Kaledon
#3
Kaledon - Legend of the Forgotten Reign - Chapter II:  The King's Rescue (2003)

[Obrazek: R-2440834-1284216539.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. In the Time 01:50
2. The Shadow of Azrael 04:41
3. Black Sun 01:25
4. The Abduction 04:30
5. Sad Destiny 00:38
6. Valley of the Death 04:42
7. Revelation 03:01
8. Escape from the Jail 04:05
9. Home 06:19
10. Desert Land of Warriors 05:32
11. The Jackal's Fall 09:18

Rok wydania: 2003
Gatunek: Melodic Epic Power Metal
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Claudio Conti - śpiew
Daniele Fuligni - instrumenty klawiszowe, harfa, pianino
Alex Mele - gitara, śpiew
Tommaso Nemesio - gitara
Paolo Lezziroli - bas, śpiew
David Folchitto - perkusja
oraz :
Stefano Droetto - gitara (2, 4, 8)

Ta płyta jest oczywiście logiczną kontynuacją "Legend oF Forgotten Reign" i jest tu i Conti z wysokimi wokalami i umiarkowany rozmach symfoniczny i wszystkie plusy i minusy części pierwszej. Jest też ponownie Steelborn Records jako wydawca tego albumu.

Doprawdy nie zmieniło się wiele chociaż dynamiczny, mroczny i mocny początek The Shadow of Azrael  po klasycznym intro jest wielce obiecujący. Potem jednak Conti wypróbowuje swoje cztery oktawy i już tak ciekawie nie jest. Zwraca uwagę solo gitarowe, nietypowe jak na Mele. Zagrał je podobnie jak w dwóch innych utworach Stefano Droetto z HIGHLORD i jak widać sporo współpracy a mało rywalizacji pomiędzy pokrewnymi zespołami, co oczywiście cieszy.
Nieco mniej cieszy zawartość tej płyty w dalszej części. Sama epicka historia fantasy jest dobra, spójna i zachęca do uczestniczenia w niej, ale KALEDON trzyma się kurczowo schematu z części pierwszej i jest wrażenie muzycznego kopiowania samych siebie, przy czym nie zawsze tego, co warto kopiować.
The Abduction zaczyna się długo, nieco za długo i nagle słychać tu bardziej MARTIRIA z okresu demo, choć sam klimat zbudowany jest akurat w tym utworze nieźle.  Mrok jest także w Valley of the Death i to jest akurat to co ma najlepszego do zaproponowania KALEDON na tym albumie. Może wokalnie tu sensacji nie ma, ale jest jakiś sensowny pomysł na epickie ukazanie tematu. Revelation jako klasyczny song przy pianinie jest taki sobie, bo i Conti to taki sobie śpiewak, natomiast Escape from the Jail to znacznie mniej akcji niż sugeruje tytuł, a za to wysokich pisków i niezbyt udanych chórków jest pod dostatkiem. Najwięcej ma tu do powiedzenia perkusja Davida Folchitto, który jest tu na tej płycie bardzo jasnym punktem zespołu.  Po udanej ucieczce z więzienia wracamy do domu i Home jest pompatyczny w dobrym stylu, są litaury i podniosłe aranżacje wokalne na dwa głosy. Gdy jednak ster przejmuje potem Conti, to jest beznadziejnie i czeka się tylko końca.

The New Kingdom to fanfary, power metalowe galopady w rycerskim stylu klasycznego flower power z Italii, potem New Soldiers for a New Army i wojsko jest gotowe do boju, przy czym zostało to zrobione solidnie, a nawet w jakiś sposób porywająco w tych gitarowych riffach, jakie tę kompozycję rozpoczynają. KALEDON jednak chyba nie wie co dobre i piskliwy refren powoduje, że można tej kompozycji nazwać w pełni dewastującą. Niemniej, ten riff główny to najlepsze co do tej pory ten zespół wymyślił, a solo w tej kompozycji także jest wysokiej klasy.
W Revenge symfonizacje są dziwnie znajome, a tak power metalowy dobry, choć przydałoby się jednak natarcie z większą energią. Melodia jest jednak solidna, a bojowe gang chórki chyba po raz pierwszy realnie udane. Ma ta kompozycja swój urok, taki włoski, pewnie także dlatego, że i Conti śpiewa tu umiarkowanie dobrze. Ogólnie ta druga część płyty sprawia dobre wrażenie. Smutek i refleksyjność songu A Frozen Dawn jest autentyczna i poruszająca, a narastający dramatyzm dobrze oddany.
Podsumowanie i finał to jak zwykle kolos, tym razem pod tytułem The Second Fall i ta historia się, jak słychać dobrze nie kończy. Bardzo poruszający, elegijny jest początek tej kompozycji, symfonizacje słuchowiskowe (jak wszystkie na tym albumie) są bardzo dobre i to taki proto "cinematic", który zdobył sobie miejsce w metalu dopiero wiele lat później.
Wybiegając nieco w przyszłość, jest to chyba najlepsze zakończenie z całej Sagi o krainie Kaledon.

Tak, bo zakończenia tej historii jest jeszcze bardzo daleko...
Tu w Części II jest sporo dobrej muzyki, znacznie więcej, niż w części poprzedniej, ale Conti jest ten sam i choć to płyta znacznie lepsza niż debiut, to jednak nadal nic specjalnego.


ocena: 6,9/10

new 22.09.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Kaledon - przez Memorius - 21.06.2018, 21:36:52
RE: Kaledon - przez Memorius - 21.06.2018, 21:39:57
RE: Kaledon - przez Memorius - 22.09.2019, 11:55:23
RE: Kaledon - przez Memorius - 23.09.2019, 22:40:53
RE: Kaledon - przez Memorius - 28.10.2019, 14:52:38
RE: Kaledon - przez Memorius - 03.11.2019, 10:46:58
RE: Kaledon - przez Memorius - 11.11.2019, 10:26:56
RE: Kaledon - przez Memorius - 18.11.2019, 16:49:42
RE: Kaledon - przez Memorius - 27.11.2019, 14:18:28
RE: Kaledon - przez Memorius - 16.08.2022, 17:35:15

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości