Forsaken
#3
Forsaken - Anima Mundi (2004)

[Obrazek: R-3588454-1336415860.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Kindred Veil 09:12 
2. Sephiroth 07:37
3. The Poet's Nightmare 01:31
4. Whispering Soul 07:14
5. The Eyes Of Prometheus 10:53
6. Carpe Diem 07:26
7. All Is Accomplished 08:01

Rok wydania: 2004
Gatunek: Epic doom metal
Kraj: Malta

Skład zespołu:
Leo Stivala - śpiew
Sean Vukovic - gitara
Albert Bell - bas
Simeon Gatt - perkusja
Mario Ellul - instrumenty klawiszowe

Drugi LP FORSAKEN Golden Lake Productions wydała w październiku 2004 roku. Płyta jednoznacznie pokazała, kto rządzi w gatunku epickiego doom metalu.

Niesamowita kombinacja miażdżących gitarowych riffów i wstawionych na planie drugim instrumentów klawiszowych i wokal Stivala, tym razem jednoznacznie przypominający Lowe z pierwszych albumów SOLITUDE AETURNUS. Te wokale wzbogacone są często wspierającymi chórami i ostrzejszymi wstawkami w stylu dark. Ogólnie jednak dominuje śpiew dosyć wysoki, pełen emocji, uduchowiony i mocny jednocześnie, górujący nad stroną instrumentalną. Poziom kompozycji jest po prostu niebotycznie wysoki i tu słabych punktów nie ma. Maltańczycy zadbali o smaczki w rodzaju delikatnych, ale wyraźnych motywów lewantyńskich, które słychać już w Kindred Veil oraz o budzące podziw zwolnienia i długie wybrzmiewania. Gitara w solach oszczędna i Vukovic wykorzystuje częściej powtarzanie pewnych motywów, niż ich eksponowanie w solach. Utwory są długie, jak przystało na ten gatunek, ale w żadnym momencie nie nużą. Transowość jest za to wszechobecna, podobnie jak i pewne eksperymentalne zestawienia stylów w rodzaju horror metalowych wstawek w Sephiroth. Podstawą jest jednak klimat, w tym tak niesamowity jak osiągnięty w Whispering Soul ze wspaniałą grą Vukovica. Sekcja rytmiczna tym razem jest bardziej schowana, usunięta w cień i bardziej tradycyjnie doomowa. Bas wtapia się w całość, zresztą mimo selektywności w ustawieniu wszystkich instrumentów kompozycje sprawiają wrażenie granitowego monolitu.
Centralnym punktem albumu jest niesamowity The Eyes Of Prometheus z sabbathowskim niemal otwarciem, rozległymi przestrzeniami i długimi wybrzmiewaniami poprzecinanymi wysokimi wokalami Stivala oraz tym razem obfitymi solami m.in. a la Iommi. Kompozycja wydaje się lżejsza niż poprzednie, ale gdy potrzeba epickiego mroku i ciężkiej oprawy melodii pojawia się Carpe Diem i na koniec All Is Accomplished. Te dwie kompozycje utrzymane w mieszczącej się w smudze melancholijnego cienia to z kolei popis możliwości wokalnych Stivala na tle zagrywek momentami ascetycznych, ale zdecydowanie nastawionych na melodię. Tu też warto zwrócić uwagę na sposób wykorzystania instrumentów klawiszowych, niekiedy biorących na siebie ciężar prowadzenia głównej linii melodycznej jak na początku tej płyty. Carpie Diem to także swoisty hołd dla mistrzów z CANDLEMASS, niemniej zdecydowanie nacechowany własnym stylem FORSAKEN. W ten sposób koło się zamyka i nagle słuchacz pozostaje wśród ciszy, choć oczekuje dalszego ciągu.

W procesie produkcji zadbano przede wszystkim o takie zestawienie brzmienia instrumentów, które powoduje wrażenie uzupełniania i spójności wszystkiego bez dominacji jakiegoś elementu. Nad wszystkim unosi się głos Stivala, swobodny jakby na pierwszym planie ale ograniczony przez ustawienie całości.
Arcydzieło gatunku, gdzie zespół zdołał nadać nowy, własny wymiar muzyce proponowanej już wcześniej przez SOLITUDE AETURNUS, CANDLEMASS i SOLSTICE.


Ocena: 10/10

5.03.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Forsaken - przez Memorius - 20.06.2018, 18:04:48
RE: Forsaken - przez Memorius - 20.06.2018, 18:05:33
RE: Forsaken - przez Memorius - 20.06.2018, 18:06:18
RE: Forsaken - przez Memorius - 20.06.2018, 18:07:04
RE: Forsaken - przez Memorius - 20.06.2018, 18:07:50
RE: Forsaken - przez Memorius - 29.11.2018, 18:03:55

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości