Aska
#2
Aska - Absolute Power (2007)

[Obrazek: R-4293727-1522342912-5590.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Longships 04:33
2. Legion 06:32
3. Her Ghost Remains 06:48
4. Until Death Do Us Part 01:31
5. Vowbreaker 06:01
6. Martyrer 02:00
7. Freedom 06:11
8. Message From God 06:50
9. Invasion 04:45
10. Warrior Poets 03:23

Rok wydania: 2007
Gatunek: US Heavy Metal
Kraj: USA

Skład:
George Call - wokal, gitara
Daryl Norton - gitara
Keith Knight - bas
Jason Sweatt - perkusja

Sporym zaskoczeniem była dla mnie informacja, że w 2007 roku formacja Aska będzie chciała powrócić na metalowe salony swoim najnowszym albumem. Wszak minęło bez mała siedem lat od poprzedniczki "Avenger", która niespodzianką była chyba jeszcze większą. Dlaczego? Ponieważ na tym krążku zespół pokazał inną twarz niż tą, którą wdzięczył się do słuchaczy w latach 1994-97. Mówiąc w skrócie, kompozycje oparł w głównej mierze na melodiach, które stanowią pierwszy plan odbioru albumu a nie na surowości tychże oraz brzmienia. Mając na uwadze powyższe zdanie i długie siedem lat milczenia, pytania bez odpowiedzi nasuwały się same. Co też zaprezentuje Aska po powrocie i ile w nim będzie korzeni a ile roku 2000?

Odpowiedź nadeszła pierwszego grudnia nakładem wytwórni Vanadium i...była w pewnym sensie zaskakująca. Wydawało się, że zespół podąży tropem obranym na "Avenger" a tymczasem sympatycy otrzymali prawdziwą bombę. "Aska powróciła do domu" - takie oto zdanie wyczytałem onegdaj na amerykańskim portalu muzycznym. Trudno się z takim postawieniem sprawy nie zgodzić. Ciekawe melodie i pochodne do nich gitarowe zagrywki zastąpione zostały pierwotną surowością amerykańskiej odmiany Heavy Metalu. Linie wokalne George Calla zmieniły się diametralnie. To już nie było rycerskie granie z dominującym podniosłym klimatem. Piętno na "Absolute Power" od początku do końca odciska wszechobecna surowość i wspomniany Call swoim wokalem musiał wpasować się do panujących standardów. Jest monotonny, praktycznie pozbawiony emocji, będący jednostajnym graczem drugiego planu przekazującym liryczną treść. Ustąpił miejsca potężnej sekcji rytmicznej, która jest absolutnym dominatorem na płycie. Mocny i soczysty bas wyznacza spektrum kształtujące muzykę. W połączeniu ze zdyscyplinowaną perkusją tworzy znakomity efekt i kanon brzmienia US Heavy Metalu. Można nawet rzec, ba - odnieść takie wrażenie - że gitara jest tu instrumentem zbędnym. Partie solowe są i tylko są ale nie wybijają się ponad duet Knight/Sweatt. Najlepszym przykładem na tę tezę jest chociażby "Her Ghost Remains" czy też "Invasion" gdzie dudniąca sekcja całkowicie zdominowała wiosła i stanowi oddział pierwszego uderzenia.
Aska na tej płycie pokazała też oblicze podniosłe, dostojne i patetyczne. Co prawda kompozycja "Legion" nie przypomina tych na poprzedniczce, lecz swoim marszowym tempem nie pozwala być obok niej obojętnym. Wyborna rzecz, podnosząca ciśnienie i przywołująca najlepsze dokonania Omen, Brocas Helm czy też Liege Lord. Zamykający płytę "Warriors Poet", to instrumentalna imitacja "szkockich" klimatów - krótka, przyjemna, melodyjna acz zbędna w kontekście całości.

Ostatnia jak dotąd studyjna płyta formacji niesie z sobą potężną dawkę Heavy Metalu z dumną etykietą US. Płyta dla nurtu niemal wzorcowa, zawierająca całą istotę i esencję takiego grania. Entuzjaści chwytliwych refrenów i melodii nie mają tu czego szukać i srogo się materiałem rozczarują. Zawirowania na stanowisku wokalisty i zapowiadana na 2011 nowa płyta stoi pod znakiem zapytania.


Ocena: 8/10

16.04.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Aska - przez Memorius - 16.06.2018, 16:53:23
RE: Aska - przez Memorius - 16.06.2018, 16:54:23
RE: Aska - przez Memorius - 04.09.2019, 19:50:22

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości