13.03.2020, 22:11:37
The Unity - Pride (2020)
tracklista:
1.The New Pandora 01:17
2.Hands of Time 05:33
3.Line and Sinker 05:41
4.We Don't Need Them Here 03:56
5.Destination Unknown 05:06
6.Angel of Dawn 04:42
7.Damn Nation 04:50
8.Wave of Fear 05:39
9.Guess How I Hate This 04:18
10.Scenery of Hate 04:03
11.Rusty Cadillac 03:27
12.You Don't Walk Alone 04:23
2.Hands of Time 05:33
3.Line and Sinker 05:41
4.We Don't Need Them Here 03:56
5.Destination Unknown 05:06
6.Angel of Dawn 04:42
7.Damn Nation 04:50
8.Wave of Fear 05:39
9.Guess How I Hate This 04:18
10.Scenery of Hate 04:03
11.Rusty Cadillac 03:27
12.You Don't Walk Alone 04:23
rok wydania: 2020
gatunek: melodic power metal
kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Jan Manenti - śpiew
Stefan Ellerhorst - gitara
Henjo Richter - gitara
Jogi Sweers - gitara basowa
Michael Ehre - perkusja
Sascha Onnen - instrumenty klawiszowe
Szóstka Przyjaciół z THE UNITY po raz trzeci! Stemhammer w marcu 2020 prezentuje "Pride". Specjalne wydanie CD zawiera dwa krążki, z których drugi zawiera nagrania live i jeden bonus Nowhereland.
Bardzo wysoko postawili poprzeczkę w roku 2018 i nadzieje na powtórzenie tego sukcesu są ogromne...
Intro The New Pandora nie zdradza nic, natomiast Hands of Time to tylko przyzwoity melodic heavy/AOR z ogranym motywem i jedynie pociesza fakt, że Manenti jest w wyśmienitej formie. Zresztą, czy on kiedyś był w słabej? Lekki falstart, ale już Line and Sinker jest bardzo interesująco zaaranżowany i umiarkowane tempo, mocne akcenty basowe, piękny pastelowy plan klawiszowy Onnena i doskonała melodia z lekkimi naleciałościami heavy/gothic w rytmicznym riffowaniu gitar tworzy w sumie znakomity przebojowy utwór. Te gothic/heavy akcenty podkreśla pełen emocji śpiew Jana i trudno sobie wyobrazić ten zespół z innym wokalistą.
A potem po prostu melodyjna dewastacja w super killerze We Don't Need Them Here. Nieprawdopodobna energia i lekkość zarazem i melodia oraz refren godny medalu z platyny. Rewelacja ! I ktoś jeszcze powie, że ten zespół nie ma talentu do tworzenia hitów metalowych bez popadania w radiowy mainstream? Jakie solo pełne pasji! I drugi, niemal tak samo wyśmienity utwór w podobnej szybkiej konwencji to Damn Nation. Umiejętnie zmieniają nastrój w emanującym melancholią suomi gothic Destination Unknown, choć refren jest tu mocniejszy niż w tym gatunku i określenie melodic heavy/power pasuje tu najlepiej. Bardzo dobry kolejny kawałek. Klimat... Wspaniały rock/metalowy klimat w pełnym podskórnego smutku Angel of Dawn i popis ekspresyjnego wokalu Jana. Aktorski, teatralny utwór.
Ciężej, wolniej, mroczniej niemal jak Ozzy Osbourne z najlepszych lat i brytyjski akcent w Wave of Fear błyszczy i stanowi ciekawe urozmaicenie, a wszystko cofa do lat 80tych i na pewno poza Niemcy. Świetny, brawurowy utwór, gdzie ta brawura jest nad wyraz spokojnie wyartykułowana. Jaka moc wokalu! Potęga! Jeszcze nierozbujani jak należy? To teraz niesamowity Guess How I Hate This, z ładunkiem nuklearnym emocji, fenomenalnymi rock/metalowymi zagrywkami gitarzystów. No po prostu MAGNUM by tego lepiej nie zrobił! Nowy ultra klasyk THE UNITY. I ryczące gitary w dewastującym jak PARAGON Scenery of Hate - z wyborną melodią i może nawet lepszą w zwrotkach niż w refrenie. Rozpędzony pociąg pancerny z łagodniejszymi przystankami. A, że nie wszystko jest na poważnie to słychać w Rusty Cadillac. Zgrabnie to zostało zrobione, bardzo zgrabnie w rokendrolowym rytmie i wręcz w latach 60 tych znajdują tu zasadnicze inspiracje. Zgrabnie, jednak, taki utwór powinien raczej stanowić bonus niż należeć do podstawowej tracklisty.
A ciepły i rytmiczny You Don't Walk Alone to poruszające pożegnanie w najlepszym stylu MAGNUM, nieco mocniej zagranego, ale tylko nieco. Ta sama elegancja, ta sama staranność wokalisty i Jan Manenti jest tu jak alter ego Boba Catley'a. Wspaniały heavy pomp rock.
Stefan Ellerhorst - gitara
Henjo Richter - gitara
Jogi Sweers - gitara basowa
Michael Ehre - perkusja
Sascha Onnen - instrumenty klawiszowe
Szóstka Przyjaciół z THE UNITY po raz trzeci! Stemhammer w marcu 2020 prezentuje "Pride". Specjalne wydanie CD zawiera dwa krążki, z których drugi zawiera nagrania live i jeden bonus Nowhereland.
Bardzo wysoko postawili poprzeczkę w roku 2018 i nadzieje na powtórzenie tego sukcesu są ogromne...
Intro The New Pandora nie zdradza nic, natomiast Hands of Time to tylko przyzwoity melodic heavy/AOR z ogranym motywem i jedynie pociesza fakt, że Manenti jest w wyśmienitej formie. Zresztą, czy on kiedyś był w słabej? Lekki falstart, ale już Line and Sinker jest bardzo interesująco zaaranżowany i umiarkowane tempo, mocne akcenty basowe, piękny pastelowy plan klawiszowy Onnena i doskonała melodia z lekkimi naleciałościami heavy/gothic w rytmicznym riffowaniu gitar tworzy w sumie znakomity przebojowy utwór. Te gothic/heavy akcenty podkreśla pełen emocji śpiew Jana i trudno sobie wyobrazić ten zespół z innym wokalistą.
A potem po prostu melodyjna dewastacja w super killerze We Don't Need Them Here. Nieprawdopodobna energia i lekkość zarazem i melodia oraz refren godny medalu z platyny. Rewelacja ! I ktoś jeszcze powie, że ten zespół nie ma talentu do tworzenia hitów metalowych bez popadania w radiowy mainstream? Jakie solo pełne pasji! I drugi, niemal tak samo wyśmienity utwór w podobnej szybkiej konwencji to Damn Nation. Umiejętnie zmieniają nastrój w emanującym melancholią suomi gothic Destination Unknown, choć refren jest tu mocniejszy niż w tym gatunku i określenie melodic heavy/power pasuje tu najlepiej. Bardzo dobry kolejny kawałek. Klimat... Wspaniały rock/metalowy klimat w pełnym podskórnego smutku Angel of Dawn i popis ekspresyjnego wokalu Jana. Aktorski, teatralny utwór.
Ciężej, wolniej, mroczniej niemal jak Ozzy Osbourne z najlepszych lat i brytyjski akcent w Wave of Fear błyszczy i stanowi ciekawe urozmaicenie, a wszystko cofa do lat 80tych i na pewno poza Niemcy. Świetny, brawurowy utwór, gdzie ta brawura jest nad wyraz spokojnie wyartykułowana. Jaka moc wokalu! Potęga! Jeszcze nierozbujani jak należy? To teraz niesamowity Guess How I Hate This, z ładunkiem nuklearnym emocji, fenomenalnymi rock/metalowymi zagrywkami gitarzystów. No po prostu MAGNUM by tego lepiej nie zrobił! Nowy ultra klasyk THE UNITY. I ryczące gitary w dewastującym jak PARAGON Scenery of Hate - z wyborną melodią i może nawet lepszą w zwrotkach niż w refrenie. Rozpędzony pociąg pancerny z łagodniejszymi przystankami. A, że nie wszystko jest na poważnie to słychać w Rusty Cadillac. Zgrabnie to zostało zrobione, bardzo zgrabnie w rokendrolowym rytmie i wręcz w latach 60 tych znajdują tu zasadnicze inspiracje. Zgrabnie, jednak, taki utwór powinien raczej stanowić bonus niż należeć do podstawowej tracklisty.
A ciepły i rytmiczny You Don't Walk Alone to poruszające pożegnanie w najlepszym stylu MAGNUM, nieco mocniej zagranego, ale tylko nieco. Ta sama elegancja, ta sama staranność wokalisty i Jan Manenti jest tu jak alter ego Boba Catley'a. Wspaniały heavy pomp rock.
Wszyscy są w wybornej formie i wartość zespołu to suma indywidualnych umiejętności i zaangażowania, ale brawa na stojąco dla gitarzystów. No grają z ogromnym polotem po prostu.
Wyrazista realizacja, klarowność wszystkich instrumentów. Należyta ekspozycja Jana Manenti i wybornie ustawione plany dalsze z klawiszami, a czasem lekko cofniętą drugą gitarą. Absolutny profesjonalizm w stworzeniu soundu przyjaznego, przyjemnego, a jednocześnie bez ucieczek w stronę pop radiowej stylizacji produkcji.
Po raz kolejny ta ekipa zachwyca!
Jan, Stefan, Henjo, Jogi, Michael i Sascha zjednoczeni w THE UNITY!
ocena: 9,6/10
new 13.03.2020
Po raz kolejny ta ekipa zachwyca!
Jan, Stefan, Henjo, Jogi, Michael i Sascha zjednoczeni w THE UNITY!
ocena: 9,6/10
new 13.03.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"