Kaledon
#7
Kaledon - Altor: The King's Blacksmith (2013)

[Obrazek: R-4585525-1369143036-7114.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Innocence 01:05
2. Childhood 05:12
3. Between the Hammer and the Anvil 04:35
4. My Personal Hero 03:52
5. Lilibeth 05:21
6. A New Beginning 05:06
7. Kephren 03:27
8. Screams in the Wind 05:05
9. A Dark Prison 06:19

Rok wydania: 2013
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Marco Palazzi - śpiew
Tommaso Nemesio - gitara
Alex Mele - gitara
Paolo Lezziroli - gitara basowa
Luca Marini - perkusja
Daniele Fuligni - instrumenty klawiszowe

Chapter VI opowieści z universum  Kaledon okazał się ostatnim, co nie oznacza że grupa z Rzymu porzuciła epickie opowieści ze świata fantasy, co było udziałem wielu innych grup z tego kręgu.
W kwietniu 2013 roku KALEDON przedstawia historię Altora, Króla Kowali, którą zaprezentował Scarlet Records. Na tym albumie zagrał nowy perkusista Luca Marini.

Mniej wyeksponowanych klawiszy, mniejszy patos symfoniczny, prostsze melodic power kompozycje w typowo włoskim stylu, szybkie, melodyjne i z ogranymi refrenami. Sporo speedowych zagrywek, jak w Between the Hammer and the Anvil z dwugłosowymi wokalami, chociaż jeśli chodzi o śpiew, to tym razem Marco Palazzi jakoś specjalnie nie błyszczy. W wolniejszym i bardziej pompatycznym metalu z sagi Kaledon sprawdzał się lepiej i był ciekawszy, tu zaś musi pędzić wraz pędzącymi gitarami Mele i Nemesio. Bardzo ograne są te motywy muzyczne, nawet w obszarze samego KALEDON. Nic oryginalnego w galopującym bezbarwnie My Personal Hero, a Lilibeth to taki song o miłości, który zaśpiewany w San Remo po włosku zdobyłby pewną główną nagrodę. Oczywiście, koniecznie w duecie z Drupi. A New Beginning jest bardziej w stylu starych Chapter Kaledon, no może nie tak starych, z czasów Plazzi już, ale miałka to melodia, wspierana klawiszowym tłem i tylko z refrenu bije trochę jaśniejsze światło. Więcej melodic metalu niż power, trochę mniej pędzenia bez sensu do przodu i chyba tylko tyle. Gładko i bezpiecznie posuwają historię do przodu w Kephren i to chyba najlepszy numer na tej płycie z eleganckim heroicznym refrenem i rozważną grą gitarzystów w umiarkowanych tempach, wspieranych przez klawisze Daniele Fuligni. Screams in the Wind to już jednak kolejna power metalowa galopada bez historii poza bardzo dobrym planem klawiszowym, przykuwającym uwagę bardziej niż śpiew Palazzi.
Finał to A Dark Prison trochę taki chyba niezamierzony pastisz stylu VISION DIVINE, w zamyśle dramatyczny, ale dramatyzm to nie jest specjalność KALEDON. Trzeba jednak przyznać, że Palazzi zaśpiewał to wybornie i to jest jego najlepszy wysęp na tym LP.

Orlando w brzmieniu niczego nie zmieniał. Lekko wytłumiona perkusja, dosyć miękkie gitary, masywny plan klawiszowy z wyraźną jego ekspozycją, centralnie ustawiony i niezbyt wysunięty wokalista. Po prostu KALEDON.
Nowy temat, muzyka po staremu. W czasie, gdy scena włoskiego flower power zaczęła już odchodzić od takiego nieustannego klonowania RHAPSODY, KALEDON trzyma się twardo tej stylistyki, będąc może grupą grającą metal lekko przestarzały, ale mający wciąż spore grono fanów.


ocena: 6,7/10

new 11.11.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Kaledon - przez Memorius - 21.06.2018, 21:36:52
RE: Kaledon - przez Memorius - 21.06.2018, 21:39:57
RE: Kaledon - przez Memorius - 22.09.2019, 11:55:23
RE: Kaledon - przez Memorius - 23.09.2019, 22:40:53
RE: Kaledon - przez Memorius - 28.10.2019, 14:52:38
RE: Kaledon - przez Memorius - 03.11.2019, 10:46:58
RE: Kaledon - przez Memorius - 11.11.2019, 10:26:56
RE: Kaledon - przez Memorius - 18.11.2019, 16:49:42
RE: Kaledon - przez Memorius - 27.11.2019, 14:18:28
RE: Kaledon - przez Memorius - 16.08.2022, 17:35:15

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości