Grand Magus
#7
Grand Magus - Wolf God (2019)

[Obrazek: R-13511356-1555593865-1449.jpeg.jpg]

Tracklista: (Limited Edition -Nuclear Blast):
1. Gold and Glory 02:18
2. Wolf God 03:49
3. A Hall Clad in Gold 05:02
4. Brother of the Storm 03:16
5. Dawn of Fire 05:12
6. Spear Thrower 02:55
7. To Live and to Die in Solitude 03:41
8. Glory to the Brave 05:15
9. He Sent Them All to Hell 03:37
10.Untamed 03:46

Rok wydania: 2019
Gatunek: heavy metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
JB Christoffersson - śpiew, gitara
Fox Skinner - gitara basowa
Ludwig Witt - perkusja

19 kwietnia 2019 Nuclear Blast wydaje kolejny, dziewiąty już album GRAND MAGUS. Pojawia się kolejna porcja muzyki swoistej i rozpoznawalnej. Swoistej, bo tak jak ekipa JB nie gra nikt, a rozpoznawalnej, bo coś się stało z kreatywnością tego zespołu.

GRAND MAGUS chyba nigdy nie nagrał tak zachowawczej płyty, stworzonej z użytych już kiedyś riffów, wykorzystanych pomysłów na melodie i aranżacje oraz konstrukcji utworów. GRAND MAGUS stworzył styl pozwalający tworzyć rzeczy bardzo dobre bez nadmiernego wysiłku w sferze kompozycyjnej, muzycznie bezpieczne, ograne, ale dla fana tego bandu atrakcyjne. Gdy GRAND MAGUS otwarcie obracał się w estetyce epickiej, rycerskiej i heroicznej musiał stawić czoło problemowi wtórności znacznie bardziej, niż w bezpiecznej strefie klasycznych kołyszących konstrukcji przypisanych tylko im. Na tej płycie GRAND MAGUS nie wychodzi poza strefę swojego muzycznego bezpieczeństwa, dawkując epickość oszczędnie, podbarwiając wszystko stonerem na tyle rozważnie, by nie zrazić fanów true grania i stosując strategię ekonomii sił.
Pewien wyraźny rys delikatności cechuje praktycznie cały ten album, który nie kruszy żelazobetonu jak "Iron Will", nie budzi  rycerskiego heroizmu jak "Sword Songs", a przecież coś z tych, jak iz pozostałych albumów w sobie zawiera.
JB tym razem nie dewastuje potęgą głosu, choć śpiewa bardzo dobrze, bas nie wbija w ziemię i może tylko perkusja jest bardziej żywiołowa, niż by to wynikało z prezentowanej tu muzycznej filozofii.
Wolf God i A Hall Clad in Gold to po prostu atrakcyjny, bardzo dobry metal Szwedów, trochę bardziej miękki w łagodnych refrenach niż można było oczekiwać po "Sword Songs", a jednocześnie nowej treści jest tu niezwykle mało. Kapitalny i niesamowity jest Brother of the Storm. Niby nie ma tu niczego, czego by wcześniej nie było, ale to jak zrobili ten kroczący motyw główny, jaki dali tu refren i jakie przeszywające solo zagrał JB to arcymistrzostwo! Może także iw tej kompozycji najwięcej dał z siebie wokalnie JB... Jest to numer kompletny. Nie można tego jednak powiedzieć o kilku innych.
Melancholijny, refleksyjny Dawn of Fire ma momenty słabsze i lepsze, a równocześnie skrywa w sobie wspaniały epicki refren. W zasadzie unikają szybszego grania i niedługi Spear Thrower mógł po niszczącym początku pozostać w tym tempie i przy tych drobnych gitarowych wartościach, a tymczasem otrzymujemy stoner/heavy metalowy refren. Zwolnienie zupełnie niepotrzebne, tym bardziej że solo jest dynamiczne. Niekonsekwencje, niekonsekwencje... To Live and to Die in Solitude to killer. Może tak nie od pierwszego razu, ale gdy się bardziej przysłuchać to energiczne zwrotki spojone są refrenami z wyraźnymi echami CANDLEMASS z Messiahem i faktycznie, ci którzy zaliczają GRAND MAGUS do heavy epic doom, mają w tym momencie rację, ale tylko w tym.
Trudno nie zauważyć, że w końcówce ten album traci wartości, bo ani Glory to the Brave, ani He Sent Them All to Hel nie są niczym szczególnym w ramach dostosowania bardzo wczesnych pomysłów GRAND MAGUS do obecnych potrzeb. Jest trochę stonerowo, ale jest także nieszczególnie w zbyt prostym refrenie He Sent Them All to Hel, który dziwnym trafem przywodzi na myśl prymitywizm rock/metalowy z kręgu AC/DC i stadionowego glamu. W potężnym Untamed, z druzgocącą perkusją Witta chcą jakby zatrzeć trochę to wrażenie lekkiej bezradności w dwóch poprzednich numerach, dodają epicki, ale stonowany refren i trochę wprawiają w konsternację, bo nie bardzo wiadomo, czemu takiego grania nie znalazło się tu więcej.

GRAND MAGUS jest tak doświadczonym zespołem, a JB tak uzdolnionym kompozytorem, że nawet jeśli następuje zniżka formy, to i tak jest bardzo dobrze. Tyle że bardzo dobrze w przypadku GRAND MAGUS to nie jest sukces.
Jest to najmniej interesujący album tego zespołu od czasu prezentacji "Wolf's Return".

ocena: 8,1/10

new 20.04.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Grand Magus - przez Memorius - 20.06.2018, 23:13:56
RE: Grand Magus - przez Memorius - 20.06.2018, 23:14:42
RE: Grand Magus - przez Memorius - 20.06.2018, 23:15:31
RE: Grand Magus - przez Memorius - 20.06.2018, 23:16:20
RE: Grand Magus - przez Memorius - 25.11.2018, 10:39:01
RE: Grand Magus - przez Memorius - 06.04.2019, 15:54:53
RE: Grand Magus - przez Memorius - 20.04.2019, 15:02:00

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości