InnerWish
#3
InnerWish - No Turning Back (2010)

[Obrazek: R-2690924-1587783748-3911.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. The Signs Of Our Lives 04:14
2. Chosen One 03:46
3. Burning Desires 04:58
4. No Turning Back 04:11
5. Sirens 04:58
6. Save Us 04:54
7. Last Breath 03:57
8. Lawmaker 03:50
9. Welcome To My World 04:29
10. Kingdom Of Our Prime 07:03
11. Full Of Lust 03:42
12. Live For My Own 04:23

Rok wydania: 2010
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Grecja

Skład zespołu:
Babis Alexandropoulos - śpiew
Thimios Krikos - gitara
Manolis Tsigos - gitara
Antonis Mazarakis - bas
Terry Moros - perkusja
George Georgiou - instrumenty klawiszowe

Spośród czołówki greckiej w stylistyce power metalowej, INNERWISH chyba jako jedyny z zespołów z dorobkiem nie przeszedł w ostatnich latach ani trzęsienia ziemi w składzie, ani nie zawieszał działalności. Zespół, grający wyważony, niezbyt ciężki melodyjny power metal, powolutku szykował nową płytę i po czterech latach od pojawienia się znakomitego "Inner Strength" zaprezentował kolejny LP. Ta płyta miała pewne problemy z wydaniem, co w greckich realiach wcale nie dziwi, ale efekt finalny wynagrodził niecierpliwym czas oczekiwania. Album został wydany przez szwedzką wytwórnię Ulterium Records w końcu maja 2010.

Co zarzucano często tej grupie? Brak mocy. Tym razem mocy jest bardzo dużo. Brzmienie zostało wzmocnione i gitary przypominają soundem niemieckie heavy power bandy. Ostro, mocno do przodu, ale nie zapominają o tym, co zawsze ich wyróżniało. To świetnie przygotowane melodyjne refreny i taki jest w "The Signs Of Our Lives". Taki, jaki spokojnie mógłby znaleźć się na poprzedniej płycie, ale tu jest oprawie znacznie mocniejszej. Alexandropoulos w znakomitej formie wokalnej, pełen swobody i energii, której też poprzednio odmawiano. "Chosen One" delikatniejszy, z odrobiną klawiszy i doprawdy wybornym refrenem. Zadziwiający zespół pod tym względem. Znów ciężej i nieco mroczniej w "Burning Desires", grecki klimat z nutką epiki oraz doskonałym chórem w refrenie o gotycko-symfonicznym zabarwieniu. Tego mroku jest więcej w "No Turning Back", ale i tu kompozycja rozwija się jako rytmiczny melodyjny heavy power metal. "Sirens" jest typowo grecki, epicki, dostojny, zbudowany na chórach, jest tu też dużo w elegancki sposób podanego, melodyjnego heavy metalu tradycyjnego. Te chóry tworzą też początek "Save Us", ale to jest znów utwór w tradycyjnym europower metalowym stylu z kapitalnym refrenem, nieco przypominającym stare nagrania HELLOWEEN czy GAMMA RAY, zagrane jest to jednak raczej z mocą IRON SAVIOR. W "Last Breath" z kolei w szybkim tempie i galopadach przewija się i uczucie i emocje w melodii. "Lawmaker" minimalnie słabszy od pozostałych kompozycji, wydaje się mimo swego dynamizmu mało chwytliwy. Trochę podobny w tematach i rozwiązaniach jest "Welcome To My World", tu jednak atrakcyjniejsza jest sama melodia i część instrumentalna. Epicki charakter ma "Kingdom Of Our Prime" i to klasyczny przykład ancient epic w lewantyńskim stylu, gdzie ogniskuje się wszystko, co najlepsze w takim graniu, a co wywodzi się z Grecji. Motywy narodowe, gitara akustyczna, rytmika helleńska, dostojne chóry i zagrywki gitarzystów o wysmakowanym charakterze, ale jest tu i malutka drobinka monotonii. Kolejna kompozycja "Full Of Lust" to fantastycznie rozegrany melodic power i jest tu bardzo dużo tego wdzięku i lekkości, jaka cechowała poprzedni album. Swoboda, z jaką to wszystko jest zrobione godna podziwu. Tak przy okazji wielkie brawa dla sekcji rytmicznej, a robota Terry Morosa wspaniała. Tak jeszcze nie grał i to jest autentyczny dynamit i benzyna dla gitar. Niestety to jego pożegnalny występ w zespole, z którym grał prawie dziesięć lat. Ale to pożegnanie bardzo godne. Tak jak pożegnanie INNERWISH ze słuchaczami na tym LP przepięknym balladowym songiem przy pianinie "Live For My Own".

INNERWISH to nie jest zespół, który wyskoczył skądś nagle i pozamiatał. To grupa doświadczona, która udowodniła, że potrafi trzymać równą, a nawet zwyżkującą, formę przez lata.
Album ze świetnym brzmieniem, czystym, ciepłym i głębokim, ale nie pozbawionym mocy, wypełniony muzyką różną w obrębie klasycznych form metalu. Album zagrany wyśmienicie, a przecież ten zespół nie ma swoich szeregach takich wirtuozów, jak WOLFCRY czy CASUS BELLI albo MYSTERY.
W metalu greckim melodyjnych i klasycznych form numer jeden w roku 2010.


Ocena: 9.4/10

28.05.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
InnerWish - przez Memorius - 21.06.2018, 17:56:06
RE: InnerWish - przez Memorius - 21.06.2018, 17:57:01
RE: InnerWish - przez Memorius - 21.06.2018, 17:57:46
RE: InnerWish - przez Memorius - 08.06.2019, 20:56:37

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości