Cornerstone
#3
Cornerstone - Two Tales of One Tomorrow (2007)

[Obrazek: R-3447723-1330768754.jpeg.jpg]

tracklista:
1. Misery 06:04 
2. One Mans Hell 04:43
3. Mother Of Mercy 05:28
4. Two Tales of One Tomorrow 06:21
5. Prey 05:12
6. Blinded 05:13
7. Starlight and Mystery 05:07
8. The Dance 05:05
9. Wicked 04:50
10. We Are The Dead 05:49

Rok wydania: 2007
Gatunek: melodic metal
Kraj: Dania

sklad zespołu:
Doogie White - śpiew 
Kasper Damgaard - gitara
Steen Mogensen - bas
Allan Sorensen - perkusja
Rune S. Brink - instrumenty klawiszowe

Ostatnia jak na razie płyta tego zespołu "Two Tales of One Tomorrow" pojawia się w lutym 2007 roku, po raz kolejny w ramach kontraktu z Massacre Records.
Tym razem w składzie znajduje się na stałe klawiszowiec Rune S. Brink znany z WUTHERING HEIGHTS, gości jest nieco mniej, ale jako drugi wokalista w chórkach Kenny Lübcke.

Po raz kolejny wita nas dynamiczny otwieracz Misery i to jest jak zwykle killer z pewnymi cechami grania RAINBOW z czasów Turnera. Klawisze! Bas! Melodia!
Zresztą, te trzy elementy to sól tej płyty. No i aktorzy główni, czyli White i Steen Mogensen jako kompozytor. No i rzecz jasna wbudowany w to wszystko filar w postaci Kaspera Damgaarda. Tak współpracującego z klawiszowcem gitarzysty znaleźć jest trudno na płytach AOR/melodic metal. One Mans Hell to taki nieco słabszy, lekko bladawy i zachowawczy w wykonaniu i pomyśle utwór. Oczywiście, przy Mother Of Mercy zapominamy o tych niedociągnięciach. Tu CORNERSTONE po prostu morduje w tym swoim spokojnym zdystansowanym graniu osadzonym w rocku lat 70 tych. Kolejny kawałek, którego mogę słuchać bez końca. Ten refren... czasem mam wrażenie, że Mogensen miał po prostu jakieś momenty olśnienia metalowo/rockowego. Kunszt i sława. Dokładają jeszcze w Two Tales of One Tomorrow z sitarem lub czymś co go doskonale udaje. Epika i melodia w tym ich tempie, którego większość zespołów nie potrafi utrzymać bez nudzenia dłużej niż minutę. Orientalnie i tradycyjnie dla... RAINBOW i chyba nie tylko. Skąd oni biorą takie melodie? Do tego oczywiście chórki kunsztownie dobrane i jest kolejny nietuzinkowy utwór najwyższej klasy. Prey jest pełen dramatyzmu i więcej niż bardzo dobry z tymi gitarami i pełnym żaru wokalem White'a jest też ciężki jak na CORNERSTONE, niemal przytłaczający. Ciężar zdejmuje Blinded, kolejny spokojny balladowy utwór, pastelowy, refleksyjny z motywem gitarowym pięknie krążącym cały czas i jednym z najlepszych wokali White w CORNERSTONE. Starlight and Mystery to z kolei porywająca wariacja na temat RAINBOW i to zarówno tego z Dio jak tego z Bonnetem czy Turnerem. Kapitalnie zrobiony dynamiczny utwór z melodią jakiej się nie zapomina. The Dance także w najlepszej tradycji DIO i RAINBOW i kolejny utwór zagrany dosyć ciężko i wysoko energetycznie.
Wicked bardzo dobry, ale też jakoś nie w sobie tej magii, jaka CORNERSTONE emanuje w innych kompozycjach niemal na zawołanie. Tu nawet refren jest taki lekko wymuszony.
W wysublimowany sposób panowie bawią się ciężarem, mrokiem i heavy metalem w progresywnej odmianie w We Are The Dead z potężną gitarą, a całościowo to przypomina pewne późne kompozycje BLACK SABBATH z Martin Era Part II.

Może nawet za dużo tu klasycznego heavy metalu...
Ale tego, co jest na tej płycie o wszystkich zaletach albumów poprzednich wspaniałego, spokojnie wystarczy na bardzo wysoką ocenę.
Wspaniała produkcja, wspaniałe wykonanie.


Ocena: 9/10

25.09.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Cornerstone - przez Memorius - 17.06.2018, 17:59:02
RE: Cornerstone - przez Memorius - 17.06.2018, 17:59:58
RE: Cornerstone - przez Memorius - 17.06.2018, 18:00:48

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości