03.08.2020, 14:57:35
Attick Demons - Daytime Stories... Nightmare Tales (2020)
Tracklista:
1. The Contract 05:09
2. Make Your Choice 05:05
2. Make Your Choice 05:05
3. Renegade 06:52
4. The Revenge of the Sailor King 04:02
5. Hills of Sadness 06:31
6. Headbanger 05:39
7. Devil’s Crossroad 05:15
8. O Condestavel 06:56
9. Running 04:16
Rok wydania: 2020
Gatunek: heavy/power metal
Kraj: Portugalia
Skład zespołu:
Artur Almeida - śpiew
Dario Antunes - gitara
Nuno Martins - gitara, instrumenty klawiszowe
Joăo Clemente - gitara basowa
Ricardo Oliveira - perkusja
Jest to trzecia płyta tego czołowego portugalskiego zespołu z kręgu heavy/power metal, przy czym grupa obecnie ma kontrakt z grecką wytwórnią Rock of Angels Records i premiera tego albumu przewidziana jest na 25 września 2020.
Frontmanem nadal jest znakomity Artur Almeida o głosie Bruce Dickinsona, nie ma już jednak w składzie interesujących gitarzystów Hugo Monteiro i Luísa Figueira ani brazylijskiego perkusisty Ricardo Allonzo.
Nowy skład przedstawia na tej płycie po raz kolejny heavy metal w tradycji brytyjskiej i ponownie w stylu IRON MAIDEN, jednak jest to zagrane z większą mocą, drapieżnością i zaciętością i tu pojawiają się wpływy niemieckie.
Na pewno udane jest otwarcie The Contract, chociaż trochę za dużo tu różnych motywów i zamiast kompozycji zwartej stylowo jest trochę eklektyzmu. Make Your Choice to wysokoenergetyczny numer przypominający kompozycje IRON MAIDEN, chociażby z czasów "Fear Of The Dark" i zresztą także ten dramatyzm w głosie Artura mocno nawiązuje do tych popisów Dickinsona z roku 1992. Klimat pewnych kompozycji Brytyjczyków z tej płyty jest wyraźnie słyszalny także w niepokojącym i posępnym Renegade zagranym w niespiesznym tempie i mocno akcentowanym gitarowymi akordami oraz bardzo dobrym heroicznym, epickim refrenem. Rycersko i epicko jest także w szybkim i pełnym rozległych heroicznych wokali The Revenge of the Sailor King, kompozycji najkrótszej, ale od razu mocno zapadającej w pamięć. Łagodna i refleksyjna kompozycja Hills of Sadness nabiera siły i przeradza się w metalowego potwora o wielkim ładunku epickim, ozdobionego eleganckimi, subtelnymi i onirycznymi gitarowymi ornamentacjami. Wspaniały numer! Moc!
Piękny gęsty bas buduje Headbanger, melodia rozwija się i mamy tu ten IRON MAIDEN w tempach umiarkowanych, dumny, patetyczny, gdzie opowieść tak mocno zależna jest od formy wokalisty. No, ale w ATTICK DEMONS jest Artur Almeida! Jak brawurowo zaśpiewał w nieco smutnym i ponurym Devil’s Crossroad!
Po portugalsku rozbrzmiewa heroiczny song O Condestavel z podtytułem Ode A D. Nuno Alvares Pereira i to kwintesencja epickiego heavy grania z najbardziej epickich czasów IRON MAIDEN. Bardzo ciekawa jest tu część instrumentalna, oparta na patentach prostych, ale dobranych doskonale, także w tych folkowych fragmentach. A Artur to tutaj minstrel pierwsza klasa! I fanfary na zakończenie! I ostro i super dynamicznie na koniec w zwartym masywnym gitarowo Running. Choć może refren nieco zawodzi, można było oczekiwać czegoś bardziej nośnego. Po prostu ten motyw jest zbyt dosłownie zacytowany z IRON MAIDEN.
Wokalny występ Artura Almeida jest fantastyczny. Niesamowity zasięg, ogromna moc emisji i wysunięty na plan pierwszy frontman doskonale maskuje nieco zachowawczą momentami grę gitarzystów. To jednak tylko momenty, bo duet gitarowy gra mnóstwo świetnych solówek i pojedynków, a krusząca ściana rozdzierających riffów jest godna podziwu w niejednej z tych kompozycji. Może się na pewno podobać dynamika sekcji rytmicznej, a mało znany dotąd perkusista Ricardo Oliveira wprowadził się do zespołu bardzo dobrze.
Produkcja jest wyborna. Ostre gitary o drapieżnym brzmieniu, potężny bas i selektywnie oraz bardzo przestrzennie ustawiona perkusja. W tym zakresie jest nawet lepiej niż w roku 2016.
ATTICK DEMONS nie zawiódł i zaprezentował mocny heavy/power metalowy album inspirowany IRON MAIDEN w mocniejszej i ostrzejszej formule. Zdecydowana czołówka światowa jeśli chodzi o grupy idące drogą porzuconą jakiś czas temu przez słynnych Brytyjczyków, a album godny polecenia.
I taka dygresja na koniec. Jeśli Jorn Lande to nowe wcielenie Davida Coverdale'a, to Artur Almeida potwierdza, że jest nowym wcieleniem Bruce Dickinsona.
Ocena: 9/10
new 3.08.2020
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Rock of Angels Records
Frontmanem nadal jest znakomity Artur Almeida o głosie Bruce Dickinsona, nie ma już jednak w składzie interesujących gitarzystów Hugo Monteiro i Luísa Figueira ani brazylijskiego perkusisty Ricardo Allonzo.
Nowy skład przedstawia na tej płycie po raz kolejny heavy metal w tradycji brytyjskiej i ponownie w stylu IRON MAIDEN, jednak jest to zagrane z większą mocą, drapieżnością i zaciętością i tu pojawiają się wpływy niemieckie.
Na pewno udane jest otwarcie The Contract, chociaż trochę za dużo tu różnych motywów i zamiast kompozycji zwartej stylowo jest trochę eklektyzmu. Make Your Choice to wysokoenergetyczny numer przypominający kompozycje IRON MAIDEN, chociażby z czasów "Fear Of The Dark" i zresztą także ten dramatyzm w głosie Artura mocno nawiązuje do tych popisów Dickinsona z roku 1992. Klimat pewnych kompozycji Brytyjczyków z tej płyty jest wyraźnie słyszalny także w niepokojącym i posępnym Renegade zagranym w niespiesznym tempie i mocno akcentowanym gitarowymi akordami oraz bardzo dobrym heroicznym, epickim refrenem. Rycersko i epicko jest także w szybkim i pełnym rozległych heroicznych wokali The Revenge of the Sailor King, kompozycji najkrótszej, ale od razu mocno zapadającej w pamięć. Łagodna i refleksyjna kompozycja Hills of Sadness nabiera siły i przeradza się w metalowego potwora o wielkim ładunku epickim, ozdobionego eleganckimi, subtelnymi i onirycznymi gitarowymi ornamentacjami. Wspaniały numer! Moc!
Piękny gęsty bas buduje Headbanger, melodia rozwija się i mamy tu ten IRON MAIDEN w tempach umiarkowanych, dumny, patetyczny, gdzie opowieść tak mocno zależna jest od formy wokalisty. No, ale w ATTICK DEMONS jest Artur Almeida! Jak brawurowo zaśpiewał w nieco smutnym i ponurym Devil’s Crossroad!
Po portugalsku rozbrzmiewa heroiczny song O Condestavel z podtytułem Ode A D. Nuno Alvares Pereira i to kwintesencja epickiego heavy grania z najbardziej epickich czasów IRON MAIDEN. Bardzo ciekawa jest tu część instrumentalna, oparta na patentach prostych, ale dobranych doskonale, także w tych folkowych fragmentach. A Artur to tutaj minstrel pierwsza klasa! I fanfary na zakończenie! I ostro i super dynamicznie na koniec w zwartym masywnym gitarowo Running. Choć może refren nieco zawodzi, można było oczekiwać czegoś bardziej nośnego. Po prostu ten motyw jest zbyt dosłownie zacytowany z IRON MAIDEN.
Wokalny występ Artura Almeida jest fantastyczny. Niesamowity zasięg, ogromna moc emisji i wysunięty na plan pierwszy frontman doskonale maskuje nieco zachowawczą momentami grę gitarzystów. To jednak tylko momenty, bo duet gitarowy gra mnóstwo świetnych solówek i pojedynków, a krusząca ściana rozdzierających riffów jest godna podziwu w niejednej z tych kompozycji. Może się na pewno podobać dynamika sekcji rytmicznej, a mało znany dotąd perkusista Ricardo Oliveira wprowadził się do zespołu bardzo dobrze.
Produkcja jest wyborna. Ostre gitary o drapieżnym brzmieniu, potężny bas i selektywnie oraz bardzo przestrzennie ustawiona perkusja. W tym zakresie jest nawet lepiej niż w roku 2016.
ATTICK DEMONS nie zawiódł i zaprezentował mocny heavy/power metalowy album inspirowany IRON MAIDEN w mocniejszej i ostrzejszej formule. Zdecydowana czołówka światowa jeśli chodzi o grupy idące drogą porzuconą jakiś czas temu przez słynnych Brytyjczyków, a album godny polecenia.
I taka dygresja na koniec. Jeśli Jorn Lande to nowe wcielenie Davida Coverdale'a, to Artur Almeida potwierdza, że jest nowym wcieleniem Bruce Dickinsona.
Ocena: 9/10
new 3.08.2020
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Rock of Angels Records
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"