Compos Mentis
#1
Compos Mentis - Gehennesis (2007)

[Obrazek: 110066.jpg?5030] 

Tracklista:
1. The Drunken Diamond 05:27
2. The Mind's Eye 06:53
3. In the Womb of Winter 04:14
4. Portrait of an Attempted Escape 05:15
5. Downfall 06:13
6. My Suicidal Valentine 03:50
7. Faustian 05:13
8. Circle of One 03:00
9. Tale of the Shadow 07:19
10. Gehennesis 04:05

Rok wydania: 2007
Gatunek: Melodic Death Metal/Melodic Black/Gothic Metal
Kraj: Dania

Skład:
Jesper Heinsvig – śpiew
Ken Holst – gitara
Ryan Kristensen – gitara
Rune Klausen – klawisze
Dan Damgaard – gitara basowa
Andreas Posselt – perkusja

Nie wiem, na ile ten duński zespół jest znany, bo z nim jest historia nieco dziwna. Raz określany jako melodic black metal, raz jako Melodic Death Metal gothenburgskiej szkoły, to znów jako band z grupy KALMAH /CHILDREN OF BODOM. Z tego powodu często omijany przez przeciwników każdego z tych gatunków oddzielnie. Niepotrzebnie, bo ta mieszanka różnych stylów i gatunków na tym LP, drugim w historii zespołu i wydanym przez  Mighty Music w czerwcu 2007, dała efekt piorunujący.

Mocarny otwieracz w postaci "The Drunken Diamond", uzmysłowił mi od razu, że coś wcześniej chyba przegapiłem, albo po prostu nie byłem odpowiednio przygotowany do odbioru takiej muzyki. "The Mind's Eye" oczywiście jak zawsze niszczący wspaniałą melodią, rozplanowaniem i tym chórem wtórującym wokaliście Heinsvigowi. Potem nagle odkryłem "In the Womb of Winter", pełen dramatyzmu i patosu, podkreślonego wybornymi partiami klawiszowymi. "Portrait of An Attempted Escape" czaruje pięknie wpasowanymi wokalizami chórów w części instrumentalnej. Nastrój i klimat albumu potęguje pełen patosu "Downfall", a przy tym jakże wiele się dzieje w tym utworze... "My Suicidal Valentine" to utwór niemal "przebojowy", o świetnym początku i doskonałym tempie - szybkim, ale bez zbędnych galopad i szarż. "Faustian", choć ze wszystkich podoba mi się najmniej zachwyca początkowym fragmentem, gdzie wokal jest wsparty partiami klawiszowymi w rzadko spotykanym w tym gatunku sposób. Najszybszy na płycie "Circle of One", to numer zwarty i dynamiczny, a przy tym jakże kontrastujący z klimatycznym, podniosłym i smutnym jednocześnie "Tale of the Shadow". Wyborne chóry, zwolnienia i ozdobniki gitarowe oraz klawiszowe to sól tej kompozycji, przechodzącej poprzez partię chóru w fantastyczne, nokturnowe instrumentalne zwieńczenie w postaci "Gehennesis".

Doskonałe brzmienie, o niespotykanym poziomie wyważenia, ciężkie ale równocześnie klimatyczne i głębokie. Świetna robota perkusisty - gęste często złożone partie rozgrywa tu Posselt. Wszystko klarowne, przestrzenne, a równocześnie monolityczne, dzięki prostym uporczywie powtarzanym riffom granym przez dwóch gitarzystów. Wokal Jespera Heinsviga to jeden z najlepszych jakie słyszałem w gatunku - jadowity, obłąkańczy black/harsh.
Mało znana, mało ceniona płyta, a to swojego rodzaju przebłysk geniuszu, także w umiejętnym łączeniu stylów bez popadania w eklektyzm.

Ocena: 9.5/10


22.04.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Compos Mentis - przez Memorius - 17.06.2018, 16:51:50
RE: Compos Mentis - przez Memorius - 17.06.2018, 16:52:53

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości