Gamma Ray
#5
Gamma Ray - Empire of the Undead (2014)

[Obrazek: R-5539122-1549733823-5658.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Avalon 09:21
2. Hellbent 05:22
3. Pale Rider 04:23
4. Born to Fly 04:31
5. Master of Confusion 04:54
6. Empire of the Undead 04:25
7. Time for Deliverance 05:10
8. Demonseed 06:38
9. Chasing Shadows 04:23
10. No Need To Cry 05:56

Rok wydania: 2014
Gatunek: power metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Kai Hansen - śpiew, gitara
Henjo Richter - gitara, instrumenty klawiszowe
Dirk Schlächter - gitara basowa
Michael Ehré - perkusja
oraz
Corvin Bahn - instrumenty klawiszowe

W roku 2012 odszedł z GAMMA RAY trochę tym wszystkim zmęczony Dan Zimmermann. Następca przyszedł godny i był nim Michael Ehré, który potężny melodyjny heavy/power metal grał w METALIUM, a potem pojawił się między innymi w FIREWIND i LOVE.MIGHT.KILL. Studio Chameleon Studios w Hamburgu było miejscem, gdzie przez rok od lutego 2013 GAMMA RAY pracował nad nowym albumem, który earMUSIC wydała w marcu 2014 roku.

I promieniowanie Gamma ogarnęło metalowy świat po raz kolejny.
Długie rozbudowane kompozycje zbudowane na kilku wątkach to w dorobku GAMMA RAY nic nowego, bo wystarczy wspomnieć Insurrection z 2007, tu jednak taki utwór ten LP rozpoczyna. Avalon to łagodne epickie zwrotki z ostrzejszymi fragmentami i bojowy refren w stylu niemal przypominającym SABATON, potem bardziej to classic heavy metalowo i bujająco się rozwija i trzeba przyznać, że ta kompozycja jest bardzo ciekawa i bardzo udana. Dawno już żaden album album GAMMA RAY nie zaczynał się tak pomysłowym numerem, no i słychać fantastyczną formę wokalną Hansena oraz wyjątkowo staranne chórki.

W potężnym classic metalowym Hellbent grają niczym JUDAS PRIEST w najlepszej formie i jest tu i epicko i heroicznie, i jest też zaznaczony klasyczny rys GAMMA RAY w refrenach i power speedowych przyspieszeniach. No i te sola gitarowe, te zagrywki unisono i te pojedynki i dialogi - to wszystko brzmi świeżo, pomysłowo i słucha się tej ekwilibrystyki z dużą przyjemnością. To dotyczy wszystkich kompozycji i ogólnie mówiąc, ta płyta nie może być potraktowana żartobliwe w recenzji, bo tu się gra metal na poważnie i na bardzo wysokim poziomie. Tak jak w miarowym i mocnym, kroczącym Pale Rider w painkillerowej manierze z chuligańskim refrenem w starym stylu GAMMA RAY.Tak inaczej, nowocześniej, trochę alternatywnie, grają w Born to Fly, ale refren jest absolutnie hansenowski i może nawet z czasów "Sigh No More"...
Różni próbowali grać encyklopedyczny hansenowski power metal, ale najlepiej robi to oczywiście sam Kai Hansen i Master of Confusion to lekki i potoczysty killer w tej jego niezwykłej przebojowej manierze. Klasa w zdawało by się wyeksploatowanym do cna obszarze muzycznym. Bardzo dobre, dynamiczne granie wysokoenergetycznego power metalu prezentują w Empire of the Undead, a zaraz potem zmiana klimatu w metalowej balladzie Time for Deliverance, trochę nazbyt patetycznej, ale odrobina patosu nigdy nie zaszkodzi. Zgrabne, hansenowskie wolniejsze granie metalu. Prosta klasyka, proste, urzekające solo gitarowe. Żeby nie było zbyt grzecznie, to w Demonseed trochę mocno akcentowanego horror metalu i jest niestety najsłabszy numer z całej płyty. Najsłabszy nie znaczy słaby, ale takich powiedzmy nieco eklektycznych zapychaczy to już kilka GAMMA RAY umieścił na swoich wcześniejszych płytach.
Pełna rehabilitacja następuje w rock/metalowo rozbujanym Seven,z refrenem zmuszającym do rytmicznego przytupywania nóżką. Super! Co za świeżość i zwiewność wykonania!
I na zakończenie ponownie uroczyście i monumentalnie rozpoczyna się I Will Return i jest to jedna z tych pełnych epickich akcentów kompozycji GAMMA, która w różnych formach i wariacjach pojawia się na płytach zespołu od roku 1995 i także tu słucha się tego z przyjemnością, a szczególnie ważne jest wyczekiwanie, co tu się nagle zmieni w klimacie i czym zaskoczą w aranżacji. I jest pod tym względem bardzo dobrze, choć oczywiście przeszłości bywało jeszcze lepiej.
Do tego wszystkiego mocarne partie perkusji Michaela. Ten to ma dynamit w rękach!

Album został wyprodukowany przez Kai Hansena, a mastering to dzieło Eike O. Freese i Alexandra Dietza. Studio z Hamburga po raz pierwszy współpracujące z GAMMA RAY stworzyło sound fenomenalny, głęboki, mocy i pełen niuansów i tak dobrze, tak selektywnie to GAMMA RAY chyba jeszcze nigdy nie brzmiał.
Oczywiście, jak każda płyta GAMMA RAY, niezależnie co o niej pisali krytycy muzyczni sprzedawała się znakomicie, a Legion Fanów wykupywał bilety na koncerty na pniu. W roku 2015 do zespołu dołączył mało znany wokalista Frank Beck, ale jak na razie mijają lata, pojawiają się wydawnictwo kompilacyjne, reedycje i albumy koncertowe, a o nowej płycie nic konkretnego nie wiadomo...

ocena: 8,5/10

new 4.08.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Gamma Ray - przez Memorius - 20.06.2018, 22:27:52
RE: Gamma Ray - przez Memorius - 20.06.2018, 22:29:43
RE: Gamma Ray - przez Memorius - 20.06.2018, 22:30:43
RE: Gamma Ray - przez Memorius - 20.06.2018, 22:31:37
RE: Gamma Ray - przez Memorius - 04.08.2019, 15:05:33
RE: Gamma Ray - przez Memorius - 21.10.2019, 18:16:03
RE: Gamma Ray - przez Memorius - 22.10.2019, 13:41:49
RE: Gamma Ray - przez Memorius - 06.11.2019, 17:43:14
RE: Gamma Ray - przez Memorius - 04.12.2019, 20:48:05
RE: Gamma Ray - przez Memorius - 09.12.2019, 18:59:44
RE: Gamma Ray - przez Memorius - 13.12.2019, 12:12:02

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości