SaraLee
#2
SaraLee - Damnation To Salvation (2008)

[Obrazek: R-7564213-1444119660-2191.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Scars 04:10
2.Forsaken 03:59
3.Sleeping in the Fire 04:33
4.Rescue Me 03:45
5.Crimson Sky 04:58
6.Catch the Moon 04:26
7.Nights (We're Living For) 04:17
8.Turning Point 05:28
9.Remains of Carmen 03:56
10.Last Day Alive 06:37

rok wydania: 2008
gatunek: Heavy/gothic metal
kraj: Finlandia

skład zespołu:
Joonas - śpiew
Juha - gitara
Ari Kauppinen - gitara, instrumenty klawiszowe
Saurus - gitara basowa
Jaakko "Clansman" Silvast - perkusja
oraz
Aksu Hanttu - instrumenty klawiszowe, śpiew


Już bez Kimberly (obowiązki drugiego gitarzysty przejął Ari Kauppinen), ale z gościnnym udziałem Aksu Hanttu z ENTWINE w roku 2008 SARALEE przedstawił swój drugi album.

Tym razem zaczyna się to wszystko nieco bardziej mroczniej i z odrobiną alternative w  Scars, co nie znaczy, że jest dobrze. Nie jest, bo zespół nie ma w takiej formule wiele do powiedzenia, a refren jest bardzo bezradny i naiwny. Czuje się inne, mocniejsze brzmienie gitar w Forsaken i w Remains of Carmen, czuje się ten większy mrok w ramach melodyjnej melancholii, ale zdecydowanie brakuje tu pomysłu na to, co najważniejsze - na dobrą, zapadająca w pamięć melodię.
Bez hita obyć się jednak nie mogło i jest to przepiękny spokojny oszczędnie gitarowo rozegrany Rescue Me i jeśli tu wzorowali się na ENTWINE, to dorównali Mistrzom. Refren jest po prostu fenomenalny!
Jest także wpływ ENTWINE w wolniejszym i łagodniejszym Sleeping in the Fire z bogatymi klawiszami w węzłowych miejscach, to jednak takie słabe odbicie ENTWINE, a do tego w tej kompozycji jakoś i Joonas wypada słabo. Ogólnie wypada on słabiej niż na debiucie i nie jest to tak do końca wokalista głębokiego, melancholijnego mroku.
Wyjątkowo obiecująco rozpoczyna się Crimson Sky, potem jednak to suomi gothic bardzo sztampowy w melodii i zainteresowanie mija przy pierwszym refrenie, natomiast szybki Catch the Moon to co najwyżej dobre wykorzystanie stylistyki SENTENCED z ostatnich płyt. Proste przebojowe, rytmiczne granie z wolniejszymi przejściami także w ugładzonej manierze późnego SENTENCED w Turning Point buja jak należy i smuci jak należy. SARALEE bez zadęcia na mrok i alternatywną progresywność jest szczery i przekonujący. No i tak przeciętnie i zbyt ospale jednak toczy się kolejna smutna opowieść w umieszczonym na końcu Last Day Alive. I ponownie nie mogli sobie odmówić growla na samo zakończenie.
Proste konstrukcje, proste zagrywki, prosta praca sekcji rytmicznej. I to słychać, słychać bo te melodie w większości nie przekonują, a gothic metal w swej prostocie nie wybacza bladych melodii. To bardzo wyraźnie rysuje się w najłagodniejszym, onirycznym Nights (We're Living For), zupełnie bezbarwnym.

Produkcja jest mniej interesująca niż albumu pierwszego, bo trochę przedobrzono z taką mocą rozmytych gitar. W sumie to nieco dziwi, skoro masteringiem zajął się tym razem Svante Forsbäck, potrafiący dobrać stosowny sound do wszystkiego.
W sumie jest to dobra płyta, ale tylko dobra w ramach gatunku i nie mogła stanowić przepustki do fińskiej gothic metalowej Ligi Mistrzów. Niebawem zespół zniknął ze sceny, choć nie pojawiła się informacja o jego oficjalnym rozwiązaniu.
Joonas nie zaśpiewał już w innym zespole, ale część muzyków nadal kontynuuje karierę, w tym Jaakko Silvast jako perkusista groove/thrashowego KAMARA.


ocena: 7,1/10

new 10.03.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
SaraLee - przez Memorius - 06.03.2020, 19:46:36
RE: SaraLee - przez Memorius - 10.03.2020, 18:08:39

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości