Kalmah
#5
Kalmah - 12 Gauge (2010)

[Obrazek: R-2227839-1271019666.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Rust Never Sleeps 05:16
2. One Of Fail 04:10
3. Bullets Are Blind 04:27
4. Swampwar 04:19
5. Better Not To Tell 03:58
6. Hook The Monster 04:04
7. Godeye 04:25
8. 12 Gauge 05:50
9. Sacramentum 06:28

Rok wydania: 2010
Gatunek: Extreme Melodic Metal
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Pekka Kokko - śpiew, gitara
Antti Kokko - gitara
Timo Lehtinen - bas
Janne Kusmin - perkusja
Marco Sneck - instrumenty klawiszowe

Nowy, kolejny album KALMAH wydał oczywiście Spikefarm Records na początku marca.

Pomijając fakt, że jestem ślepym fanem KALMAH od zawsze, tym razem popis ultra ciężkiego melodyjnego grania Finów jest zdumiewający. Poziom zmiażdżenia jest wielki, bo do ciężaru TBW dołożyli szybkości i tym razem wloką po podłodze. Mix dwóch ostatnich płyt, gdzie ciężar Walca miesza się z melodyjnością Rewolucji. Do tego thrashowe zacięcie Bagiennej Pieśni.
Pierwsze trzy wałki co prawda więcej niż bardzo dobre, ale najlepsza zabawa rozpoczyna się później. Sam początek płyty w postaci riffowania a la "Battery" METALLICA w "Rust Never Sleeps" wprawia w zdumienie, bo nawet na swojej thrashowej płycie tak czadu nie dawali. Gitarowe pojedynki braci i klawiszowe wtrącenia Snecka jak zwykle podnoszą ciśnienie. W pewnym sensie te instrumentalne fragmenty z delikatniejszymi zagrywkami, bardzo charakterystycznymi i lekko folkowymi, jak we wstępie do "One Of Fail" to forma złagodzenia i dania słuchaczowi chwili wytchnienia od bezlitosnego gitarowego natarcia. Sneck tym razem wykorzystany nieco w inny sposób niż zazwyczaj, bo nie jest wypuszczany z tych gitarowych kleszczy braciszków, samo brzmienie instrumentu też mniej strzeliste, a za to bardziej wygładzone. "Bullets Are Blind" pod tym względem jest bardzo charakterystyczny, przy tym najprostszy pod względem aranżacyjnym, co nie znaczy ubogim. "Swampwar" to numer, dla którego warto czekać z utęsknieniem na każdy album KALMAH. Tak gra tylko i wyłącznie KALMAH, a ten utwór jest kwintesencją ich stylu. Ciężki, growlowy wokal Kokko z Czarnego Walca wpasowany w melodykę z "They Will Return", no i ta niesamowita część instrumentalna z solem i betonowymi thrashowymi riffami. Wspaniały kawał dynamitu. Złagodzenie ekspresji w uroczystym marszowym "Better Not To Tell", pełnym gitarowych ozdobników i tym niemal RUNNING WILDowym rozwinięciu pokazuje, że nie trzeba pędzić cały czas, aby i tak pozostawić słuchacza rozpłaszczonym na podłodze.
Rozpłaszcza natomiast ciężki szybki "Hook The Monster", grany jak za starych dobrych death metalowych lat. Do tego epickie chóry, wyborne sola no i tu należy w końcu pochwalić jak zwykle sekcję rytmiczną. Ma ona tym razem trudne zadanie, bo nie jest za głośna, a musi wspierać dwie masakrujące ołowiane gitary. Z zadania wywiązują się bez zarzutu, a bas robi mroczny bałagan na dole cały czas. "Godeye" to mistrzostwo epickiego ciężkiego grania i płynnego przechodzenia od brutalności do majestatycznej melodyjności. Neoklasyczny element, przypominający dawne lata też się pojawia i tym razem jest to zaskakujące. Nawet przez lawinę brutalnych riffów gdzieś przez chwile przebłyskuje fragment symfoniczny. Delikatny, akustyczny początek "12 Gauge" rodzi riffowego potwora rodem z koszmarów METALLICA z czasów "Master Of Puppets". Powtarzający się motyw gitarowy w tle na zasadzie kontrastu niesamowicie wciągający. Ale to nadal KALMAH, podobnie jak w ostatnim "Sacramentum". Tej kompozycji chyba najbliżej do klimatu LP "The Black Waltz", ale z elementami z debiutu. Smutny, uroczysty, trochę gotycki, trochę doom/death metalowy z elementami symfonicznymi i bardzo ciężkim brutalnym wokalem, który pozostaje ciężki, nawet w łagodnym refrenie. Znów znakomite zmiany tempa, płynne i logicznie wynikające z rozwoju opowieści w tym utworze. Piękne, akustyczne wyciszenie i powrót do łagodnego wyrażenia brutalności.

Można się spierać, czy ta płyta jest lepsza od Czarnego Walca, do której jej w klimacie i wykonaniu najbliżej. Nie można jednak powiedzieć, że KALMAH obniżył loty. Niewiele jest zespołów, które przez tyle lat utrzymują tak równy i wysoki poziom.

Każda płyta KALMAH to święto, a tym razem mamy święto wyjątkowo udane.


Ocena: 9.5/10

3.03.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Kalmah - przez Memorius - 21.06.2018, 21:41:56
RE: Kalmah - przez Memorius - 21.06.2018, 21:42:42
RE: Kalmah - przez Memorius - 21.06.2018, 21:44:27
RE: Kalmah - przez Memorius - 21.06.2018, 21:45:57
RE: Kalmah - przez Memorius - 21.06.2018, 21:46:56
RE: Kalmah - przez Memorius - 13.07.2018, 14:08:30
RE: Kalmah - przez Memorius - 01.01.2019, 16:51:24
RE: Kalmah - przez Memorius - 10.05.2023, 19:10:14

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości