19.03.2020, 17:52:49
Nightwish - Angels Fall First (1997)
Tracklista:
1. Elvenpath 04:40
2. Beauty and the Beast 06:24
3. The Carpenter 05:58
4. Astral Romance 05:13
5. Angels Fall First 05:34
6. Tutankhamen 05:32
7. Nymphomaniac Fantasia 04:47
8. Know Why the Nightingale Sings 04:14
9. Lappi (Lapland): Erämaajärvi 02:15
10. Lappi (Lapland): Witchdrums 01:19
11. Lappi (Lapland): This Moment Is Eternity 03:12
12. Lappi (Lapland): Etiäinen 02:34
2. Beauty and the Beast 06:24
3. The Carpenter 05:58
4. Astral Romance 05:13
5. Angels Fall First 05:34
6. Tutankhamen 05:32
7. Nymphomaniac Fantasia 04:47
8. Know Why the Nightingale Sings 04:14
9. Lappi (Lapland): Erämaajärvi 02:15
10. Lappi (Lapland): Witchdrums 01:19
11. Lappi (Lapland): This Moment Is Eternity 03:12
12. Lappi (Lapland): Etiäinen 02:34
Rok: 1997
Gatunek: Symphonic/Folk Metal
Kraj: Finlandia
Skład:
Tarja Turunen - śpiew
Tuomas Holopainen - śpiew, instrumenty klawiszowe,
Emppu Vuorinen - gitara, bas
Jukka Nevalainen - perkusja
Tuomas Holopainen - śpiew, instrumenty klawiszowe,
Emppu Vuorinen - gitara, bas
Jukka Nevalainen - perkusja
Historia NIGHTWISH zaczęła się 1996, kiedy to Tuomas Holopainen postanowił pograć na gitarze przy ognisku. Skład zebrał się dość szybko tak jak i szybko został nagrany materiał, bo już w 1997 roku został wydany debiut Angels Fall First, nakładem wytwórni Spinefarm Records, która miała już ugruntowaną pozycję, jeśli chodzi o muzykę ekstremalną.
Muzyka jest tutaj dość różnorodna, bo jest lekki, zwiewny i rozmarzony power metal z kręgów Kepperów z neoklasycznymi ozdobnikami Elvenpath, jest i próba grania muzyki bardziej dramatycznej, klimatycznej i smutnej przypominającej THEATRE OF TRAGEDY w The Carpenter i typowo gotyckie granie w Astral Romance, a przy tym wszystkim są też jakieś pokłosia THE GATHERING.
Sama muzyka jest raczej powszednia, ornamentacje neoklasyczne w niektórych kompozycjach może i ładne, tak jak niektóre sola, chociaż mogłoby się wydawać, że są nieco zbyt oszczędne, jak w Astral Romance. Jest i typowe ogniskowe granie przy akustyku Angels Fall First, są i elementy nieco folklowore w Tutankhamen, ale zabrakło tutaj dobrego refrenu. Z kolei w Nymphomaniac Fantasia zabrakło wszystkiego i nie bez powodu nawet zespół żałował, że to zagrał, a lider skomponował.
Elementy neoklasyczne występują też w Beauty and the Beast i Know Why the Nightingale Sings i to są całkiem niezłe kompozycje, tylko niepotrzebnie śpiewa tutaj Tuomas Holopainen.
Głos bezbarwny i bez wyrazu, wstydliwy i nie ma co się dziwić, skoro jak on sam stwierdził śpiewać nie potrafi, to i nie ma nad czym się tutaj rozpisywać. To był błąd, z którego jednak zespół wyciągnął na szczęście wnioski.
Jest i niemal 9 minutowy Lapland, który ma niezłe momenty, ale sporo tutaj akustyków, które próbują tworzyć klimat, ale do prawdziwej muzyki klimatu tak naprawdę tutaj daleko.
Brzmienie to ciekawa sprawa, bo wydaje się być za ciężkie do tego typu muzyki, bo momentami brzmi to bardziej jak chęć grania grobowego i brzmi to tak ciężko, że CHILDREN OF BODOM takiego brzmienia by się nie powstydziło. Mika Jussila odpowiadał tu za mastering i widać wyciągnął pewne wnioski i nauki, bo debiut SONATA ARCTICA brzmiał lepiej.
To nie jest zła płyta, ale bardzo powszednia i zestarzała się strasznie, może po części przez swój eklektyzm.
Jakąś sławę zespołowi przyniosła, tak jak metkę fińskiej wersji THE GATHERING, ale tylko na scenie lokalnej i nie był to jakiś wielki fenomen.
To jednak zespołowi wystarczyło i na kolejną płytę nie trzeba było czekać długo.
Ocena: 6.8/10
SteelHammer