Black Sabbath
#16
Black Sabbath - Heaven and Hell (1980)

[Obrazek: R-1660926-1423691268-7617.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Neon Knights 03:49
2.Children of the Sea 05:30
3.Lady Evil 04:22
4.Heaven and Hell 06:56
5.Wishing Well 04:02
6.Die Young 04:41
7.Walk Away 04:21
8.Lonely Is the Word 05:49

rok wydania: 1980
gatunek: heavy metal
kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Ronnie James Dio - śpiew
Tony Iommi - gitara
Geezer Butler - gitara basowa
Bill Ward - perkusja
oraz
Geoff Nicholls - instrumenty klawiszowe

Gdy w roku 1979 Osbourne opuścił BLACK SABBATH, by rozpocząć solową karierę z własnym zespołem, a do BLACK SABBATH dołączył Ronnie James Dio, świat muzyczny zamarł w oczekiwaniu na efekty tych zmian.
Nastał rok 1980 i wszystko stało się jasne. Podczas gdy Osbourne skierował się ku bardziej rockowym klimatom BLACK SABBATH, stał się bodajże najbardziej heavy metalowym bandem na świecie w owym czasie.
Było jasne, że potężny głos Dio uczyni BLACK SABBATH twardszą, bardziej umocowaną w realnym heavy metalu ekipą, ale efekt przeszedł wszelkie oczekiwania.

Płyta ukazała się 25 kwietnia 1980 roku nakładem Warner Bros w mniej więcej planowanym wcześniej terminie. Sesję nagraniową opóźniło odejście na krótki czas Geezera Butlera i początkowo partie basu miał nagrać Geoff Nicholls, choć podobno próbowano także Craiga  Grubera z  pierwszego składu RAINBOW. Ostatecznie jednak Butler wrócił przed rozpoczęciem nagrań i Nicholls zagrał na instrumentach klawiszowych. Choć wszystkie kompozycje podpisane są jako BLACK SABBATH, to Butler faktycznie uczestniczył w napisaniu tylko Neon Knights.
Teoretycznie rodzaj muzyki grupy z ostatnich lat nie doznał jakichś ogromnych przeobrażeń, ale wystarczyło posłuchać otwierającego ten LP właśnie Neon Knights, żeby poczuć, jaki nastąpił skok jakościowy.
Dio to zupełnie inny typ wokalisty niż doomowo zawodzący Osbourne i czuje się ogromną moc bijącą z BLACK SABBATH, choć przecież ten kawałek mógłby się znaleźć i na "Never Say Die", ale jak by wówczas zabrzmiał?
Klimat, klimat... Dio wydobywa łagodny w Children of the Sea i mega epicki w dalszej jego części, a Butler wspomaga go kapitalnymi wyważonymi partiami basu. Ciekawe, Iommi ujawnia się tak naprawdę dopiero w swoim dramatycznym solo... Niszczący finał!
Lady Evil przypomina nieco czasy "Sabbath Bloody Sabbath", a jeśli miał być jakąś odpowiedzią na Rokedrolowego Doktora z 1976, to jest to odpowiedź miażdżąca. Twardy bujający heavy metal.
Siłą tego albumu są poprowadzone w wolniejszych tempach super epickie kompozycje. Heaven and Hell jest klasykiem nieśmiertelnym i można powiedzieć, że w dużej mierze cała późniejsza muzyka BLACK SABBATH "Martin Era" opiera się na filozofii muzycznego tego właśnie numeru. Dio w takich kawałkach po prostu jest niesamowity. No i to solo Iommiego...
Drugim takim potworem jest Lonely Is the Word, smutnym i zarazem posępnym w łagodny sposób. Niezwykły klimat, wydobyty w przeplataniu surowych i delikatnych partii gitarowych. Ileż to zespołów w późniejszych latach wykorzystało ten patent?
Do tego dwie energetyczne heavy metalowe petardy -  Wishing Well i absolutnie niszczycielski Die Young z kruszącym żelazobeton refrenem. Klasyka! A zaczyna się tak ambientowo, tak niewinnie...
Może nieco słabszy jest pozbawiony magii pozostałych kompozycji Walk Away, ale czy można mieć zawsze wszystko?

Iommi gra na tym albumie genialne, mordercze i finezyjne sola. Nikt nie mógł już powiedzieć, że gra tego gitarzysty jest "bezsensowna". Partie basu Butlera zabójcze i można by pomyśleć, że chce zmazać złe wrażenie, jakie wywołała jego nieoczekiwana rejterada z BLACK SABBATH. Mocna, zdecydowana gra Billa Warda.
Dio po raz kolejny postawił sobie za życia pomnik ze stali. Udowodnił, że jego sukces w RAINBOW nie był dziełem przypadku czy nachalnej promocji.
Piękna realizacja, pięknie brzmiąca głęboka gitara Iommiego, mocarny bas Butleta, wspaniałe plany dalsze z klawiszami Nichollsa. Album był nagrany w Criteria Recording Studios, Miami, Floriyda USA. Pewne rzeczy dograno w Paryżu w Studio Ferber, a całość wyprodukował geniusz masteringu Martin Birch, który pracował nad najsłynniejszymi albumami DEEP PURPLE, RAINBOW i IRON MAIDEN.
Płyta zmiotła wszystko na swej drodze w roku 1980, biła rekordy popularności, sprzedaży i radiowych prezentacji. Doczekała się mnóstwa reedycji, a po raz pierwszy na CD wydała ją w roku japońska Vertigo 5 lipca 1986 roku.
Album ponadczasowy i absolutnie kultowy.

ocena: 9,9/10

new 15.10.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Black Sabbath - przez Memorius - 17.06.2018, 09:00:39
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 17.06.2018, 09:01:35
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 17.06.2018, 09:02:33
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 17.06.2018, 09:03:31
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 17.06.2018, 09:04:49
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 17.06.2018, 09:06:06
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 17.06.2018, 09:06:55
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 17.06.2018, 09:07:57
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 19.08.2018, 11:08:47
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 12.09.2018, 17:56:18
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 12.09.2018, 18:45:54
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 12.09.2018, 20:04:54
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 12.09.2018, 21:27:54
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 05.10.2018, 19:41:50
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 05.10.2018, 20:31:31
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 15.10.2018, 19:50:37
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 20.11.2018, 19:55:29
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 20.11.2018, 21:53:32
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 24.11.2018, 22:22:42

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości