Grand Magus
#3
Grand Magus - Hammer of the North (2010)

[Obrazek: R-2398258-1284194742.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. I, the Jury 04:14
2. Hammer of the North 05:13
3. Black Sails 05:07
4. Mountains Be My Throne 03:45
5. Northern Star 04:19
6. The Lord of Lies 06:13
7. At Midnight They'll Get Wise 03:44
8. Bond of Blood 04:43
9. Savage Tales 04:42
10. Ravens Guide Our Way 05:52

Rok wydania: 2010
Gatunek: Epic Power Metal/Heavy Metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Janne ''JB'' Christoffersson - śpiew, gitara
Fox Skinner - bas
Sebastian Sippola - perkusja

W roku 2008 "Iron Will" zniszczył. Zniszczył heavy metalową mocą, dumą i spokojem. Zniszczył JB i należało oczekiwać, że dosyć szybko przygotowana druga płyta wydana w czerwcu przez Roadrunner Records zniszczy podobnie.

W tym miejscu należałoby jeszcze raz wrócić do problemu - co właściwie gra GRAND MAGUS. Gra i coś z doom, i heavy klasycznego, i epic metalu i w sumie nic nie może zdziwić w ich wykonaniu, o ile nie wykracza to poza ramy prawdziwego, korzennego heavy metalu, zbudowanego na rockowym fundamencie. Ta płyta też zbudowana jest na takim fundamencie, a jednak ponoć nie niszczy. Power metal? Heavy power z epickim akcentem? Owszem, tego jest bardzo dużo. Wspaniałe jest otwarcie w postaci dynamicznego "I, The Jury", będącego jakby szybszą i energiczniejszą wersją kompozycji z "Iron Will". Słychać też, że Christoffersson dalej jest w formie wokalnej, a i gitara, choć nie taka ciężka jak poprzednio, ostro tnie cały czas.
Jest nadzieja na zniszczenie... Metaliczny bas w "Hammer of the North", bujające, kołyszące riffy, wolniej i bardziej tradycyjnie, i nadal to ekstraklasa. Łagodniejsze niż można by oczekiwać rozwinięcie, ale przecież to GRAND MAGUS i tak już rockowo i delikatnie, a zarazem epicko grali w przeszłości. "Black Sails" to też w zasadzie echa wszystkiego, co było wcześniej, może bez takiej mocy i ciężaru, ale już jest jasne, że ten album po prostu jest lżejszy gatunkowo. Kto jednak tak pięknie powtarzać potrafi jeden prosty motyw, jaki już milion razy zagrali inni, ale nie zagrali go właśnie tak. "Mountains Be My Throne" może nie jest niczym szczególnym w kategorii mordującego riffu przewodniego, ale przecież jakże ładnie tu wpasowany jest i łagodniejszy refren i solo gitarowe, treściwe i o dużym ładunku klasycznego hard rocka.
Epicki power metal w "Northern Star" może w pierwszym momencie nie dociera jak należy, ale gdy JB w refrenie dorzuca iskier w swoim śpiewie, to i ta kompozycja rozkwita. "The Lord of Lies" to klimat już od samego początku i tu najwięcej jest tego melancholijnego i nieco mistycznego heavy/doom, znanego z pierwszych albumów. Tym razem jednak to lżejsze brzmienie jakoś nie współgra z tym w istocie ciężkim wydźwiękiem kompozycji i efekt jest co najwyżej dobry. Epic power w szybkim "At Midnight They'll Get Wise" znacznie lepiej tu wychodzi i jest tu zarówno ukryty rock'n'roll, jak i ta bezwzględność i upór GRAND MAGUS w posuwaniu się do przodu. Tempo wybornie dobrane, podobnie jak agresywne solo. "Bond of Blood" to w zasadzie pretekst do przedstawienia kapitalnego refrenu i wszystko tu cały czas kręci się wokół tego, jak po raz kolejny umożliwić JB jego zaprezentowanie, a zaśpiewał go wybornie i to jeszcze podkreślił w pełnym metalowego patosu solo gitarowym. "Savage Tales" to taki utwór, gdzie niby taki sobie riff gitarowy to przedsmak wokalnych natarć JB, jakie tu wykonuje parokrotnie, tyle że niepotrzebnie jest tu i odrobina przeciągania i kompozycja minimalnie się rozmywa, traci na wyrazistości także w krótkiej części instrumentalnej.
"Ravens Guide Our Way". No jest i kruk i basowe wprowadzenie i ten bas to jak zawsze w GRAND MAGUS to potęga, ale do takiej heavy/doom/epic kompozycji to brzmienie, jakie ma gitara na tym LP, jest po prostu za słabe. Tu mocnym wokalem JB próbuje dodać parę ton ciężaru, ale to się nie bardzo udaje. Na "Iron Will" zapewne ten utwór by wbił mocą po szyję w beton, tu jednak tylko lekko szturcha i jakoś czas od połowy tego numeru zaczyna się dłużyć.

Co by było, gdyby ten LP miał przeciwpancerną moc soundu "Iron Will"? Zapewne niszczyłby dokumentnie, dając asumpt do spekulacji, jak bardzo epicki może być heavy power. Jednak tu jest lżej i to słychać. Jest i szybciej, co przyciągnąć może fanów power metalu, może jednak wywołać niezadowolenie fanów "Monument" chociażby.
Ten album w pierwszym momencie i dosyć długo wydawał mi się co najwyżej dobry, bo zapewne za bardzo zapatrzyłem się w przeszłość. A teraźniejszość to epicki power metal i to na bardzo dobrym poziomie. Trzeba tylko na to spojrzeć bez bagażu swoich wcześniejszych muzycznych przygód w świecie GRAND MAGUS.


Ocena: 8.3/10

18.06.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Grand Magus - przez Memorius - 20.06.2018, 23:13:56
RE: Grand Magus - przez Memorius - 20.06.2018, 23:14:42
RE: Grand Magus - przez Memorius - 20.06.2018, 23:15:31
RE: Grand Magus - przez Memorius - 20.06.2018, 23:16:20
RE: Grand Magus - przez Memorius - 25.11.2018, 10:39:01
RE: Grand Magus - przez Memorius - 06.04.2019, 15:54:53
RE: Grand Magus - przez Memorius - 20.04.2019, 15:02:00

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości