Impellitteri
#6
Impellitteri - Crunch (2000)

[Obrazek: R-9655525-1484293505-2089.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Beware Of The Devil 03:54
2. Turn Of The Century 04:33
3. Speed Demon 03:19
4. Wake Me Up 04:56
5. Spanish Fire 03:33
6. Slay The Dragon 04:39
7. Wasted Earth 04:15
8. Forever Yours 03:29
9. Texas Nuclear Boogie 02:58
10. Fear No Evil 03:48

Rok wydania: 2000
Gatunek: Speed heavy/power metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Rob Rock - śpiew
Chris Impellitteri - gitara
James Arnelio Pulli - bas
Glen Sobel - perkusja
Edward Harris Roth - instrumenty klawiszowe

To, co nagrał Chris Impellitteri ze swoim zespołem na poprzednim albumie, budzi mieszane uczucia. Niby styl z genialnego "Screaming Symphony" w zasadzie zachowany, ale to nie było to samo. Poziom "Eye Of The Hurricane" nie nastrajał optymistycznie, gdy pojawiły się zapowiedzi nowej płyty i pojawiło się pytanie -jak daleko Chris posunie się w eksperymentowaniu i mieszaniu klasycznego christian rocka do swojej muzyki - szybkiej, ostrej i pełnej energii, z jakiej zasłynął wcześniej. Odpowiedź została udzielona przez Victor w styczniu 2000 roku.

Gitarzysta pewne wnioski wyciągnął chyba sam, bo "Crunch" jest albumem kompromisów. Te kompromisy to wyraźny podział na nagrania w starym stylu ze "Screaming Symphony" i takie, które zdominowały "Eye Of Hurricane", no tyle, że jednak lepsze.
Początek dla fanów "Screaming Symphony" wymarzony, bo Beware Of The Devil to szybki melodyjny killer, który spokojnie się na tamtej płycie mógł znaleźć. Słychać, że Chris jest w świetnej dyspozycji i te jego sola w tym i innych numerach granych szybko po prostu rozpruwają. Impelliterri jakby próbował coś nadrobić i udowodnić, że poniekąd jego ospałe gitarowe granie na poprzednim LP to był tylko chwila słabości. Turn Of The Century to kolejny klasyczny utwór zespołu, umiarkowanie szybki i z gładkim ułożonym refrenem Rocka. Słychać, że nowy perkusista Sobel wraz z basistą napędzają tu wszystko z większą pasją niż dotychczas. To słychać zwłaszcza w Speed Demon. Ta kompozycja jest wręcz podręcznikowa dla speed heavy power jaki proponuje Impellitteri i całkowicie podporządkowana stylowi ze "Screaming Symphony". To, co nie bardzo udało się w ramach eksperymentów na płycie poprzedniej, wyszło znakomicie w Wake Me Up. Tu ostrość i moc amerykańskiego power metalu została idealnie połączona ze standardowymi patentami christian rocka, co słychać zwłaszcza w wysoko śpiewanym egzaltowanym refrenie.
Trochę mało solowej gry Chrisa w tym kroczącym kawałku, ale instrumentalny Spanish Fire nadrabia to z nawiązką. Jak na IMPELLITTERI z tego okresu surowy i ponury utwór z rozkrzyczaną gitarą i gęstym podkłądem basowym Pulli. Kilka wątków się tu przewija i razem, choć lekko to niespójne, to robi wrażenie mimo wszystko. Drugi instrumentalny numer Texas Nuclear Boogie po prostu zabija. Boogie i Impellitteri? Jeszcze jak! Mistrz gitary i kto mówi, że on tylko potrafi grać szybko, niech sobie uważnie posłucha co i jak tu gra Chris. Poziom boga gitary i tyle. Jeśli 17th Century Chicken Pickin' było bardzo dobre, to ten numer kasuje go w każdym aspekcie. Power metalowy Fear No Evil niestety już pokazuje, że łączenie TESTAMENT z okresu "Souls Of Black" z rockowymi refrenami i imitowanie gry na pile przy pomocy instrumentów klawiszowych to pomysł chybiony.
Także rockowa akustyczna ballada Forever Yours słaba. Ciężki heavy powerowy Slay The Dragon to także coś ze stylu płyty poprzedniej, gdy Chris próbował grać coś innego, niż to co mu wychodzi najlepiej. W tym tempie, jakie tu jest oraz z dobranym do tego kolejnym christian rockowym refrenem wyszło to tylko dobrze. Chrześcijańskie przesłanie wszystkich nagrań Chrisa Impellitteri jest oczywiste, nie zawsze jednak musi się uciekać do form muzycznego przekazu zarezerwowanych dla lżejszych podgatunków christian grania. Wasted Earth zaczyna się nieco eksperymentalnie, potem jednak powraca heavy power i niestety nieco zmieszany z nowomodnymi zagrywkami wskazującymi na flirt z nu metalem.Jest tu jednak znakomite solo Chrisa, no i refren tym razem bez patosu wyrastającego ponad obłoki na niebie.

Kompromisowy album. Także pod względem brzmienia, bowiem więcej jest ostrości niż ciężaru, tym razem przesuniętego z gitary na wyeksponowany nisko strojony bas. Rock w bardzo dobrej formie, także kompromisowy i elastyczny od heavy powerowego mocnego śpiewu, aż do wysokich pień anielskich. Impellitteri jak już podkreśliłem, rozrywa na strzępy.
Album kompromisu w zróżnicowaniu kompozycyjnym. Nie zawsze to wychodzi tu na dobre. Ale jak głosi stare przysłowie - "Screaming Symphony można nagrać tylko raz w życiu".
Jednak czy albumu, gdzie jest Texas Nuclear Boogie, można nie lubić?


Ocena: 8/10

31.05.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Impellitteri - przez Memorius - 21.06.2018, 15:32:53
RE: Impellitteri - przez Memorius - 21.06.2018, 15:33:40
RE: Impellitteri - przez Memorius - 21.06.2018, 15:35:01
RE: Impellitteri - przez Memorius - 21.06.2018, 15:36:09
RE: Impellitteri - przez Memorius - 21.06.2018, 15:36:59
RE: Impellitteri - przez Memorius - 21.06.2018, 15:37:49
RE: Impellitteri - przez Memorius - 21.06.2018, 15:38:53
RE: Impellitteri - przez Memorius - 21.06.2018, 15:40:31
RE: Impellitteri - przez Memorius - 21.06.2018, 15:43:11
RE: Impellitteri - przez Memorius - 17.10.2018, 15:09:17
RE: Impellitteri - przez Memorius - 01.01.2019, 21:42:36

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości