Anthem
#9
Anthem - Seven Hills (2001)

[Obrazek: R-5281721-1476932266-4410.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Grieve of Heart 04:13
2. Raging Twister 04:17
3. XTC 04:35
4. The Man with No Name 04:46
5. March to the Madness 05:08
6. D.I.M. 422 03:21
7. Running Blood 05:39
8. Freedom 04:38
9. Silently and Perfectly 05:58
10. The Innocent Man 04:44

Rok wydania: 2001
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Japonia

Skład zespołu:
Eizo Sakamoto - śpiew
Akio Shimizu - gitara
Naoto Shibata - gitara basowa
Hirotsugu Homma - perkusja

W roku 1992 ANTHEM został rozwiązany i był nieobecny na japońskiej scenie metalowej przez osiem lat. Z inicjatywy Naoto Shibaty został reaktywowany w roku 2000, nagrał album z nowymi wersjami swoich słynnych kompozycji, które zaśpiewał niemniej słynny Graham Bonnet. Płyta wzbudziła duże zainteresowanie w Japonii, przybliżyła także zespół fanom tradycyjnego heavy poza rodzinnym krajem, jednak Bonnet, zajęty w licznych projektach, nie mógł zostać stałym członkiem grupy.

W 2001 Shibata i Shimizu zreformowali skład i w ANTHEM pojawił się były perkusista LOUDNESS Hirotsugu Homma oraz... ponownie Eizo Sakamoto jako wokalista. Szybko przygotowany został nowy LP "Seven Hills" wydany przez Victor, jednak stworzenie nowego, atrakcyjnego repertuaru okazało się trudne.
Solidna forma wokalna Sakamoto, kilka zadziwiających solówek Shimizu (w tym w instrumentalnym D.I.M. 422) oraz inteligentna i dynamiczna gra Homma nie mogła przesłonić faktu, ze przeważają tu tuzinkowe kompozycje balansujące na granicy klasycznego heavy metalu i hard rocka, typowe dla Japonii, ale mało wyraziste jak Grieve of Heart, The Man with No Name czy Running Blood. Kilka utworów jest nieco mocniejszych, rytmicznych i mocno akcentowanych (Raging Twister, March to the Madness), ale refreny są toporne i wszystko wydaje się bez polotu. Wśród takich Silently and Perfectly jest nieco bardziej ponury, ma to pewien klimat mroczniejszy, ale zostaje on popsuty w nijakim hard'n'heavy refrenie.
Znacznie lepiej wypadają, grając szybciej, na granicy speedu, w ostrym zadziornym XTC, choć ten numer nie ma takiej siły rażenia jak numer ACCEPT pod tym samym tytułem. Solo Shimizu jest tu jednak mordercze. O czasach dawnej świetności przypomina także bardzo dobry Freedom z najlepszym refrenem na płycie, poniekąd inspirowany europejskim heavy metalem lat 80 tych. Ogólnie można zauważyć pewne wzorowanie się na kompozycjach śpiewanych przez Bonneta w ALCATRAZZ i RAINBOW, wychwycić też można wykorzystanie przez Sakamoto niektórych chwytów stosowanych przez Grahama Bonneta. Najbardziej to chyba słychać w The Innocent Man, mocnym numerze w wolniejszym tempie o wyraźnych rockowych europejskich korzeniach.

Niezła, typowo japońska produkcja i typowy japoński sound, ale parę płyt ANTHEM miał już wyprodukowanych lepiej.
Kilka przebłysków w ogólnej nieco nijakiej poprawności i wyborne wykonanie sprawia, że ten album nie może być uznany za nieudany, choć poza Japonią został zignorowany i do dziś należy do najmniej znanych LP grupy.


ocena: 7/10

new 2.01.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Anthem - przez Memorius - 16.06.2018, 13:33:27
RE: Anthem - przez Memorius - 16.06.2018, 13:34:44
RE: Anthem - przez Memorius - 16.06.2018, 13:36:07
RE: Anthem - przez Memorius - 16.06.2018, 13:37:39
RE: Anthem - przez Memorius - 16.06.2018, 13:38:59
RE: Anthem - przez Memorius - 16.06.2018, 13:40:26
RE: Anthem - przez Memorius - 16.06.2018, 13:41:53
RE: Anthem - przez Memorius - 27.07.2018, 17:58:29
RE: Anthem - przez Memorius - 02.01.2019, 10:40:40
RE: Anthem - przez Memorius - 09.03.2019, 13:59:25
RE: Anthem - przez Memorius - 15.03.2019, 13:36:32
RE: Anthem - przez Memorius - 15.03.2019, 14:41:20
RE: Anthem - przez Memorius - 15.03.2019, 15:47:21
RE: Anthem - przez Memorius - 25.03.2019, 17:45:58
RE: Anthem - przez Memorius - 25.03.2019, 19:01:13
RE: Anthem - przez Memorius - 23.04.2023, 10:08:40

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości