Battlezone
#2
Battlezone - Children of Madness (1987)

[Obrazek: R-3629581-1398259096-6028.jpeg.jpg]

Tracklista: (wersja CD)
1. Rip It Up 02:51
2. I Don't Wanna Know 03:18
3. Nuclear Breakdown 05:01
4. Torch of Hate 03:05
5. Whispered Rage 04:38
6. Children of Madness 05:17
7. Metal Tears 05:57
8. It's Love 03:35
9. The Promise 03:36
10. To The Limit 03:51

rok wydania: 1987
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Wieka Brytania

Skład:
Paul Di'Anno - śpiew
Graham Bath - gitara
John Wiggins - gitara
Pete West - gitara basowa
Steve Hopgood - perkusja

Drugi album BATTLEZONE został nagrany z nowym gitarzystą Grahamem Bathem. Zastąpił on Johna Hurley'a. Gitarzysta ten po ciężkiej chorobie zmarł w roku 2018. Natomiast miejsce perkusisty Falcka zajął znakomity Steve Hopgood. Obaj nowi muzycy przyszli z PERSIAN RISK, który Sentance rozwiązał rok wcześniej.
Album ukazał się w wersji i winylowej w 1987 nakładem kilku różnych wytwórni, także w Japonii. Na CD po raz pierwszy został wydany w 2001 (Zoom Club Records). Zawiera on 10 utworów, stanowiących mieszankę grania nieco cięższego, o pewnych cecha power metalowych oraz typowych rock/metalowych numerów, zdradzających niewielki wpływ PERSIAN RISK.

Forma wokalna Paula Di'Anno jest niezła, jednak jako kompozytor niezbyt się tu popisał. Tytułowy Children of Madness jest bladym, pozbawionym energii, przedłużanym na siłę numerem rock/metalowym i jeśli tak ma wyglądać dziecięce szaleństwo, to chyba tylko po potężnej dawce środków uspokajających. Rock metal arena, jaki tu BATTLEZONE prezentuje w I Don't Wanna Know i Nuclear Breakdown jest nudnawy i momentami usypiający monotonią. Zupełny brak pomysłu na refreny, który by mogły wyrwac publiczność z letargu.
Mocniejsze, energiczne numery o heroicznym charakterze (Rip It Up) stanowią taką słabszą kopię tego, co Paul robił w IRON MAIDEN i w zasadzie są interesujące głównie z powodu pełnej ekspresji grze gitarzystów i finezyjnych zakręconych solówek.
Najwięcej IRON MAIDEN słychać w Whispered Rage, z typowymi galopadami i szarżami basowymi a la Harris, ale także z elementami epickimi bardziej kojarzonymi z USA. Z kolei Metal Tears jest po części melancholijną kompozycją w kilku tempach i różnych nastrojach. Takie utwory grał JUDAS PRIEST dekadę wcześniej i takie skojarzenia ten numer budzi. Ciekawe, że także It's Love jest podobny w masywnym brzmieniu gitar i długich wybrzmiewaniach do JUDAS PRIEST, ale już z lat 1980-1984. Nie jest to może hit, ale numer całkiem udany, z pewnym ukierunkowaniem na stadionowy rock/metal. Podobny To The Limit już specjalnego wrażenia nie robi. Zdecydowanie wyróżnia się znakomity, dynamiczny Torch of Hate przypominający najlepsze kawałki CLOVEN HOOF  z tego okresu, a spinający całość, powtarzany motyw gitarowy, można zaliczyć do perełek brytyjskiego heavy metalu.

Obok gitarzystów błyszczy oczywiście Hopgood, natomiast produkcja jest przeciętna, dosyć płaska, a perkusja sucha i drażniąca. Generalnie pod tym względem jest regres w stosunku do "Fighting Back".
Demony IRON MAIDEN jakoś nie pozwalały zaistnieć Paulowi Di'Anno z nowym zespołem i ciesząc się bardzo umiarkowanym powodzeniem przez kilka lat, został rozwiązany w 1991 po serii kolejnych zmian osobowych. Di'Anno na krótko reaktywował BATTLEZONE w latach 1997-1998 i nagrał LP "Feel My Pain"  z nowocześniejszą heavy metalową muzyką.


ocena: 7/10

new 8.04.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Battlezone - przez Memorius - 17.06.2018, 08:24:34
RE: Battlezone - przez Memorius - 08.04.2019, 15:41:03

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości