedniej mogłoby zaszkodzić.
Wokaliści bardzo dobrzy i śpiewają bez choćby cienia fałszu i czują tę muzykę i bardzo dobrze się uzupełniają.
Nieco inna płyta, bliższa graniu z debiutu i nie tak dobra jak poprzednia, ale nadal bardzo dobra.
Ocena: 8.3/10
SteelHammer