Darkest Era
#3
Darkest Era - Wither on the Vine (2022)

[Obrazek: 1043637.jpg?2615]

Tracklista:
1. One Thousand Years of Night 05:55
2. Floodlands 06:33
3. A Path Made of Roots 06:14
4. Tithonus 04:44
5. The Collapse 06:49
6. With Tragedy in Our Blood 06:15
7. The Ashen Plague 05:27
8. Wither on the Vine 04:06

Rok wydania: 2022
Gatunek: atmospheric progressive heavy metal
Kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Dwayne "Krum" Maguire - śpiew
Ade Mulgrew - gitara
Sarah Weighell - gitara
Daniel O'Toole - gitara basowa
Cameron Åhslund-Glass - perkusja


Ten zespół milczał bardzo długo, więc na nowej płycie wydanej przez Candlelight Records w końcu września 2022 można było się spodziewać wszystkiego, tym bardziej że wiele wskazywało na to, że odchodzą od tego zabarwionego folkiem medievalowego grania ze swoich dwóch pierwszych płyt.

I faktycznie odeszli. Tym razem to nastrojowy, poetycki heavy metal o cechach progresywnych, przy czym może atmosferyczny heavy byłby tu określeniem bardziej trafnym. Ta nastrojowość jest wyrazista, jest celem samym w sobie i grupa konsekwentnie idzie po tej linii, grając niespiesznie, nawet w doomowych tempach i refleksyjne, spokojne melodie rozkwitają w łagodnym dramatyzmie pięknych Floodlands i pełnego gęstych riffów klasycznych dla stylu viking (tu to jest wyjątek) w A Path Made of Roots. Na pewno nie byłoby tyle dumnego dostojeństwa w tym wszystkim gdyby nie Dwayne "Krum" Maguire, który tu jest bez wątpienia doskonałym narratorem wspieranym przez duet gitarowy, tworzącym zręby melodii atrakcyjnych swoją refleksyjnością, choć może nie w przypadku średnio tylko udanego openera One Thousand Years of Night, może zbyt wyciszonego... Tak, bo ich siłą na tej płycie to jest jednak wykorzystanie epickości, takiej bez miecza i zgiełku bitewnego, ale jednak epickości i heroizmu. "Krum" fantastycznie zaśpiewał jednak drugi bardzo stonowany Tithonus w doomowych częściowo tempach, ale przecież to nie jest doom, ani heavy/doom czuje się, że gra to zespół z innymi muzycznymi korzeniami... Właśnie. Tak bardzo to się czuje w pełnym melodyjnej gracji i spokoju The Collapse, a nieco bardziej dramatyczny i pełen dostojeństwa With Tragedy in Our Blood jest jakby jego logicznym dopełnieniem. Coś z melodyjnego black metalu w riffach The Ashen Plague tworzy interesujący kontrast z ogólną melancholijną łagodnością całości, choć pewne echa dawnego bojowego grania zespołu są tu wyraźnie odczuwane. Wyborna część instrumentalna, po prostu wyborna! I wreszcie zwieńczenie z gitarami akustycznymi w Wither on the Vine. Tyle poezji, tyle refleksji... Urzekające.
Smutny metal? Pewnie trochę tak, ale smutny w taki na swój pogodny sposób i tak bardzo melodyjny...

Chris Fielding to inżynier dźwięku bardzo zajęty, ale dla DARKEST ERA musiał oczywiście znaleźć czas, bo tworzy sound tej ekipy od samego początku. To brzmi ujmująco... Nietypowo w sumie też. Poetycko...
Refleksyjny, poetycki, momentami oniryczny metal, jaki dobrze zagrać jest trudno, a bardzo dobrze gra taką muzykę niewiele zespołów. Należy do nich DARKEST ERA.
Zaskakujący powrót z bardzo wartościową muzyką.


ocena: 9,5/10

new 30.09.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Darkest Era - przez Memorius - 19.06.2018, 12:00:01
RE: Darkest Era - przez Memorius - 11.06.2022, 20:00:15
RE: Darkest Era - przez Memorius - 30.09.2022, 11:22:07

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości