19.06.2018, 13:45:23
Deep Purple - The Battle Rages On... (1993)
Tracklista:
1. The Battle Rages On 05:48
2. Lick It Up 03:50
3. Anya 06:28
4. Talk About Love 04:05
5. Time to Kill 05:44
6. Ramshackle Man 05:32
7. A Twist in the Tale 04:12
8. Nasty Piece of Work 04:34
9. Solitaire 04:35
10. One Man's Meat 04:38
Rok wydania: 1993
Gatunek: Heavy Metal/Hard Rock
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Ian Gillan - śpiew
Ritchie Blackmore - gitara
Roger Glover - bas
Ian Paice - perkusja
Jon Lord - instrumenty klawiszowe
Ocena: 7.3/10
Tracklista:
1. The Battle Rages On 05:48
2. Lick It Up 03:50
3. Anya 06:28
4. Talk About Love 04:05
5. Time to Kill 05:44
6. Ramshackle Man 05:32
7. A Twist in the Tale 04:12
8. Nasty Piece of Work 04:34
9. Solitaire 04:35
10. One Man's Meat 04:38
Rok wydania: 1993
Gatunek: Heavy Metal/Hard Rock
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Ian Gillan - śpiew
Ritchie Blackmore - gitara
Roger Glover - bas
Ian Paice - perkusja
Jon Lord - instrumenty klawiszowe
Dla pieniędzy, dla fanów, dla siebie, dla sławy...
Dla pieniędzy, dla fanów, dla siebie, dla sławy...
Dla pieniędzy.
25-lecie zespołu, a grupa po odejściu Turnera została bez wokalisty. Wraca Gillan, stawia warunki, wyśrubowane, twarde i jasne. Jedna płyta, może dwie, wielka trasa promocyjna, ogromne pieniądze. Gillan rozdaje karty.
Płyta powstaje, nawet dosyć szybko powstaje, a całkowicie dominuje ją Ian Gillan.
Gillan otrzymał pieniądze, Gillan jest profesjonalistą. Album promowany jest singlem "Anya", ciepłym, melodyjnym numerem z klawiszami, miękkim, z bardzo łagodnym refrenem, chwytliwym i przebojowym i przypomina to w dużej mierze eleganckie, wysublimowane i stonowane nagrania ze "Slaves And Masters".
To chwyt, zasłona dymna.
Ta płyta jest inna, to płyta Gillana. Gillana rozkrzyczanego, wszechobecnego i wokalnie w samym stylu kompozycji, które tu brzmią jak podrasowane wersje nagrań z lat 80-tych jego różnych zespołów. Gillan niszczy luzem w agresywnym i swobodnym zarazem "Ramshackle Man" z piorunującym refrenem i jest absolutnym dominatorem w absolutnie gillanowskim "Nasty Piece of Work", który z powodzeniem mógł się znaleźć na albumie "Toolbox".
Gillan jest antywojenny i patetyczny w kapitalnym "The Battle Rages On", kto wie czy nie ostatnim wielkim utworze DEEP PURPLE o prawdziwym ładunku heavy metalowej energii. Gillan nadaje sens kompozycji "A Twist in the Tale", jakże pełnej Gillana w rytmice i rozwiązaniach aranżacyjnych.
Gillan też nieco przynudza w muzycznie przeintelektualizowanym "Solitaire" i pokazuje, że nagranie równego albumu GILLAN & DEEP PURPLE jest trudne, biorąc pod uwagę "Talk About Love" czy "One Man's Meat".
Koncertowy, energiczny album. Idealny na trasy i wypełnione tłumnie stadiony i sale koncertowe. A inni? Jacy inni? Muzycy towarzyszący Gillanowi sprawili się bardzo dobrze. Jak zwykle zresztą. To tylko muzycy, którzy zrobili podkład pod wokal Gillana.
Produkt wyposażony w znakomite brzmienie. Tu pieniądze i studio zrobiły swoje. Ostro, selektywnie, a zarazem z pazurem, choć niektórzy nieśmiało twierdzą, że to wręcz nieludzko i niemetalowo dopieszczone. Może i tak.
Gillan zrobił swoje, Gillan może odejść.
Odchodzi Blackmore nawet nie wypełniwszy zobowiązań koncertowych. Odchodzi po trasie europejskiej, gdy zespół 31 października 1993 zagrał także w Polsce. Na trasę po Japonii i USA zaproszony został Joe Sartriani i to on grał tam "The Battle Rages On" na koncertach.
Koniec DEEP PURPLE... takiego, jakim został kiedyś stworzony.
Dla pieniędzy, dla fanów, dla siebie, dla sławy...
Dla pieniędzy.
25-lecie zespołu, a grupa po odejściu Turnera została bez wokalisty. Wraca Gillan, stawia warunki, wyśrubowane, twarde i jasne. Jedna płyta, może dwie, wielka trasa promocyjna, ogromne pieniądze. Gillan rozdaje karty.
Płyta powstaje, nawet dosyć szybko powstaje, a całkowicie dominuje ją Ian Gillan.
Gillan otrzymał pieniądze, Gillan jest profesjonalistą. Album promowany jest singlem "Anya", ciepłym, melodyjnym numerem z klawiszami, miękkim, z bardzo łagodnym refrenem, chwytliwym i przebojowym i przypomina to w dużej mierze eleganckie, wysublimowane i stonowane nagrania ze "Slaves And Masters".
To chwyt, zasłona dymna.
Ta płyta jest inna, to płyta Gillana. Gillana rozkrzyczanego, wszechobecnego i wokalnie w samym stylu kompozycji, które tu brzmią jak podrasowane wersje nagrań z lat 80-tych jego różnych zespołów. Gillan niszczy luzem w agresywnym i swobodnym zarazem "Ramshackle Man" z piorunującym refrenem i jest absolutnym dominatorem w absolutnie gillanowskim "Nasty Piece of Work", który z powodzeniem mógł się znaleźć na albumie "Toolbox".
Gillan jest antywojenny i patetyczny w kapitalnym "The Battle Rages On", kto wie czy nie ostatnim wielkim utworze DEEP PURPLE o prawdziwym ładunku heavy metalowej energii. Gillan nadaje sens kompozycji "A Twist in the Tale", jakże pełnej Gillana w rytmice i rozwiązaniach aranżacyjnych.
Gillan też nieco przynudza w muzycznie przeintelektualizowanym "Solitaire" i pokazuje, że nagranie równego albumu GILLAN & DEEP PURPLE jest trudne, biorąc pod uwagę "Talk About Love" czy "One Man's Meat".
Koncertowy, energiczny album. Idealny na trasy i wypełnione tłumnie stadiony i sale koncertowe. A inni? Jacy inni? Muzycy towarzyszący Gillanowi sprawili się bardzo dobrze. Jak zwykle zresztą. To tylko muzycy, którzy zrobili podkład pod wokal Gillana.
Produkt wyposażony w znakomite brzmienie. Tu pieniądze i studio zrobiły swoje. Ostro, selektywnie, a zarazem z pazurem, choć niektórzy nieśmiało twierdzą, że to wręcz nieludzko i niemetalowo dopieszczone. Może i tak.
Gillan zrobił swoje, Gillan może odejść.
Odchodzi Blackmore nawet nie wypełniwszy zobowiązań koncertowych. Odchodzi po trasie europejskiej, gdy zespół 31 października 1993 zagrał także w Polsce. Na trasę po Japonii i USA zaproszony został Joe Sartriani i to on grał tam "The Battle Rages On" na koncertach.
Koniec DEEP PURPLE... takiego, jakim został kiedyś stworzony.
Ocena: 7.3/10
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"