Chariot
#1
Chariot - The Warrior (1984)

[Obrazek: R-1521513-1416593815-7208.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Love or Leave Me 03:17
2. Take Your Hands Off Me 03:11
3. Don't Forget 04:52
4. Run With the Pack 03:08
5. Warriors 04:08
6. When the Moon Shines 03:27
7. Power Games 03:14
8. Horizons 04:47
9. Evil Eye 03:07
10. Vigilante 03:54

Rok wydania: 1984
Gatunek: Heavy Metal (NWOBHM)
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Pete Franklin - śpiew, gitara
Scott Biaggi - gitara
John Smith - bas
Jeff Braithwaite - perkusja

Debiut tego zespołu z Londynu przypadł już w momencie opadania fali NWOBHM, zresztą grupa powstała późno, bo w 1983. Debiut tej grupy był jednocześnie debiutem małej wytwórni londyńskiej Shades Records, która poza płytami CHARIOT wydała jeszcze tylko mini LP amerykańskiej grupy heavy metalowej SINFUL. Wart dodać ,że w tym samy roku reedycje tego LP wydały jeszcze w odmiennej szacie graficznej Axe Killer Records we Francji i Mausoleum w Belgii.

CHARIOT połączył wpływy tradycyjnego grania brytyjskiego spod znaku THIN LIZZY i UFO z dynamiką IRON MAIDEN z wczesnego okresu i z tego powodu można go zaliczyć do tej hybrydowej kategorii bandów NWOBHM, które nie odżegnały się od "starej szkoły" brytyjskiego hard rocka i heavy metalu wprost przenosząc ich pomysły i rozwiązania aranżacyjne na grunt nowofalowy lat 80tych. Utrzymane w dosyć szybkich tempach utwory nie wychodziły poza ramy głównego koryta melodyjnego heavy metalu NWOBHM. Najlepsze kompozycje to „Run With the Pack” z charakterystycznymi ciętymi riffami i rokendrolowym podejściem oraz „When the Moon Shines”. Obowiązkowa ballada „Horizons” także udana - tu dosyć zmetalizowana o powerowym zabarwieniu. Na tym albumie znajduje się także najbardziej znany numer tego zespołu i najlepszy w ich dorobku - „Vigilante". Jak każdy niemal zespół NWOBHM i CHARIOT miał swój przebłysk geniuszu w tej właśnie kompozycji wykonanej z pasją i polotem. Echa THIN LIZZY słyszalne w „Warrior” przy czym role Robertsona wypełnia tu Biaggi ze średnim skutkiem. Nowsze trendy słychać w openerze „Love or Leave Me”, jednak atrakcyjność tych proponowanych jako bardziej przebojowe kompozycji jest ograniczona nie najwyższym poziomem wokali Franklina. Umiejętności gitarzystów dosyć przeciętne i pod tym względem album jest raczej rzemieślniczy. Sekcja rytmiczna gra dobrze nie komplikując prostych w gruncie rzeczy utworów.

Na pochwałę zasługuje produkcja. Wszystko brzmi doskonale, a sound jest starannie dopieszczony i pod tym względem z amatorszczyzną NWOBHM płyta nic wspólnego nie ma. Szkoda, że same kompozycje w większości nie wychodzą poza ramy co najwyżej dobrego melodyjnego heavy metalu i hard rocka z dociążonymi gitarami.
Sam zespół nigdy większego uznania nie zdobył, nie zdołał też wypracować własnego rozpoznawalnego stylu. Po nagraniu albumu "Burning Ambition" w 1986 rozpadł się, powrócił jednak do życia w 2004 roku i nadal funkcjonuje. W roku 2006 zaprezentował trzeci LP "Behind the Wire".


Ocena: 7/10

18.09.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Chariot - przez Memorius - 17.06.2018, 14:58:45
RE: Chariot - przez Memorius - 17.06.2018, 14:59:33
RE: Chariot - przez Memorius - 14.07.2021, 13:30:48

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości