10.04.2020, 12:26:53
Nightwish - Human. :||: Nature. (2020)
Tracklista:
1. Music 07:23
2. Noise 05:40
3. Shoemaker 05:19
4. Harvest 05:13
5. Pan 05:18
6. How's the Heart? 05:02
7. Procession 05:31
8. Tribal 03:56
9. Endlessness 07:11
Rok: 2020
Gatunek: Symphonic Metal
Kraj: Finlandia
Skład:
Floor Jansen - śpiew
Emppu Vuorinen - gitara
Marco Hietala - bas, śpiew
Kai Hahto - perkusja
Tuomas Holopainen - instrumenty klawiszowe
Troy Donockley - dudy, buzuki, śpiew
NIGHTWISH powraca w nieco zmienionym składzie, bo w 2019 roku oficjalnie perkusistą zespołu został Kai Hahto, który wystąpił już jako muzyk sesyjny na płycie poprzedniej, zastępując odwiecznego Jukka Nevalainen.
Tracklista:
1. Music 07:23
2. Noise 05:40
3. Shoemaker 05:19
4. Harvest 05:13
5. Pan 05:18
6. How's the Heart? 05:02
7. Procession 05:31
8. Tribal 03:56
9. Endlessness 07:11
Rok: 2020
Gatunek: Symphonic Metal
Kraj: Finlandia
Skład:
Floor Jansen - śpiew
Emppu Vuorinen - gitara
Marco Hietala - bas, śpiew
Kai Hahto - perkusja
Tuomas Holopainen - instrumenty klawiszowe
Troy Donockley - dudy, buzuki, śpiew
NIGHTWISH powraca w nieco zmienionym składzie, bo w 2019 roku oficjalnie perkusistą zespołu został Kai Hahto, który wystąpił już jako muzyk sesyjny na płycie poprzedniej, zastępując odwiecznego Jukka Nevalainen.
Scena metalu symfonicznego się zmieniła i rozwinęła, rok 2019 obrodził w mocne i potężne płyty i nie zapowiada się, aby w tym roku miało być inaczej.
Widać zespół jakieś wnioski wyciągnął z płyty poprzedniej i nie silą się na 15-20 minutowe kolosy, które w ostatnich latach im słabo wychodziły. Przynajmniej nie w głównej zawartości.
Zaczyna się bardzo słabo i nie wiem, co przyświecało zespołowi, kiedy komponowane i nagrywane było Music. Pierwsza połowa to symfoniczny bełkot, bez którego spokojnie mogło się obejść, druga połowa to coś pomiędzy WITHIN TEMPTATION a… DARK MOOR. Jeszcze więcej DARK MOOR jest w Noise, który może oryginalnością nie zabija, ale środkowa partia jest świetnie zrealizowana, tak jak Floor Jansen, która jest jak zwykle w formie i trudno jej coś zarzucić, chociaż słychać pewną zachowawczość.
Zachowawczość niestety wychodzi w Shoemaker, który jest co najwyżej przeciętnym utworem o fatalnym zakończeniu i rozwinięciu. Harvest to jeszcze więcej nawiązań do rockowej wersji DARK MOOR z ostatnich płyt i brzmi to niestety równie nieciekawie, do tego śpiewa głównie Hietala . Coś z tego pierwiastka jest też w Pan, w którym występują też pogłosy DIMLIGHT i EPICA. Coś z kręgu WITHIN TEMPTATION i SIRENIA i łagodniejszych kompozycji DARK MOOR jest w How’s the Heart?, może przez wykorzystanie dud nawet TEMPERANCE, ale na tle Włochów brzmi to bardzo blado i to jest co najwyżej kraina poprawności. Procession po prostu zabija nudą, Tribal próbuje być czymś pomiędzy SIRENIA, WITHIN TEMPTATION i TRISTANIA i szkoda, że poza garstką pomysłów są próby dość wstydliwego, bitewnego pojękiwania. I to chyba najoryginalniejsza kompozycja w tym wszystkim.
Endlesness zaskakuje i wielka szkoda, że Hietala jest tak bezbarwnym i niewyróżniającym się wokalistą. To był błąd oddawać mu mikrofon i relegować Jansen do wsparcia. Oryginalność melodii i konstrukcji niemal zerowa, ale realizacja bardzo dobra.
Jest też druga płyta, która jest dołączana do albumu, jednak nie ma ona wpływu na ostateczną ocenę – ale jeśli ktoś chce, może spokojnie odjąć pół punktu albo nawet cały, bo jest to nic innego, jak narracje i 30 minut nic nie wnoszących, bardzo przeciętnych i przewidywalnych orkiestracji. O ile ostatni wyczyn BLIND GUARDIAN był śmieszny, to tam chociaż Kursch zaśpiewał. Tutaj to jest tylko chyba dodatek celem podbicia ceny wersji CD.
Kompletnie bezwartościowe nie tylko metalowo, ale i muzycznie ogółem, niestety.
Produkcja solidna, co nie dziwi, skoro wielka wytwórnia sponsoruje mistrzów konsolety, który starali się to dopieścić najbardziej, jak tylko się da, ale tym razem chyba przesadzili, szczególnie przez lekkie cofniecie Jansen, a wysunięcie Hietala. Można było to zrobić ostrzej, bardziej wyraziście, ale wtedy chyba jeszcze bardziej by była uwypuklona niemoc i brak pomysłu, a tak to w najgorszym razie są momentami tylko pogłosy PSYCHEWORK w kwestii umiejscowienia elementów symfonicznych.
Bardzo zachowawcza płyta, tak naprawdę w większości bez treści i o niczym.
Ani to oryginalne, ani to przebojowe jak KRYPTERIA, raczej płyta-produkt, która ma trafić do jak największej liczby odbiorców po jak najmniejszej linii oporu, która ma niewiele do zaoferowania poza kopiowaniem pomysłów lepszych zespołów.
Szkoda, bo Floor Jansen to bardzo dobra wokalistka i należało oczekiwać więcej.
Ocena: 6/10
SteelHammer